My zaczęliśmy używać krzesełka, jak Franek już stabilnie siedział i sam siadał. Gdzieś ok. 7 miesiąca. Wcześniej jadł w leżaczku.
Nie chcę tu sugerować, które krzesełka są lepsze, bo to indywidualna sprawa, ale Franek używa dwóch różnych i mam pewne porównanie - w domu ma krzesełko FP (szarpnęliśmy się
), takie z regulowanym oparciem, z pasami - i to jest super, Młody się nie wierci, siedzi w miejscu (mniej więcej
) i karmienie jest proste. U dziadków ma z kolei zwykłe drewniane krzesełko - takie, które da się rozłożyć na krzesełko i stolik. I tam jest tragedia... Jeśli nie ma włożonej poduszki między oparcie a plecy, to momentalnie odwraca się i staje na siedzeniu albo siedzi tylko odwrócony tyłem do karmiącego...:/ Nawet z poduszką jest kiepsko, bo zsuwa się w dół i je w pozycji półleżącej...:/
***
A co do tego rozumienia słów, to śmiejcie się śmiejcie, a wiele grudniaków 2010 już to potrafi - a przynajmniej tak mówią ich mamy
U nas nastąpił czas "małpowania" - różnych głupot można Franka nauczyć, wszystko powtarza