Witam się po dłuższej przerwie,
teraz to chyba tak będzie, że rzadziej tu zagoszczę.
Praca - urządzanie i jeszcze przedświąteczne szykowanie - ledwo wyrabiam z czasem.
Niestety znów się przeziębiłam i wzięłam sobie kilka dni urlopu dlatego znalazłam chwile na
kilkudniowe nadrobienie;-).
Ja też mam problemy z utrzymaniem porządku w domu choć teraz mieszkamy w klitce,
ale jestem przerażona co to dopiero będzie jak za kilka miesięcy zmienimy
metraż o kilkadziesiąt dodatkowych metrów.
Loleczka zazdroszczę więc takiej teściowej,
która nienarzucając się pomaga we wszystkim
All-me - oby ta arytmia była tylko przejściowa, bądź dobrej myśli
jest jeszcze dużo czasu, żeby dzidzia w pełni dojrzała.
Dziewczyny gratulki dla wszystkich, które już poznały już pleć!
Ja nadal czekam, może w środę się uda ;-)
Maciejka oj te nasze czerwcowe chłopaki, mój też jak bliźniak ma dwie twarze

,
raz jest taki czuły, opiekuńczy, pomocny - prawdziwy pieszczoch,
a za chwilę już maruda, jęczek, dokucznik i wiecznie niewyżyty, szantażysta mały.
Czasem tez się zastanawiam jak mam go wychowywać ;-)
Tośka a twój to dopiero jest mały bystrzacha, żeby całe przedszkole już uświadomić !!!
Cwietka widzę dziś w swoim żywiole pieczenia
Maghdalena dla mnie glukoza to też obrzydlistwo inaczej się nie da opisać...
Ja też ruszam do garów i lecę po Wojtka do przedszkola.
