reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

samotne mamy :(

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Kosmi ja 1 dziecko mam z 1 mężem który okazał sie potwornie chorym czloiekiem ,a jego choroba nie pozwala na normalne życie w rodzinie. Moje dziecko mialo 1,5 roczku kiedy zamieszkałam z obecny mezem który byl co prawda moja 1 milością, ale wtedy nam nie wyszlo, a teraz jestesmy ze soba przeszlo 3 lata i spodziewamy sie dzidziusia i wszystko jest na dobrej drodze. Znam takze osobę która ma przybranego tate i tez on był juz z jej mama w ciazy i jak ona sie urodzila to tez byl przy nich, innego taty nie zna, bo tamten nie chcial dziecka, a z tego co widze to ten jest dla niej najlepszy pod slońcem a dziewczyna ma dzisiaj 20 lat i 2 przyrodniego rodzeństwa ale tata i tak ja najlepiej traktuje i kocha i to jest jego księzniczka, a nie jego prawdziowe dzieci które urodzily sie juz po niej. Takze pozwól swojemu partnerowi na to co on bedzie chcial, nie zmuszaj go do niczego a sam zobaczy ze takie dzieciatko go potrzebuje.
 
reklama
Po pierwsze przepraszam, ze wcinam sie w Wasz watek z lutowek...
Kara, jestem w odrobine podobnej sytuacji do Twojej. Moj mezczyzna (nie jestemy po slubie) jest ode mnie o 9 lat starszy. Ma juz jedno dziecko (synek-7 lat).
Teraz niby chcial dzidzie (juz dawno mowil, ze marzy mu sie taka mala corcia), ale...
No wlasnie.... Niby sie cieszy. Ale ja bym to widziala inaczej. Wydaje mi sie, ze my kobiety po prostu inaczej do tego podchodzimy. My czujemy od samego poczatku, a do niektorych mezczyzn dociera to nieco pozniej. Dlatego ja sie nie stresuje tym, ze wiecej entuzjazmu jest we mnie. Spokojnie czekam na wybuch milosci po porodzie. Zobaczysz, u Was tez tak bedzie :-)
Facet (obojetnie od wieku) musi inaczej to w sobie przetrawic. Moze Twoj sie czegos obawia?? I nie mowi?? Oni tak juz maja dziwnie ;-)
I jeszcze jedno. Jestemy karmione modelem szczesliwej rodzinki z filmow ameryklanskich, gdzie tatus przemawia do brzuszka, dumnie sie prezy i wszystkim sie chwali swoim szczesciem. Zycie to nie fiml (na szczescie) i moze to wszystko inaczej wygladac...
Nie stresuj sie. Bedzie dobrze :-)
 
Wiesz powiem ci ze sie tak bardzo nie stresuje, ale moze niepotrzebnie wiesz moze jestem wstretna obarczam wina za to jaki jest jego matke.Wiesz nie lubie jej. Iuwazam ze dzieci mialy bardzo mało ciepła w domu i nie potrafią zadne a bylo ich 4 okazywac uczuc . Zadne nie ma takiej normalnej rodziny Ja staram sie taka stworzyc ale mam wrazenie ze dopoki ona jest to zawsze bedzie robiła wszystko zeby byc najwazniejsza
I jeszcze mój błąd bo jestem młoda i głupia zbudowalismy wielki dom i zal mi sie jej zrobiło i ja wzięłam pod woj dach a teraz sobie w brode pluje. A niby taka mądra jestem 3 fakultety , jeden z psychologii i dalam sie podejsc jak jakiś ćwok.
 
Po pierwsze, Kosmi już nam się gdzieś na wątkach wypłakała i zdaje się, że uleczyłyśmy ją ze złych przeczuć i pochwaliłyśmy fajnego nowego faceta.
Po drugie, dystrofia to choroba polegająca na niedożywieniu dziecka i nieprzystosowaniu go po porodzie do samodzielnego trawienia (tylko karmienie dożylne, gdyż nie wykształciła się flora bakteryjna przwodu pokarmowego). Mała urodziła się pawie o czasie z niską masą urodzeniową - 2.500 kg.,46 cm długości. Okazało się po porodzie, że w ósmym miesiącu ciąży obumarło łożysko i Wiwi żyła tylko dzięku wodom płodowym, które łykała. Tak więc już wiesz, że mamusia czyli ja poprostu głodziłam dziecko (miałam z tego ogromne wyrzuty sumienia gdy lekarz nie dawał jej żadnych szans na przeżycie). Już przy porodzie pediatra (bardzo dobry specjalista) wiedział z czym ma do czynienia. A była taka malutka i słodziutka, grzeczniutka i nic nie jadła przez całą dobę. Potem zaczęła krzyczeć i pielęgniarka ją nakarmiła kilka razy a rano brzuszek był tak wielki jak u napompowanej żaby - nie trawiła. Sprawdziły się przeczucia lekarza i zabrali mi dziecko. Po dwóch godzinach, po moim płaczu i rozpaczy lekaarz wytłumaczył mi, że tą chorobę można porównać do ludzi, którzy wychodzili z Oświęcimia i najedli się od razu w dużych ilościach konserw - wiadomo co było - poumierali. Przeżyliśmy koszmar przez tydzień gdy nasza córeczka walczyła o życie, po dwóch tygodniach dostaliśmy ją do domu. Później okazało się, że dzieci z jej wadą mają bardzo długo i niestety zawsze kolki. Więc Wiwi krzyczała 24 godziny na dobę - nic nie pomagało. Rosła jak na drożdżch - w 4 miesiące podwoiła swoją wagę (to bardzo szybko). Teraz jest słodką i niekiedy nieznośną pięciolatką. Żaden lekarz na jej widok nie powie, że kiedyś była tak bardzo chora.
Acha i jeszcze jedno, tą wadę mają często dzieci matek nałogowo palących papierosów - ja nie palę, dobrze się odżywiałam i tak naprawdę to nikt nie wie dlaczego tak się stało. Usłyszałam po wszyskim, że mamy ogromne szczęście gdyż u 50 % noworodków ta choroba kończy się operacją a 60 % z nich tego nie przeżywa. Płakać mi się chce jak to sobie przypominam.
 
Moja dzidzia tez ma prawie 5 lat i tez ma problemy ze zdrówkiem ostatnio miala hipokaliemie to choroba z braku potasu ale jak widze objawy sa podobne POZDRAWIAM
 
reklama
Nie jestes sama jaszczurko!
ja również z wychowaniem mojej coreczki będę musiała radzic sobie sama
znaczy, mieszkam jeszcze z rodzicami, studiuję, a ojciec dziecka wyjechal do Anglii
w zeszlym tygodniu dowiedziałam się ze nie wraca

ale wiesz, mimo wszystko mam wrażene ze lepiej wychowywać dziecko w rodzinie z jednym rodzicem
niz z dwoma, majacymi do siebie ciagle pretensje
jakos sobie przeciez poradzimy
przynajmniej mam taka nadzieje
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry