reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sasiad stuka mlotkiem i boruje,czy to moze zaszkodzic ciazy?

Aniaanka

Fanka BB :)
Dołączył(a)
25 Marzec 2018
Postów
700
Witam

Chcialam Was o cos zapytac.
Sasiad wczoraj stukal godzinami mlotkiem a dzis boruje. Moja ciaza ma teraz 24 tygodnie wedlug ostatniej miesiaczki i 24 tyg i 5 dni wedlug usg. Czy takie halasy moga zaszkodzic ciazy, uszkodzic sluch dzidzi?
 
reklama
A jeszcze dodam, że na forum naprawdę ciężko jest o porozumienie bo masz ograniczone środki przekazu tego co myślisz. Jeśli z kimś rozmawiamy to słyszymy barwę i ton wypowiedzi, mimika a także gesty niestety samo pisanie w dodatku w emocjach to dość uboga forma komunikatu. Dlatego odebrałam Twój post jako sarkazm:/

Dokładnie, niestety tak jest, dlatego czy na forach czy na fb później awantury na każdym kroku, bo ktoś coś źle napisał, ktoś coś inaczej zrozumiał, później ktoś jedno słowo za dużo napisał i burza gotowa :p
Z podobnego powodu nie przepadam za załatwianiem spraw przez telefon :p

U córki na szczęście już wszystko ok pod tym względem. Mowili mi, ze takie zaburzenia zazwyczaj ustępują jeszcze w trakcie ciąży albo niedługo po. U nas trwało około miesiąca. Ale wiadomo, co się stresu najadłam to moje
 
reklama
Oj tak fb chyba wiedzie prym w awanturach choć tu też czasami strach coś napisać ale to trzeba po prostu wziąć na dystans czasami nawet chcesz dobrze a wychodzi inaczej.
Ale tyle fajnych, ciekawych kobiet tutaj, że trudno całkiem zrezygnować z forum.

Co do Córki to naprawdę wierzę, nic tak mocno nie dołuje i nie stresuje człowieka wtedy gdy coś się dzieje z dzieckiem. Najważniejsze, że się unormowało. W ogóle macierzyństwo to nie taka prosta sprawa już zawsze człowiek ma jakąś taka czujność i powody do zmartwień.
Dokładnie, niestety tak jest, dlatego czy na forach czy na fb później awantury na każdym kroku, bo ktoś coś źle napisał, ktoś coś inaczej zrozumiał, później ktoś jedno słowo za dużo napisał i burza gotowa [emoji14]
Z podobnego powodu nie przepadam za załatwianiem spraw przez telefon [emoji14]

U córki na szczęście już wszystko ok pod tym względem. Mowili mi, ze takie zaburzenia zazwyczaj ustępują jeszcze w trakcie ciąży albo niedługo po. U nas trwało około miesiąca. Ale wiadomo, co się stresu najadłam to moje
 
Oj tak fb chyba wiedzie prym w awanturach choć tu też czasami strach coś napisać ale to trzeba po prostu wziąć na dystans czasami nawet chcesz dobrze a wychodzi inaczej.
Ale tyle fajnych, ciekawych kobiet tutaj, że trudno całkiem zrezygnować z forum.

Co do Córki to naprawdę wierzę, nic tak mocno nie dołuje i nie stresuje człowieka wtedy gdy coś się dzieje z dzieckiem. Najważniejsze, że się unormowało. W ogóle macierzyństwo to nie taka prosta sprawa już zawsze człowiek ma jakąś taka czujność i powody do zmartwień.

Na fb w ogóle strach cokolwiek napisać :p kiedy muszę dodać jakiś post z pytaniem (np na jakiejś grupie motoryzacyjnej), najpierw przez dłuższy czas go analizuję, do czego mogą się przyczepić, co mogłam napisać nie tak, jakiego rodzaju prowokacji mogą się doszukać[emoji85] właśnie od wczoraj wisi mi taki post do dodania i nie mam odwagi[emoji23] a z grup fb dla mam itd w ogóle się odcięłam, bo to nie na moje nerwy[emoji17]

Oj tak, niestety macierzyństwo dla takich panikar jak ja to droga przez mękę[emoji23] dwie ciąże jakos zniosłam, ale później to już tragedia, wszystkiego się boję :p a niestety moje dziewczyny tez mnie nie oszczędziły, co chwilę coś wymyślają[emoji85]
 
A w jakim są wieku?

Powiem szczerze że przy pierwszym dziecku 8 lat temu byłam udreczona zamartwieniem się naprawdę można by powiedzieć że wręcz chorobliwie szukałam problemu w dziecku, ciagalam go po lekarzach i nie spałam czasami. On sam był od początku chorowity jeszcze w szpitalu zarazono go gronkowcem złocistym po urodzeniu (Nie jego jednego dodam:/) rodzina trochę się ze mnie podsmiewywala co wcale nie pomogło. Jakoś trochę się opanowałam i teraz ciaze, mimo że bardziej problematyczna przeżywałam ze spokojem i mimo że wciąż się martwię jak widzę, że coś może być nie tak to staram się zachować spokój. Jak się tego nauczyłam nie wiem może doświadczenie, może to że nie mieszkam w pl od kilku lat, gdzie wszędzie piszą i trąbią o samych zagrożeniach itd. Nie mam pojęcia myślę że może wszystko ok trochu.
Ale tu koleżance zaśmiecamy teren [emoji13][emoji51] mam nadzieję że się nie obrazi, że odbieglysmy od tematu.

Co do fb to zrezygnowałam tam pewne granice zostały już przekroczone :/ normalnie padłam z tego co napisalas odnośnie analizy postu [emoji28] ale to prawda wchodzi coś takiego w podświadomość
Na fb w ogóle strach cokolwiek napisać [emoji14] kiedy muszę dodać jakiś post z pytaniem (np na jakiejś grupie motoryzacyjnej), najpierw przez dłuższy czas go analizuję, do czego mogą się przyczepić, co mogłam napisać nie tak, jakiego rodzaju prowokacji mogą się doszukać[emoji85] właśnie od wczoraj wisi mi taki post do dodania i nie mam odwagi[emoji23] a z grup fb dla mam itd w ogóle się odcięłam, bo to nie na moje nerwy[emoji17]

Oj tak, niestety macierzyństwo dla takich panikar jak ja to droga przez mękę[emoji23] dwie ciąże jakos zniosłam, ale później to już tragedia, wszystkiego się boję [emoji14] a niestety moje dziewczyny tez mnie nie oszczędziły, co chwilę coś wymyślają[emoji85]
 
A w jakim są wieku?

Powiem szczerze że przy pierwszym dziecku 8 lat temu byłam udreczona zamartwieniem się naprawdę można by powiedzieć że wręcz chorobliwie szukałam problemu w dziecku, ciagalam go po lekarzach i nie spałam czasami. On sam był od początku chorowity jeszcze w szpitalu zarazono go gronkowcem złocistym po urodzeniu (Nie jego jednego dodam:/) rodzina trochę się ze mnie podsmiewywala co wcale nie pomogło. Jakoś trochę się opanowałam i teraz ciaze, mimo że bardziej problematyczna przeżywałam ze spokojem i mimo że wciąż się martwię jak widzę, że coś może być nie tak to staram się zachować spokój. Jak się tego nauczyłam nie wiem może doświadczenie, może to że nie mieszkam w pl od kilku lat, gdzie wszędzie piszą i trąbią o samych zagrożeniach itd. Nie mam pojęcia myślę że może wszystko ok trochu.
Ale tu koleżance zaśmiecamy teren [emoji13][emoji51] mam nadzieję że się nie obrazi, że odbieglysmy od tematu.

Co do fb to zrezygnowałam tam pewne granice zostały już przekroczone :/ normalnie padłam z tego co napisalas odnośnie analizy postu [emoji28] ale to prawda wchodzi coś takiego w podświadomość

Moje dziewczyny 5 i 7 lat.

Ja tez staram się wyluzować, bo wiem, ze to bardzo ważne, ale za każdym razem, jak wrzucam na luz, to dany problem lubi o sobie przypominać. Moja młodsza miała ogromne problemy gastrologiczne i alergiczne. Od miesiecy, wręcz od lat, był spokój i nagle dzisiaj dostała takiej pokrzywki, ze leciałyśmy szybko do lekarza, bo bałam się, ze to się skończy tragicznie[emoji17]

Jednak jeśli chodzi o ciążę, to jeśli w końcu uda mi się zajść w trzecią, to obiecuję sobie, ze nie będę popadać w paranoje. Oczywiście będę uważać, ale nie będę nic czytać i nie będę się nakręcać :p tak jak w pierwszej ciąży, wtedy zupełnie się nie stresowałam. Może to dlatego, ze byłam młoda i jeszcze dość naiwna :p
 
Mam pytanie do RoseGold. pisalas ze macierzynstwo jest bardzo ciezkie, trudniejsze niz ciaza. Ale jednak mimo wszystko chcesz miec trzecie dziecko. Wiec jednak tak zle nie jest i jest wiecej plusow? Moje pytanie nie jest zlosliwe ani nic, pytam z ciekawosci, Tak mysle ze wszystko da sie pogodzic.
 
Mam pytanie do RoseGold. pisalas ze macierzynstwo jest bardzo ciezkie, trudniejsze niz ciaza. Ale jednak mimo wszystko chcesz miec trzecie dziecko. Wiec jednak tak zle nie jest i jest wiecej plusow? Moje pytanie nie jest zlosliwe ani nic, pytam z ciekawosci, Tak mysle ze wszystko da sie pogodzic.

Miałam na myśli głównie strach o dziecko, jego zdrowie, rozwój, bo niestety moje dziewczyny mnie nie oszczędzają. Jednak mimo wszystko ja zawsze patrzę na przyszłość przez różowe okulary, może nawet naiwnie, ze kolejne dziecko będzie okazem zdrowia i spokoju :D
 
Ja tez uważam, że macierzyństwo jest trudniejsze niż ciąża. Za pierwszym razem myślałam, że wyjdzie dziecko i będzie koniec moich zmartwień a to się dopiero potem zaczęło. Jednak to trzeba doświadczyć żeby zrozumieć.
Mimo wszystko tak kochasz swoje dzieci i taka radość dają na codzień, że po prostu zmierzasz się z problemami, codziennością i po prostu leci. Z dziećmi zawsze są problemy nie ważne czy są jeszcze małe czy juz duże, zawsze jest coś, a to ze zdrowiem a to np. Problemy wychowawcze, w szkole, albo jakieś moczenie, strachy, nieodpowiednie zachowania itd. Itp. Ale nie znam ludzi, którzy by nie mieli problemów. Są dni kiedy wszystko jest super i wtedy ladujesz akumulatorki. Taka sinusoida po prostu.
W końcu rodzimy dziecko i chcemy by wyrosło na dobrego człowieka a to samo z siebie nie wychodzi [emoji51] czasami trzeba z czegoś zrezygnować, czasami coś nie idzie po naszej myśli, musimy panować nad emocjami bo przecież kształtujemy nasze dziecko i mamy na nie największy wpływ. Dziecko to obowiązek, bardzo słodki ale to mimo wszystko obowiązek dla rodzica.
 
reklama
Do góry