reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

RUSZA SIĘ

Moja dzidzia długo mnie tylko głaskała pierwsze mocne kpniaczki poczułam dopiero około 23.12 a to był mój 21 tc, później tydzień prawie nic, i teraz od soboty 08.12 dzidzia zaczęła mi się dawać w kość, szczególnie jak siedzę to potrafi się tak wiercić że muszę wstać i pochodzić, w nocy też zaczęła wymuszać na mnie zmianę pozycji :lol:, choć czasami robię prawdziwe akrobacje bo we wszystkich pozycjach dzidzia mi tak dokucza że nie mogę zasnąć.
Wczoraj lekarz mi powiedział że od 24 tc (czyli mój stan obecny) dobrze jest żebym chociaż raz dziennie poczuła dzidzię to ile razy i w jakich porach kopie na razie jest nieistotne, od 27tc będę musiała liczyć i wtedy musi być co najmniej 12 ruchów na dzień, bo to oznacza że nie ma powodu do niepokoju.
 
reklama
Moja siostra cioteczna tak się przejęła tym liczeniem ruchów, że cały czas międliła ten brzuch, budziła dzidzię, itp. Teraz dwuletnia dziewczynka ma kłopoty z zasypianiem i siostra podejrzewa, że mogła jej to zrobić stałym "cuceniem" w życiu płodowym.

Dzięki, beta77, za informację dotyczącą częstotliwości ruchów. To mnie uspokaja. Myślałam, że od razu trzeba liczyć te ruchy i martwić się, jak się nie poruszy przez dłuższy czas.

Chodzę na jogę i w czasie wykonywania niektórych ćwiczeń robi się wiercipięta. Szczególnie kiedy leżę na plecach. Wtedy się tam gramoli, ta moja mała paróweczka. :) Kocham ją strasznie.
 
Mój doktor mówił jeszcze żeby od razu nie wpadać w panikę :lol:, bo np. jak się siedzi w domu to łatwiej jest obserwować ruchy, ale jak się prowadzi aktywny tryb życia i do tego dużo chodzi, to można wiele z tych ruchów po prostu przeoczyć. Ja dzisaj miałam swoisty dialog z dzidzią :lol:, bo czytałam sobie gazetkę a ono zaczęło się wiercić, tak że nie mogłam czytać, więc zaczęłam czytać na głos i dzidzia się uspokoiła, ale po pewnym czasie zaczęłam chrypnąć, więc przestałam, a dzidzia zaczęła mnie mocniej kopać, więc znowu zaczęłam czytać i tak chyba ze 3 razy :lol: :lol: :lol:.
Ale przyznam że nie jestem przyzwyczajona do czytania na głos w pozycji leżącej na lewym boku, okupię to chyba chrypką :oops:
pozdrawiam
Beata
 
A ja na przykład czasem, kiedy dotykam brzucha, to czuję puls. A potem dotykam swojej klatki piersiowej i czuję inny puls.

Czy to znaczy, że wyczuwam puls dzidzi? Czy to możliwe?
 
Na pewno stetoskopem można już w tym tygodniu usłyszeć puls dzidzi, ale to jest bardzo trudne (przynajmniej moja koleżanka tak twierdzi, ja nie probowałam).
, ja miałam podobnie ale po pewnym czasie jak dzidzia zaczęła mocniej kopać, to zrozumiałam że ja słyszałam za każdym razem swój puls, tylko jak "wsłuchiwałam" się w odgłosy z brzucha trzymając rękę na brzuchu, to po prostu trochę szybciej i mocniej biło mi serce, ale ja nie wykluczam że takie usłyszenie jest niemożliwe, bardzo możliwe że słyszysz dzidzię :lol:.

Ja ostatnio znalazłam 2 sposoby na uspokojenie mojej dzidzi jak zaczyna tak dokazywać że nie mogę ani leżeć ani siedzieć:
1. wstać i pochodzić
2. kiedy nie mam siły wstać to zaczynam czytać na głos, też pomaga :lol: , tylko jak robię przerwy to dzidzia wtedy mocniej kopie, jakby mnie poganiała :wink:
pozdrawiam
Beata
 
Właśnie wróciłam od dentysty i muszę Wam powiedzieć, że maleństwo wyraziło na fotelu swoje pełne oburzenie (prawdopodbnie, bo zachwyt to to pewnie nie był :wink: ) podczas borowania. Strasznie się przewracało, waliło łokciem, albo kolanem, albo i tym i tym :D Czułam się dziwnie, bo mi się na tym fotelu przez to strasznie chciało śmiać :D :D :D A ja się już marwiłam, bo od wczoraj nie dało żadnego znaku. Widać dzieciątko będzie lubiło spokój i ciszę, żadnej adrenalinki. No chyba, że mu się jednak to podobało :?:
 
:D ja poczułam ruchy już w 14 tygodniu, ale jest to moje drugie dziecko i wiedziałam czego się spodziewać, ale nadal uważam, że jest to niesamowite uczucie. Niestety mój mąż jeszcze nie może się cieszyc tymi ruchami, bo są jeszcze z zewnątrz nie wyczuwalne, a na dodatek jak przykłada dłoń do brzucha to Staś (podobno na 80%) się uspokaja i przestaje dokazywać, a córka (6 lat) nie może się doczekać. Pamiętam że w pierwszej ciąży tak w 7 m-cu córka tak dawała, że było widać na brzuchu z kilku metrów jak się wyciąga, to dopiero śmiesznie wygląda.
 
Mój mąż jakieś 2 tygodnie temu poczuł przez brzuch dzidzię i był tak przejęty, że teraz prawie cały czas mnie maca po brzuchu, a jak się wykręcam, to ma pretensje, że mu utrudniam kontakt z dzieckiem! Hehehe
 
Ja wczoraj pierwszy raz zobaczyłam że dzidziuś kopie :lol:, czuję już długo, ale wczoraj wieczorem leżałam sobie w koszulce nocnej i czułam że dzidzia się wierci, patrzę na brzuch a tu cały aż chodzi w tym miejscu gdzie się wierciło dzieciatko :lol:, niestety mój mąż nie ma specjalnej ochoty kontaktować się z dzieckiem :(, mi jest przykro bo lubie jak mnie głaska po brzuchu, tylko w weekend rano jak dłużej leżymy w łóżku to trochę "posłucha " ręką jak dzidzia kopie.
pozdrawiam
Beata
 
reklama
Ja mojemu z premadytacją relacjonuję codziennie, a jeśli cały dzień możemy spędzić razem, to kilka razu dziennie, jak dzidek się zachowuje, wołam go jak tylko widzę że brzuch się "rusza", każę mu z brzuchem rozmawiać (na początku patrzył na mnie jak na niespełna rozumu) i czasem smarować się kremem na rozstępy
Gdybym nie gadała i nie inicjowała powyższych działań, to pewnie sam by na to nie wpadł.
Acha - i każę mu czytać co tydzień w Mądrej Książce, jak dziecko się w danym momencie rozwija, a jeśli w jakiejś gazecie znajdę artykuł o przyszłych tatusiach, to mu czytam (bo wiem, ze sam tego nie zrobi, a tak coś mu zawsze w głowie zostanie).
Uśmiałam się wewnętrznie ostatnio, kiedy po przeczytaniu, że Mały już słyszy, stwierdził z troską w głosie, że nie dajemy mu posłuchać muzyki - obok tekstu było zdjęcie kobitki ze słuchwkami na brzuchu.

Tak więc nie smuć się Beatko, tylko opowiadaj i nie naciskaj (z resztą myślę, że i tak tego nie robisz). I mów, jakie to dla Ciebie ważne, żeby głaskał brzuszek - zobaczysz wkrótce załapie.

Oni chyba wszyscy na naciskanie i na pretensje są uczuleni.
Mój na przykład dostaje piany na myśl o kupowaniu wyprawki. Muszę gościa urabiać...

pozdrawiam
 
Do góry