reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

roczniak MOCNO przywiązany do mamy

kilolek

podwójna listopadowa mama
Dołączył(a)
24 Marzec 2007
Postów
11 197
Mam taki problem - mój roczny synek jest do mnie bardzo przyywiązany, moim zdaniem zbyt bardzo. Od rana do wieczora musze go trzymac na rękach, bo inaczej straszliwie hosteryzuje. Rzadkie są chwilę gdy zgodzi się na zabawę na dywanie lub spacerek po mieszkaniu (chodzi trzymany za 1 raczkę) wszystko musze robic z dzieckiem na ręce, nawet korzystać z toalety.
Problem zaczał się póół roku temukiedy wróciłam do pracy. Pracuję okolo 4 godzin dziennie i kiedy wracam do domu dziecko natychmiast do mnie przywiera. Dodam, ze kiedy nie ma mnie w domu Michas przebywa z babcią i swietnie się z nia bawi. Nie ma najmniejszego problemu.
Z poczatku musialam go ponosić przez godzinke i bylo w porządku. Bardzo stopniowo problem przyjął niepokojace rozmiary.
Wydaje mi się że to oznaka, ze dzieje się cos niedobrego. Tylko nie do konca wiem co i jak temu zaradzić. Wiem, że przezywa to że pracuję ale nie ma mnie krótko i minelo już pół roku.
Co zrobic by pomoc mu przezwycięzyć jego lęki i sprobowac odsunąć go choc na pół metra by móc chocby swobodnie się pobawic?
 
reklama
Wydaje się, że Pani powrót do pracy zachwiał poczuciem bezpieczeństwa synka, co zdarza się dość często - zazwyczaj jednak mija po kilku dniach, kiedy maluch uczy się, że mama wprawdzie wychodzi, ale i wraca. Trudno mi powiedzieć jakie czynniki sprawiły, że problem zamiast mijać, narasta. Sądzę, że należałoby jednak powoli, delikatnie, ale stanowczo i konsekwentnie "odklejać" synka od siebie - na krótkie okresy, i pokazywać, że mama nie znika, tylko wraca. Zaczęłabym od toalety :-) To doskonały sposób aby pokazać maluszkowi, że mama zawsze wraca i nie ma konieczności trzymania jej za rękę przez cały czas.
Spokój i konsekwencja powinny załatwić sprawę. Nie wiem, jak Pani czuła się w kwestii powrotu do pracy - być może synek wyczuł Pani niepokój związany z zostawianiem go w domu? Być może również teraz wyczuwa Pani zdenerwowanie sytuacją i zwiększa to jego niepokój. Spokojne podejście do sprawy, z ciepłem i usmiechem, być może rozwiąże problem. Gdyby tak się nie stało - proszę pisać, będziemy szukać innych rozwiązań!
Pozdrawiam i życzę powodzenia!
 
Witam
chciałabym również prosic o poradę Panią ekspert gdyż mój problem jest nieco podobny.
Córka ma już ponad roczek i fantastycznie się rozwija. I moim zdaniem jest również zbyt mocno do mnie przywiązana. Co prawda nie muszę jej nosić na rękach jak moja poprzedniczka-nie tu tkwi problem. Kalinka po prostu reaguje histerią gdy znikam z jej pola widzenia. Gdy chcę wyjść do toalety lub też zrobić jej obiadek i zauważy że wychodzę-wpada w furię, bardzo płacze i nie można jej uspokoić przez dobrych kilka minut. Gdy wrócę przykleja sie do mnie i nie opuszcza ani na krok. Muszę więc wymykać się tak zeby nie widziała że wychodzę i wtedy jest lepiej.
Problem w tym że nie chce bawić się ani spędzać czasu ze swoim tatą, często nawet pójśc do niego na rece-stanowczo kręci głową, mówi nie i wyciąga rączki w moim kierunku. Mam wrażenie ze najchętniej chciałaby żebym nie opuszczała jej ani na
krok.Mezowi jest przykro, mi też bo jestem skazana na zabawe i bycie z małą non stop a to jest bardzo męczące. Czy to jest spowodowane tym ze była zawsze ciagle ze mną i karmie ją nadal w nocy piersią?Chciałabym już wrócic do pracy ale boję się jak ona zareaguje skoro jest tak do mnie przywiązana.
Proszę o porade, pozdrawiam serdecznie.
 
Do góry