reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Rozwój psycho-fizyczny naszych pociech

Bedyta, to super! Piotrusiowi trzeba tlumaczyc: "jutro, to znaczy jak sie wyspimy i wtaniemy rano", albo pokazywac w kalendarzu.
 
reklama
Pszczola tez juz kuma, kiedy jest dzisiaj, jutro, pojutrze, wczoraj, itd. i tez stosuje rachube "nocna";-), poza tym zna juz dni tygodnia, wiec wg nich tez jakos tam sobie kombinuje, szczegolnie odlicza czas do weekendu, bo wtedy ide do szkoly, a jej sie to bardzo nie podoba;-):-p
 
Sara tez wie co to znaczy dzisiaj, wczoraj czy jutro :tak:Najczescie jutro mowi jak ma umyc wlosy :-pTo wtedy jest "Nie mamo, baldzo cie plosze, jutlo umyje, naplawde" ;-):-D
Dni tygodnia nie zna jeszcze po kolei, chociaz wie, ze jest cos takiego jak poniedzialek, wtorek itd. :tak:
 
To wtedy jest "Nie mamo, baldzo cie plosze, jutlo umyje, naplawde" ;-):-D
:tak:

sandra- identyczny wywód stosuje moja julka:-p "dziś nie, jutro umyjkemy, dobrze, proszę mamusiu", a następnego dnia- ja do julki- myjemy głowę, a ona do mnie- "no pzecież mówiłam ci, że chce jutro umyć":-D i bewnie głoby tak być w kółko.

a jakiś czas temu leżymy sobie z julką na wyrku, ona do mnie przyklejona mówi: "mamusiu, jesteśmy przyjaciółkami i jesteśmy takie fajne, ola też jest naszą przyjaciółką prawda?" ja odpowiadam, tak i pytam o tatę, na co jula: "nie tetuś nie jest przyjaciółką, bo tatuś jest chłopcem, ale jest kochany":-p
 
Ewus, u nas dokladnie tak samo wyglada z tym "jutrem' i myciem glowy :-p;-) Zawsze jest jutro i jutro, wiec zazwyczaj myje jej glowe na sile :sorry:

Kurde, fajnie ma sie Julcia, i w ogole wszystkie dzieciaczki, ktore maja rodzenstwo z taka mala roznica wieku...Sara bylaby wniebowzieta jakby miala siostre albo brata, bo non stop opowiada, ze tez ma brata (btw Akijana :-p:eek::-p-pisalam Wam kiedys) i mowi, ze urodze jej siostrzyczke :-p:-D
 
cwaniary z dziewczyn, Alka też kombinuje, ale jest słowna, np. obcinamy paznokcie no to ręce da od razu, a nogi powiada później albo jutro, jak jej przypomnę na drugi dzień, że mi obiecała to mówi: "no doooobla" i daje nogę pod obcinacz:-)
 
No widzisz Bedytko, jakie masz slowne dziecko :tak::-D

Sara paznokcie daje sobie obciac, ale tylko wtedy kiedy ja tez sobie cos robie z moimi i wtedy zyczy sobie pelnego manicure :-p lacznie z pilowaniem i malowaniem lakierem :-p
 
bedyta- no prosze jaka mądra i słowna dziewuszka:tak: gratulować;)

a tak z innej beczki- czy waszym dzieciakom zdarza się bądź zdarzyło wynieśc coś ze sklepu??? moja jula niby rozumie, że zeby cos miec najpierw trzeba za to zapłacić, ale już nie raz zdarzyło jej się "przemycić" gdzies w kieszeni, albo co lepsze wrzucoc do mojej torby jakieś ozdoby do włosów i inne drobne bibeloty... rozmawiałam z nia juz tyle razy
teorie ma opracowaną do perfekcji, ale praktyka... no własnie:sorry:
 
Ewa, Sarze 2 razy zdarzylo sie przy mnie takie male zlodziejstwo - raz wyszla z mala paczka chipsow, ale zorientowalam sie zaraz za drzwiami sklepu, a ze to u nas w Szczyrku, to wrocilam i zaplacilam, a raz w Realu wziela jajko z niespodzianka. To bylo jakos przed wakacjami - teraz juz sie jej to nie zdarza i sama sie pcha, zeby dac to co jej pani w kasie do skasowania :tak:

U nas przy zakupach z Sara mamy zawsze po rozpakowaniu rzeczy w domu jakies nieplanowane zakupy ;-):-p Najczescie sa to przyprawy :-palbo jakies inne malo rzucajace sie w oczy przedmioty, ktore odruchowo wyciaga sie z koszyka na tasme :-pKiedys pobila swoj rekord wrzucajac nam 4 opakowania ziela angielskiego i dezodorant for teenagers dla mojej mamy podczas jednych zakupow:-p:-D:-p
 
reklama
Ja tez miala pare takich sytuacji, ale teraz juz Nina wie, ze trzeba zaplacic i sama kladzie...jedyny problem jaki zostalo to to, ze bierze sama cos i wrzuca do koszyka. nie ma problemu jesli to jest zapakowane, ale najczesciej lapie bulki w reke, a tego juz nie odloze..wiec zawsz wychodzimy z dodatkowa bulka :-), ale to taki maly drobiazg, choc tlumaczymy jej, ze jesli cos chce to musi zajpierw powiedziec.
 
Do góry