reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Rozwój psycho-fizyczny naszych pociech

Karoo, Bedytko, to moze i ja zaczne Sare straszyc wyrzuceniem zabawek :sorry2: ale z tego co zauwazylam to ona sobie nic z tego nie robi...Nieraz mowilam, ze dam cos np. Fabiankowi albo Amelce i ze ona juz tego nie dostanie, to Sara mi na to: "To daj. Idź dać" :baffled::sorry2:
 
reklama
Karoo, Bedytko, to moze i ja zaczne Sare straszyc wyrzuceniem zabawek :sorry2: ale z tego co zauwazylam to ona sobie nic z tego nie robi...Nieraz mowilam, ze dam cos np. Fabiankowi albo Amelce i ze ona juz tego nie dostanie, to Sara mi na to: "To daj. Idź dać" :baffled::sorry2:
no to konsekwentnie wręcz temu dziecku zabawkę przy niej, a przy okazji pochowaj trochę zabawek, może jak będzie mniej na oku to nie będzie rozrzucać tylko się bawić:tak:
 
Ale to nawet nie chodzi o rozrzucanie, bo akurat balaganu az takiego w pokoju nie robi, tylko o to wyrzucanie przez furtke, zrzucanie ze stolu rzeczy albo wrzucanie do kibla - i to wszystkiego co ma akurat pod reka :baffled::sorry2: Dzisiaj wrzucila mojej mamie do kibla fluid :sorry2:
Nie wiem skad jej sie to wzielo...Ostatnio mojego klapka w kiblu znalazlam...
Chyba czas na zalozenie zasuwy na drzwiach lazienki :sorry2::blink:
No i jeszcze np. naleje jej soku/wody/herbaty do kubka to nie zdarze sie dobrze odwrocic a wszystko jest juz na podlodze. To samo robi jak np. stoi szklanka z moim piciem - tez mi to wylewa itd. :no: Mowie Wam, diabel jakis w Sare wstapil ;-):baffled:
 
Sandra ona cię po prostu sprawdza. Sprawdza na ile sobie może pozwolić i wydaje mi się, że jej to samo nie przejdzie. Musisz ustalić jakąś karę za takie zachowanie i najważniejsze - być konsekwentną. Klapsy raczej nic nie dadzą. I zgadzam się z dziewczynami, że cześć zabawek powinnaś pochować (może ma jakiś przesyt):confused:
 
sandra cierpliwości i konsekwencji Wam życzę, bo wierzę że jest ciężko, może kary i nagrody bardziej poskutkują, bo że nasze dzieci rozumieją co mówimy to pewne tylko gorzej z zastosowaniem w praktyce:tak:
 
Zaczelam stosowac metode "smietnikowa" i wiecie co Sara robi - jeszcze czesciej rzuca zabawkami, bo chyba ja to bawi, ze ja jej wtedy te zabawki biore, wkladam do wora i laduja w smietniku ;-):baffled:
A juz w ogole przed chwila przegiela - dzwoni do mnie mama z placzem (bo ja w pracy), ze sikala i slyszy, ze Sara mowi do telefonu "mama mama", wiec moja mama szybko z kibla, wyrwala jej sluchawke, a tam sie zglasza baba z pogotowia!:szok::szok::szok:Ten maly skubaniec wykrecil na pogotowie. No i pretensje straszne, z morda na moja mame, ze dziecko niedopilnowane, ze zaraz zglasza to na policje itd. :zawstydzona/y::baffled::zawstydzona/y:Mam nadzieje, ze zadnych konsekwencji z tego nie bedzie...
Rosnie mi diablica :no::sorry2:
 
matko:szok: Sara następnym razem do ojca zadzwoń a nie do obcej baby:tak: i jak się skończyło? mam nadzieję, że bez konsekwencji:tak:
sandra już nie wiem co Ci doradzić z tymi zabawkami... jak na coś wpadnę to dam Ci znać...
 
Na szczescie bez odzewu jak narazie ;-) i mam nadzieje, ze tak juz zostanie - moze tylko postraszyla ta policja :sorry2:

Co do zabawek, to odpukac, od wczoraj wzgledny spokoj ;-) Dzisiaj rano odtargala kawalek puzzla, wzielam jej je i powiedzialam stanowczo, ze juz nie dostanie, to przez 5 minut chodzila za mna i mowila: Psieplasiam mamusiu, juś będę gziećna" :-p
 
Odpukac, 4 dni bylam z Sara i grzeczna jak nigdy :tak::-):tak: Nie rzucala niczym, nie niszczyla zabawek, nie wrzucala niczego do kibla, wiec moze to bylo tylko przjesciowe ;-):-)
 
reklama
Sandra- ale numer z tym pogotowiem:szok::szok::szok:

a u nas już funkcjonuje karny jeżyk(rodem z niani) w postaci karnego dywanika- działa:tak:
wyrzucanie do śmieci zabawek tez działa- ale ja tak "wyrzucam" że pare dobrych dni ich nie widzi...

najlepiej jej wychodzi przepraszanie- podchodzi z ustami skleconymi w dziubek, maslanymi oczami mówi"maamaaa" i daje buziaka a ja sie domyślam póxniej co przeskrobała, chyba że sama zaprowadzi mnie w miejsce przestępstwa i pokaze co zbroiła:-p
 
Do góry