reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Rodzice, teściowie, dalsza rodzina

Nie ma co ukrywać bo i po co. Oczywiście trzeba być już na maksa pewnym. Wydaje mi się, że jak już jesteś miesiąc w ciąży to spokojnie możesz poinformować swoich bliskich i znajomych. Czasami po prostu nie warto wcześniej nic mówić żeby nie zapeszyć. Różnie to bywa ale to już przecież pewnie same doskonale wiecie.
 
reklama
E tam zapeszac jak byś miała tak patrzeć to byś musiała się ukrywać do końca ciąży bo nigdy nie wiesz czy coś nie wyskoczy.Najbliższym powiedzieć a reszta jak się dowie to się dowie
 
Tesciowe maja to do siebie ze zasadniczo nie lubio swoich synowych, bo przeciez zadna nie zaopiekuje sie nim tak dobrze jak ona (matka)
 
Ostatnia edycja:
Moja przyjaciółka wiedziała pierwsza zaraz po teście w 4 tc może:-p, rodzice moi i przyjaciele dowiedzieli się w 7 tc chyba, teściowie i dziadkowie tydzień później. Reszta świata (w pracy) w 13 tc. Dalsza rodzina dowie się z czasem, pewnie samo się rozniesie :happy:
 
Ja o ciąży powiedziałam ok. 5 tygodnia, jednak ją straciłam. Teraz jeśli się uda przyznamy się gdy będzie widać, że "coś się dzieje"...
 
A ja mówiłam tylko przyjaciółkom, zależnie od metody liczenia jestem w 8 lub 9 tygodniu ciąży (każda aplikacja mi co innego pokazuje z tej samej daty ostatniej miesiączki). Teściom nie chcę na razie mówić, nie mam z nimi najlepszego kontaktu, a niestety mieszkają blisko, bo piętro niżej. Nie chce jakiś ich spojrzeń, albo "złotych rad" teściowej, która ma zawsze rację, a potem żal do syna, że ja i tak robię po swojemu. A rodzicom też jeszcze nie mówiłam. Czekam na pierwsze usg. I w ogóle tak jakoś... Rodzice pewnie się ucieszą. Ale najbardziej boję się powiedzieć siostrze, choć zawsze była moją najlepszą przyjaciółką i powierniczką. Otóż my się jeszcze nie pobraliśmy i ze względu na dziecko nie pobierzemy się w tym roku, tylko pewnie w przyszłym. Wiem, że moja mama i siostra na początku będą mi to miały za złe. Dlatego im nie mówię. W pracy tez nie mówiłam, wolę poczekać do usg i przyjść już z zaświadczeniem od ginekologa. Potrzebowałam jakiegoś powiernika więc powiedziałam tylko przyjaciółkom (poza moim partnerem oczywiście ;), one mają przynajmniej ludzkie podejście, a część też ma dzieci.
 
Rodzicom nie miałam jak powiedzieć bo mama nie żyła już wtedy a z ojcem nie mam kontaktu. Teściowa dowiedziała się przez telefon i bardzo się cieszyła, ale tez miała sporo pretensji ze nie jesteśmy po ślubie i bla bla bla. Poza tym szok bo wiek młody, a tu dziecko, ale generalnie było okej :)


Wysłane z iPhone za pomocą Forum BabyBoom
 
Ja nie myślałam o żadnym zapeszaniu, a po prostu nie chciałam mówić dopóki nie minie ten najgorszy niebezpieczny okres, kiedy jest najwięcej poronień. Ewentualne wsparcie bym miała w partnerze, a po co robić zamieszanie po rodzinie, kiedy nic tak naprawdę nie wiadomo. Nie wyobrażam sobie później tłumaczyć, że niestety nic z tego :( Moja mama się dowiedziała szybciej, bo sama się domyśliła, natomiast reszta rodziny, teście, rodzeństwo itd dopiero przy okazji, która była w 4 miesiącu. Wyprawiliśmy urodziny narzeczonego żeby wszyscy dowiedzieli się równo, na torcie także mała świeczka "0" poza wiekiem mojego. Później wygłosił "mowę" jaki to był ważny rok, a i że jeszcze się wiele zmieni i bardzo miło to wspominam :)
 
reklama
Do góry