reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Rodzić w luksusie?

Mój pierwszy poród to był jeden wielki koszmar.Oszczedze tutaj szczegółów.Na drugi poród zdecydowałam się tylko w prywatnej klinice,ponieważ tamtej traumy nigdy nie zapomniałam i nie zapomnę.To był strzał w 10.Nie uronilam nawet jednej łzy,bo dostałam od razu zzo,wszystko przebiegało w luźnej i wesołej atmosferze.Dużo rozmawiałam przez telefon z rodziną,znajomymi,bo nie czułam bólu i po prostu nudziłam się ;-)Cały czas miałam na wyłączność lekarza,położna i anestezjologa.A przy samym porodzie SN było 5 osób.Nic nie bolało. Czułam się bezpiecznie,wszyscy byli bardzo mili i służyli pomocą.Sale i jedzenie rewelacja.Całość 3 lata temu kosztowała mnie 3500 zł.Nie żałuję wydanych pieniędzy, drugi raz zrobiłabym to samo.Nie byłam zmęczona porodem,mogłam normalnie funkcjonować,po pierwszym porodzie doszłam do siebie dopiero po 2 tygodniach,przy drugim od razu.
 
reklama
Klaczku dokladnie o tym mowie bo ladny pokoj to pikus w porownaniu do poloznych i lekarza ktorym widac ze zalezy na twoim komforcie psychicznym i fizycznym
 
Pierwsze dziecko rodzilam w pl, koszmar. Drugie w uk. Niebo i ziemia. Jakbym jeszcze raz miala rodzic w pl to tylko w prywatnej klinice.
 
Jak sądzicie ile może kosztować poród w prywatnej klinice w warszawie? Jakie rzędu są to sumy? No i gdzie warto iść?
 
Ja rodzilam w Polsce, w publicznym szpitalu. I moze nie jestem super zadowolona z tego jak szpital wyglada, ale na personel nie moge narzekac. Zarowno jak bylam na patologii ciazy u nich, jak i sam porod i pobyt po porodzie. Opieka za strony ludzkiej byla rewelacyjna, w sumie niczego wiecej chciec bym nie mogla, natomiast warunki ´lokalowe´szpitala pozostawialy troche do zyczenia.
Ja nie zdecydowalabym sie na porod w klinice tylko ze wzgledu na ladny pokoj. Co do porodu, to jedyne co potrzebowalam to sale jednoosobowa i obecnosc meza. Rodzilam co prawda w sali dwuosobowej, ale nikogo na drugim lozku nie bylo i przez wiekszosc porodu mialam jedna polozna caly czas przy sobie, a w ostatniej fazie dwie.
Jedyne dlaczego moglabym sie zdecydowac na klinike, to zeby po porodzie miec zapewnione na 100% jednoosobowa sale poporodowa.. to dla mnie nawet wazniejsze niz sala w ktorej sie rodzi. By spokojnie moc sobie pocierpiec i sie powietrzyc...
W szpitalu, w ktorym robilam jednoosobowe byly akurat remontowane :(
 
Mój poród odbył się w prywatnym szpitalu, ale za darmo. Wystarczy prowadzić ciążę u jednego z pracujących tam lekarzy lub chociaż odbyć u niego kilka ostatnich wizyt. Nie wyobrażam sobie rodzić gdzie indziej, szczególnie, że leżałam wcześniej na patologi w państwowym szpitalu. I tak jak piszecie- nie chodzi tutaj o jakiś luksus, ale podejście personelu, który jest tam przecież po to, żeby nam pomóc i o w miarę dobre wyposażenie. Miałam nieplanowane cesarskie cięcie i jak sobie pomyślę, że musiałabym chodzić do łazienki na korytarzu, czy leżeć na łóżku, którego nie da się podnieść pilotem (bo tak było w tym państwowym), to nie wiem, jak bym sobie poradziła, bo pierwsze dni były bardzo ciężkie.
 
reklama
Rodziłam w prywatnej klinice. Nie ze względu na luksus typu piękne wnętrza ale z uwagi na super fachowy i pomocny personel medyczny. Moja ciąża była zagrożona od samego początku z uwagi na moje komplikacje zdrowotne. Miałam cesarkę. I krwotok.na sali było ok 10 osób personelu medycznego.Maleństwo było reanimowane i trafiło do inkubatora ale dzięki sprawnym działaniom lekarzy już po 4 godzinach miałam moją kochaną córeczkę w ramionach. W czasie cesarki straciłam dużo krwi i anemia jeszcze z czasu ciązy się pogłębiła.Nie mogłam chodzić bo mdlałam. Nie mogłam karmić piersią bo ta anemia i leki biorę. Położne wszystko robiły i przy mnie i zajmowały się moja córcią.I nie musiałam o nic prosić.W ręce miałam przycisk do dzwonka i cokolwiek złego działo się ze mną czy córeczką mogłam od razu dzwonić po położną czy lekarza. Czułam się bezpieczna i że moje Maleństwo jest bezpieczne.Tak zapłaciłam za luksus.Zapłaciłam za bezpieczeństwo i spokój.
 
Do góry