Jaś ma teraz prawie 20miesięcy i chciałabym żeby sam potrafił usnąć.oczywiście tata lub mama mogą mu zaśpiewać coś przed snem lub opowiedzieć bajkę ale żeby to nie było leżenie z nim w jego łóżku i śpiewanie lub opowiadanie aż zaśnie-nieraz półtorej godziny, on na wszelkie próby zaprzestania reaguje płaczem.Skuteczne jest też noszenie na rękach i śpiew ale staramy się tego unikać.może oddzielny pokój by załatwił sprawę, ale to niemożliwe.Bardzo proszę o pomoc, tym bardziej żezamierzamy mieć niedługo drugie dziecko i lepiej żeby do tego czasu Jaś umiał spać sam.
reklama
Mój synek ma prawie dwa lata i jeszcze nigdy sam nie zasnął. Do niedawna jeszcze usypiałam go na rękach, a teraz wystarczy że podrapię go chwilę po pleckach. Mam nadzieję, że niedługo zacznie sam zasypiać. Ja na razie cierpliwie czekam na ten kolejny etap. Pozdrawiam i życzę wytrwałosci.
Moja Zuzia tez ma 20 mcy i czytajac to u nas nie jest zle a mozna powiedziec ze super.Zuzia spi dwa razy dziennie i wtedy zostawiam ja w pokoju i zasypia,natomiast nie chce zasnac wieczorem po kapieli sama.musze sie polozyc w lozku obok jej lozeczka i poprostu byc.ale od tego tez chce ja odzwyczaic,czasem jak ciezko zasypia to drapie po pleckach i moment zasypia.ja za to walcze z odzwyczajaniem od smoczka,choc cale szczescie ma tylko go do spania
juz od paru osob slyszalam zeby odzwyczic dziecko od takiego zasypiania z mama trzeba poprostu wychodzic,jak placze wejsc uspokoic i znow wyjsc i tak w kolko.hmmm na moja corcie to gorzej dziala bo jak tylko sie pojawie to robie jej tym nadzieje ze juz zostane i jak tylko wyjde zaczyna potwornie plakac,rozpaczac az sie zanosi.ja nie mam sumienia tak zostawic malej
juz od paru osob slyszalam zeby odzwyczic dziecko od takiego zasypiania z mama trzeba poprostu wychodzic,jak placze wejsc uspokoic i znow wyjsc i tak w kolko.hmmm na moja corcie to gorzej dziala bo jak tylko sie pojawie to robie jej tym nadzieje ze juz zostane i jak tylko wyjde zaczyna potwornie plakac,rozpaczac az sie zanosi.ja nie mam sumienia tak zostawic malej
__aneczka_
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 29 Czerwiec 2005
- Postów
- 43
suzi pisze:juz od paru osob slyszalam zeby odzwyczic dziecko od takiego zasypiania z mama trzeba poprostu wychodzic,jak placze wejsc uspokoic i znow wyjsc i tak w kolko.hmmm na moja corcie to gorzej dziala bo jak tylko sie pojawie to robie jej tym nadzieje ze juz zostane i jak tylko wyjde zaczyna potwornie plakac,rozpaczac az sie zanosi.ja nie mam sumienia tak zostawic malej
tak właśnie my zrobiliśmy i już od ponad roku Natalka sama potrafi zasypiać, a my wreszcie mamy wieczór dla siebie. Tylko trzeba być naprawdę KONSEKWENTNYM! Ja na początku nie mogłam znieść tego płaczu, miałam ochotę zerwać się, póść do małej i wziąć ją na rączki, pomógł mi w tym mąż, który cały czas tłumaczył mi, że owszem można do niej póść ale te czasy trzeba wydużać i absolutnie nie brać na ręce tylko uspokajać i wychodzić i w końcu mała nauczy się. I tak też się stało. Bardzo pomocne okazało się w naszym wypadku oglądanie w tv programów, gdzie uczyli jak to robić. Ale powtarzam: tutaj tylko pomóc może konsekwencja!!! Na nic wszystkie próby jeżeli my, dorośli będziemy ustalać zasady a potem sami je łamać.....dziecko otrzymuje sprzeczne informacje i uczy się, że krzykiem nas przywoła a tak być nie może. Powodzenia
Innej rady niema trzeba sobie postanowic że od dziś śpi sama ,odkładać do łóżeczka powiedziec że wszystko jest dobrze ,pocałowac na dobranoc ,powiedzieć że ją kochasz ,że go kochasz i wyjść.
jak płacz wejść najpierw po 2 min ,potem po 5 min potem po 10 itd .przykre to troszke tak słuchac płaczu ale one zadziwiajaco szybko przechodzą i już drugiego trzeciego dnia ustają i dzidzia śpi :laugh:
jest jedna jeszcze rzecz ,dziecko musi bardzo lubić swoje łóżeczko,trzeba w dzień wkładać niunie do łóżeczka i początkowo być koło niego bawic się z nim,dawać mu jakieś fajne zabawki mięciutki
ja np.czytałam bajki Emilce ,potem dawałam jej na talerzyku chrupeczki kukurydziane ale te do mleka kilka na talerzyku i wychodziłam ,zaglądałam z ukrycia czy jest ok ,koło łóżeczka powiesiłam jej papierowe słonecko zrobione z wycinanki(ale tak że samo go nie dosięgnie ,bo bewnie by go zjadła) z uśmiechniętą buźką i jak rano się budziła to się z nim witała .Teraz bardzo lubi swoje łóżeczko i czuje sie w nim bezpiecznie
jak płacz wejść najpierw po 2 min ,potem po 5 min potem po 10 itd .przykre to troszke tak słuchac płaczu ale one zadziwiajaco szybko przechodzą i już drugiego trzeciego dnia ustają i dzidzia śpi :laugh:
jest jedna jeszcze rzecz ,dziecko musi bardzo lubić swoje łóżeczko,trzeba w dzień wkładać niunie do łóżeczka i początkowo być koło niego bawic się z nim,dawać mu jakieś fajne zabawki mięciutki
ja np.czytałam bajki Emilce ,potem dawałam jej na talerzyku chrupeczki kukurydziane ale te do mleka kilka na talerzyku i wychodziłam ,zaglądałam z ukrycia czy jest ok ,koło łóżeczka powiesiłam jej papierowe słonecko zrobione z wycinanki(ale tak że samo go nie dosięgnie ,bo bewnie by go zjadła) z uśmiechniętą buźką i jak rano się budziła to się z nim witała .Teraz bardzo lubi swoje łóżeczko i czuje sie w nim bezpiecznie
avocado2
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Listopad 2004
- Postów
- 703
Zgadzam się z przedmówczyniami. Trzeba uzbroić się w cierpliwość i wytrzymać kilka pierwszych, najgorszych dni. Nie mówię, żeby dziecko bezlitośnie zostawić samemu sobie, ale żeby przekazać mu jasny komunikat: kocham cię, ale na ręce nie wezmę. U nas się udało, kiedy mała miała około 5 miesięcy. Trwało to kilka dni. Potem znowu zasypała na rękach albo przy piersi, bo była przeprowadzka, stres, szły zęby, itd. I teraz znowu trzeba będzie ją nauczyć samodzielnego zasypiania. Ale przynajmniej wiem, że to możliwe i że najgorszy jest pierwszy wieczór, kiedy dziecko krzyczy zdezorientowane, mąż dostaje wścieklicy, sąsiedzi walą w ścianę, a Ty musisz pełna miłości i łagodności dać swojej dzidzi buzi, pogłaskać po czerwonej i spoconej od płaczu główce i powiedzieć jej z uśmiechem: "nie" :-[
avocado2
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Listopad 2004
- Postów
- 703
J@god@
IV-V 2005, X 2009
- Dołączył(a)
- 30 Październik 2005
- Postów
- 34 850
Krystian zasypia sam od 10 miesiąca, długo zasypiał przy cycu ale pewnego dnia zasnął sam i poszłam za ciosem już więcej nie dałam mu zasnąć przy cycu. Odkładałam do łóżeczka i ewentualnie głaskałam go po pleckach, mówiłam do niego spokojnym głosem.
Później wystarczyło że leżałam na łóżku obok a on zasypiał, raz mi zaczął papa pokazywać i się śmiać więc wyszłam i od tej pory wychodzę, czasami zaprotestuje jak ma gorszy dzień to zostaję i kładę się na łóżku obok łóżeczka.
Później wystarczyło że leżałam na łóżku obok a on zasypiał, raz mi zaczął papa pokazywać i się śmiać więc wyszłam i od tej pory wychodzę, czasami zaprotestuje jak ma gorszy dzień to zostaję i kładę się na łóżku obok łóżeczka.
naja
Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 11 Maj 2005
- Postów
- 8 813
ale wam dobrze u nas do niedawna bylo zasypianie przy cycku, odkad nie karmie trwa to okolo pol godziny, czasem krocej, czasem i nieco dluzej. ale moze zasypia szybciej, tylko zwykle i ja z nim przysne i rachube trace klopot w tym, ze musze byc obok malego, inaczej nie zasnie. metody na wyplakanie sie probowalam trzy razy bodajze, za kazdym po trzech, czterech godzinach ryku poddawalam sie. nie dalam rady i juz. teraz pozostaje mi wiec czekac, az sie jako tako usamodzielni.. w koncu przez najblizszych 17 lat nie bedzie ze mna zasypial
reklama
Moja siostra tak usypia jeszcze swoją córkę która od poniedziałku idzie do zerówki,ale ona jest strasznie uparta i rozpieszczona do maximum
musi się koło niej położyc i czytac książeczkę,a jak jej mówi(moja siora) -ale mama jest zmeczona ze spać mi się chce to ona na to -to ty mama sobie śpij tutaj, a ja książeczki sobie pooglądam :laugh: :laugh:
musi się koło niej położyc i czytac książeczkę,a jak jej mówi(moja siora) -ale mama jest zmeczona ze spać mi się chce to ona na to -to ty mama sobie śpij tutaj, a ja książeczki sobie pooglądam :laugh: :laugh:
Podziel się: