reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Seks po porodzie ...

joasia89

Mamusia Kamilusia :****
Dołączył(a)
3 Listopad 2009
Postów
835
Miasto
Łódź
Witajcie dziewczyny :-D

zakładam ten temat poniewaz teraz dla nas bedzie nowym przezyciem seks "PO" ...

wiadomo ze bedzie inaczej :-D jak juz bedziecie miały to za soba to opisujcie jak bylo :-D jakie odczucia :-D czy jest inaczej itp :-D
 
reklama
hmm, ciężko wspominam seks po pierwszym porodzie, niestety przez dłuższy czas sprawiało mi ból każde zbliżenie. miejmy nadzieję, że tym razem będzie lepiej. ;)
 
No to ja jako "stara mamuśka" czwórki dzieciaczków zaraz Wam tu powiem jak bylo u mnie-oczywiście teraz jestem dopiero 2tygodnie po porodzie-więc to dośwaidczenia z kiedyś.
więc po 1szym dziecku bałam sie dlugo zbliżenia,bo wiadomo-wszystko się przezywało 1szy raz i było to wszystko trochę szokiem,byłam dość mocno nacięta,krocze bolało jak cholera,w dodatku coś mi sie tam paprało,więc zanim zapomniałam o bólu,to dużo wody upłynęło-nie wiem-pewnie ze 3miesiące-myślę,że niepotrzebnie aż tyle-1sza próba była pod wielkim moim strachem-było to jak 2gi "1szy"raz:tak:,wydawało mi sie,że mnie troszke boli-ale potem już wiedziałam,że to "w głowie" mnie bolało,a nie w kroku:-D-czyli psychiczne nastawienie było decydujące.Po drugim dziecku,które urodziłam w 36tyg ciązy z wagą 2650 nie byłam wcale nacięta i wogóle był to lekki ,szybki poród,współżycie zaczęłam pewnie zaraz po przepisowych 6ciu tyg i było ok.-emocje jak za 1szym razem,ale zero odczucia bólu.Po trzecim po 5ciu tyg i nawet miałam ochote i ok.:-):tak:
 
a ja jestem po i powiem Wam ,że było cudownie.Stało się to w 3 tygodniu po porodzie.Nie miałam już odchodów poporodowych i mąż tak prosił, z resztą sama miałam ochotę:baffled:,ale to przez to ,że rodziłam przez cesarskie cięcie.Blizna też nie bolała.M był bardzo delikatny.Ale nie pomyślał,bo nikt mu nie powiedział i nie założył prezerwatywy,Był później u lekarza po pigułkę po,ale powiedział mu,że więcej krzywdy mogę sobie nią zrobić niż pomóc i że do 4 tygodni po nie powinno nic z tego wyniknąć,więc czekam i obserwuję się.Ale co do sexu po cc ,to naprawdę jest cudownie.
 
O kurcze Kasia,to pewnie miałaś stracha potem,jak się zorientowaliście,ze to było bez zabezpieczenia:szok:,no ale rzeczywiście,pewnie na tym etapie jeszcze nie mogłas zajść w ciązę,bo jajniki jeszcze nie zdążyły uwolnic jajeczka,macica też nieprzygotowana na zagnieżdżenie się,no i wogóle cały układ hormonalny na tym etapie to raczej nie sprzyjający ,żeby już ciąża miała być możliwa.Ja teraz to będę miała stracha cholernego,ale nie przed ewentualnym bólem,tylko przed ciążą właśnie:tak:,mam już czwórkę dzieci,to najmniejsze całkowite zaskoczenie po tylu latach i gdybym miała mieć piąte:szok: to byłaby tragedia.Dlatego nie wiem czy zacznę współżycie zanim wybiorę się do mojego ginekologa na wizytę kontrolną po 6ciu tyg. i wymyśli dla mnie coś,żeby mnie zabezpieczyć na maksa,np.wkładkę hormonalną-tylko taka wchodzi w grę,zwykłej nie akceptuję z powodu sposobu jej działania.
 
Ja tak jak Anne, odzywam sie jako "stara mamuśka" :)
Ja widocznie miałam dużo szczęścia :) bo po poprzednich 2 ciążach nie miałam zadnych kłopotów z podjęciem na nowo współżycia :) nic mnie nie bolalo-choc byłam nacięta. Byłam jak najlepiej nastawiona :) i to też mialo napewno duzy wpływ. Nie bałam się, nie straszyłam siebie ;), bo to tak jak piszecie może bolec "w głowie".
Życzę Wam dobrego kochania :)
 
reklama
................nic mnie nie bolalo-choc byłam nacięta. Byłam jak najlepiej nastawiona :) i to też mialo napewno duzy wpływ. Nie bałam się, nie straszyłam siebie ;), bo to tak jak piszecie może bolec "w głowie".
...............

Właśnie,dokładnie tak,jak piszesz:tak: po 1sze dobre nastawienie i powiedzenie sobie : "nie mam się czego bać,bo wszystko już się zagoiło i mogę znów przeżywać piękne chwile z ukochanym mężczyzną,może być jeszcze piekniej niż dawniej-bo jestem już bardziej dojrzała po tych wszystkich przeżyciach związanych z porodem i z macierzyństwem " :tak:
A gdyby jednak coś bolało to pozostaje wizyta u ginekologa i sprawdzenie,czy na pewno wszystko jest ok.-oby było ok.:tak: Ja dopiero dwa tyg. po porodzie,to narazie o tym nie myślę-dla mnie to odległa chwila,ale czas biegnie szybciutko,dopiero jakby "wczoraj" siedziałam sobie tu przed monitorem z brzuszkiem i z niecierpliwością wyczekiwałam mojej "godziny zero",a juz malutki ma 2tyg:-)
 
Do góry