reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Skrzywdziłam ukochane dziecko

EVA84

Początkująca w BB
Dołączył(a)
26 Styczeń 2018
Postów
25
#kształtgłówki #żalpost

Kochane mamy,

Piszę aby się wyżalić.

W 40 tygodniu ciąży urodziłam siłami natury córeczkę 2400g. Poród był trudny, mimob przecięcia pekłam daleko, komplikacje dotyczyły także łożyska, które przywarło mocno. W trakcie ostatniej fazy porodu miałam narkozę. Ból po porodzie był nie do opisania słowami. Duża utrata krwi, silna anemia, brak możliwości chodzenia, poruszania się o własnych siłach, duże trudności w oddychaniu, dużo szwów. 3-4 miesiące dochodziłam do w miarę możliwości do normalnego funkcjonowania. 3 tygodnie po porodzie rodziłam w domu część łożyska.

Córeczka urodziła się z wylewami do glowki II i III stopnia. Na szczęście bez powikłań dodatkowych. Nie potrafiła ssać piersi. Nie byłam w stanie jej przystawić ani ja ani personel ani doradca laktacyjny. Rozpoczelismy przygodę z odciągaczem - co dwie godziny całą dobę. Nie bralam żadnych leków przeciwbólowych aby małej nie zaszkodzić. Ból towarzyszył mi dwa pierwsze miesiące po porodzie. Mała była słaba, butelkę ssala czasem godzinę. W szpitalu mała plakała całymi nocami, nie zmróżylam oka cały tydzień pobitu w szpitalu. W domu niestety również nie było możliwości odpoczynku - karmienie butelką godzinę, odciąganie pokarmu 30 minut. Mała była głodna co 2h od rozpoczęcia karmienia. Przy jej wadze staraliśmy się aby jadła tyle ile potrzebuje. W międzyczasie problemy z karmieniem nawet butelką, ulewanie, wymioty, jadłowstręt. Wiele wizyt lekarskich: neurolodzy, ortopeda (problem z bioderkami), pediatrzy, gastrolodzy, fizjoterapeuta raz w tygodniu.

Wróciłam do domu ze szpitala , przeczytałam zalecenia dotyczące dziecka,m.in. Kładzenie do snu wyłączenie na plecach ze względu na ryzyko śmierci łóżeczkowej . Zmęczona i roztrzęsiona zdziwiłam się zaleceniom (a co z główką? Może to jednak mit i tak bardzo główka nie ucierpi). Przerażona wizją dodatkowych problemów kładłam dziecko w koszu Mojżesza na plecach obserwując w nocy czy aby napewno oddycha. Spala tak jak w szpitalu, lekko uniesiona, ponieważ ulewała, chlustała okropnie. Kosz na poduszce klinowej.

W międzyczasie walka o pierś, dostawianie, laktator, doradcy laktacyjni, leczenie anemii u małej i u mnie. Doszły problemy z bardzo wzmożonym napięciem mięśniowym, asymetrią- córka była sztywna jak kłoda, nogi tylko w wyproście, ręce sine od zaciskania. Od 3 miesiąca rehabilitowana.

W 3 miesięcu zauważyłam, że główka zmieniła kształt, była wydłużona i jakby mocno spłaszczyla z tyłu (jak mogłam tego wcześniej nie zauważyć!??)
. Screenshot_20191026-091454.png
Nie spałam od porodu, może dlatego... Nie wiem co ze mną było nie tak. Biegiem do lekarza, rehabilitanta, neurologa - to nic takiego, wyprostuje się jak mała zacznie siadać. To normalne.

Córka 4 miesiące - proszę rehabilitanta o pomoc. Główka nie wygląda najlepiej. Rehabilitantka zwraca uwagę, że jestem bardzo nerwicowa. Mam w końcu odpuścić, gdyż glówka sama się zaokrągli z czasem, nic z tym się nie robi. Pytam o poduszki z dziurką - chwyt marketingowy, nie są potrzebne. Mała trzyma główkę od porodu bardzo krzywo, jakby kręcz szyi. Neurolog zleca usg. Jeden mięsień m.o.s. krótszy.

5 miesięcy - kupiłam poduszkę ortopedyczną mimo wszystko. Niestety, za późno.


Mamy brachycefalie. Córeczka ma już 2,5 roku.
Wszystkie problemy minęły, a została główka! Jest szeroka na bokach, wysoka, płaska z tyłu - skośnie spłaszczona. Wygląda identycznie jak główka Lenki - wpisać w Google : terapia kaskowa Lenki blog.

Jestem załamana, patrzę na swoją mądrą, cudną córeczkę z dużą główką na 90 centylu - przez spłaszczenie. Wystarczyło kłaść inaczej do spania. Tak po prostu, nie na plecach. Nie brać tak dosłownie takich zaleceń. To moja wina, głupoty, zaniedbania. Przez spłaszczenie buzia wydaje się szeroka, uszy odstające, zmieniłam jej wygląd. Płaski tył to nie problem, ale szeroka czaszka i buzia to duża zmiana. Zauważyłam też krzywy zgryz. Nie umiem sobie z tym poradzić. Nie widzę wielu dzieci z takim problem. Nie wiem jak będzie wyglądać jako dorosła osoba, czy bedzie to miało wpływ na jej życie. Gdybym mogła zamieniłabym się z nią w jednej chwili.

Gdy patrzę na nią i na inne dzieci miękną mi nogi, mam zawroty głowy. Chciałabym cofnąć czas, oddać za nią wszystko. A może przesadzam i tylko ja to widzę.. Nie wiem..
_20191024_083717.JPG

Screenshot_20191026-090925.png

Screenshot_20191026-092102.png

Nie radzę sobie z tym.
 
reklama
Rozwiązanie
Kochana ciesz się swoim szczęściem.Ja bym wszystko oddała za takie problemy...Nawet nie wiesz ile masz szczęścia....Nabierz trochę dystansu do tego wszystkiego
Dziękuję za ten wpis. Jesteś bardzo pozytywną duszą :)
Milo słyszeć takie słowa.
Przeczytałam że jeszcze martwi się Pani o to że ma mało włosów to również nie jest wada. Ja jak byłam mała to miałam dużo prześwitów i nie mogłam mieć długich włosów, skrócili mi je do ramion i za 2 lata miałam już zdrowe włosy i więcej ich także to kolejna rada ;)
Trzeba akceptować córkę bo ładna jest a szkoda by było żeby miała obniżoną samoocenę przez „brak” akceptacji ze strony rodziców
 
reklama
Fizjoterapeuta powiedział, że mam nerwicę, a glowka zmieni kształt. Bralam pod uwagę kask, mąż jednak nie wyraził zgody mówiąc, że fizjoterapeuta ma rację. Niestety nie miał, glowka nie zmieniła kształtu. Aczkolwiek płaski tył głowy nie jest problemem. Asymetria buzi i szeroka czaszka wyglądają słabo. Głowa 2,5 latki jest szersza od mojej, sporo. Bardzo zmienia to jej wygląd ogólny na dużą niekorzyść. Nie zdawałam sobie z tego sprawy. Czasy są takie, że na wygląd bardzo zwraca się uwagę

Fizjoterapeuta powiedział, że mam nerwicę, a glowka zmieni kształt. Bralam pod uwagę kask, mąż jednak nie wyraził zgody mówiąc, że fizjoterapeuta ma rację. Niestety nie miał, glowka nie zmieniła kształtu. Aczkolwiek płaski tył głowy nie jest problemem. Asymetria buzi i szeroka czaszka wyglądają słabo. Głowa 2,5 latki jest szersza od mojej, sporo. Bardzo zmienia to jej wygląd ogólny na dużą niekorzyść. Nie zdawałam sobie z tego sprawy. Czasy są takie, że na wygląd bardzo zwraca się uwagę

Ile dzieci powiedziało, że nie będzie się bawić z Twoją córką, bo ma dużą głowę? Ile matek spytało Cię, czy Twoja córka jest normalna i czy na pewno nie stanowi zagrożenia dla ich dzieci? To, że Ty bardzo zwracasz uwagę na wygląd, nie oznacza, że inni to robią. Fakt, w necie roi się od profilow małych miss, ale co z tego? Uważasz, że córka nie skończy szkoły, nie znajdzie pracy, nie założy rodziny z powodu wyglądu? Bzdura - o ile jej tego nie wmowisz. Absolutnie nie zgadzam się, że teraz są jakies mega trudne czasy dla osób odstających od normy. Myślę, że teraz dużo więcej niż 30 lat temu mówi się o wartości dziewczynek innej niż uroda. Zainwestuj w pewność siebie swojej córki, wspieraj jej uzdolnienia i daj możliwość realizowania się w jej zainteresowaniach. Każdy rodzic powinien to dawać swojemu dziecku, nawet instagramowej księżniczce z milionem fanów, która od stania przed obiektywem może woleć sprzątać boxy w schronisku dla zwierząt.
 
Obawiam się, że strasznie skrzywdzisz swoją córkę tym, że nie akceptujesz jej wyglądu. Nikt nie jest idealny, a brak asymetrii jest naturalny. Teraz to szeroka twarz Ci przeszkadza a jak bedzie przy kości? Jak będzie przechodziła okres dojrzewania i zaczną się pryszcze? Jak nie urośnie taka wysoka jak sobie wymarzysz? Już teraz widać nie jesteś zadowolona z jej włosów, aż strach pomyśleć co będzi dalej. Ona najbardziej jednak będzie dostrzegać zawód w Twoich oczach niż jakieś drobne mankamenty urody.
 
Kochana ciesz się swoim szczęściem.Ja bym wszystko oddała za takie problemy...Nawet nie wiesz ile masz szczęścia....Nabierz trochę dystansu do tego wszystkiego
 
Rozwiązanie
#kształtgłówki #żalpost

Kochane mamy,

Piszę aby się wyżalić.

W 40 tygodniu ciąży urodziłam siłami natury córeczkę 2400g. Poród był trudny, mimob przecięcia pekłam daleko, komplikacje dotyczyły także łożyska, które przywarło mocno. W trakcie ostatniej fazy porodu miałam narkozę. Ból po porodzie był nie do opisania słowami. Duża utrata krwi, silna anemia, brak możliwości chodzenia, poruszania się o własnych siłach, duże trudności w oddychaniu, dużo szwów. 3-4 miesiące dochodziłam do w miarę możliwości do normalnego funkcjonowania. 3 tygodnie po porodzie rodziłam w domu część łożyska.

Córeczka urodziła się z wylewami do glowki II i III stopnia. Na szczęście bez powikłań dodatkowych. Nie potrafiła ssać piersi. Nie byłam w stanie jej przystawić ani ja ani personel ani doradca laktacyjny. Rozpoczelismy przygodę z odciągaczem - co dwie godziny całą dobę. Nie bralam żadnych leków przeciwbólowych aby małej nie zaszkodzić. Ból towarzyszył mi dwa pierwsze miesiące po porodzie. Mała była słaba, butelkę ssala czasem godzinę. W szpitalu mała plakała całymi nocami, nie zmróżylam oka cały tydzień pobitu w szpitalu. W domu niestety również nie było możliwości odpoczynku - karmienie butelką godzinę, odciąganie pokarmu 30 minut. Mała była głodna co 2h od rozpoczęcia karmienia. Przy jej wadze staraliśmy się aby jadła tyle ile potrzebuje. W międzyczasie problemy z karmieniem nawet butelką, ulewanie, wymioty, jadłowstręt. Wiele wizyt lekarskich: neurolodzy, ortopeda (problem z bioderkami), pediatrzy, gastrolodzy, fizjoterapeuta raz w tygodniu.

Wróciłam do domu ze szpitala , przeczytałam zalecenia dotyczące dziecka,m.in. Kładzenie do snu wyłączenie na plecach ze względu na ryzyko śmierci łóżeczkowej . Zmęczona i roztrzęsiona zdziwiłam się zaleceniom (a co z główką? Może to jednak mit i tak bardzo główka nie ucierpi). Przerażona wizją dodatkowych problemów kładłam dziecko w koszu Mojżesza na plecach obserwując w nocy czy aby napewno oddycha. Spala tak jak w szpitalu, lekko uniesiona, ponieważ ulewała, chlustała okropnie. Kosz na poduszce klinowej.

W międzyczasie walka o pierś, dostawianie, laktator, doradcy laktacyjni, leczenie anemii u małej i u mnie. Doszły problemy z bardzo wzmożonym napięciem mięśniowym, asymetrią- córka była sztywna jak kłoda, nogi tylko w wyproście, ręce sine od zaciskania. Od 3 miesiąca rehabilitowana.

W 3 miesięcu zauważyłam, że główka zmieniła kształt, była wydłużona i jakby mocno spłaszczyla z tyłu (jak mogłam tego wcześniej nie zauważyć!??)
.Zobacz załącznik 1038130
Nie spałam od porodu, może dlatego... Nie wiem co ze mną było nie tak. Biegiem do lekarza, rehabilitanta, neurologa - to nic takiego, wyprostuje się jak mała zacznie siadać. To normalne.

Córka 4 miesiące - proszę rehabilitanta o pomoc. Główka nie wygląda najlepiej. Rehabilitantka zwraca uwagę, że jestem bardzo nerwicowa. Mam w końcu odpuścić, gdyż glówka sama się zaokrągli z czasem, nic z tym się nie robi. Pytam o poduszki z dziurką - chwyt marketingowy, nie są potrzebne. Mała trzyma główkę od porodu bardzo krzywo, jakby kręcz szyi. Neurolog zleca usg. Jeden mięsień m.o.s. krótszy.

5 miesięcy - kupiłam poduszkę ortopedyczną mimo wszystko. Niestety, za późno.


Mamy brachycefalie. Córeczka ma już 2,5 roku.
Wszystkie problemy minęły, a została główka! Jest szeroka na bokach, wysoka, płaska z tyłu - skośnie spłaszczona. Wygląda identycznie jak główka Lenki - wpisać w Google : terapia kaskowa Lenki blog.

Jestem załamana, patrzę na swoją mądrą, cudną córeczkę z dużą główką na 90 centylu - przez spłaszczenie. Wystarczyło kłaść inaczej do spania. Tak po prostu, nie na plecach. Nie brać tak dosłownie takich zaleceń. To moja wina, głupoty, zaniedbania. Przez spłaszczenie buzia wydaje się szeroka, uszy odstające, zmieniłam jej wygląd. Płaski tył to nie problem, ale szeroka czaszka i buzia to duża zmiana. Zauważyłam też krzywy zgryz. Nie umiem sobie z tym poradzić. Nie widzę wielu dzieci z takim problem. Nie wiem jak będzie wyglądać jako dorosła osoba, czy bedzie to miało wpływ na jej życie. Gdybym mogła zamieniłabym się z nią w jednej chwili.

Gdy patrzę na nią i na inne dzieci miękną mi nogi, mam zawroty głowy. Chciałabym cofnąć czas, oddać za nią wszystko. A może przesadzam i tylko ja to widzę.. Nie wiem.. Zobacz załącznik 1038128
Zobacz załącznik 1038129
Zobacz załącznik 1038131
Nie radzę sobie z tym.
Witam. Mam nadzieję, że zagląda Pani jeszcze na forum. Minęło trochę czasu od Pani wpisu. Chciałam zapytać jak główka wygląda teraz? Czy zauważyła Pani poprawę? Mamy podobny problem. Syn ma 9 miesięcy i brachycefalię. Konsulrowałam z fizjoterapeutami od 6 miesiąca życia synka. Kazali tylko kłaść na boki, poza tym zakupiłam specjalną poduszkę (A nawet 3 różne). Pediatra stwierdził, ze się główka kształtują jak syn zacznie siedzieć. Nie widzę jednak poprawy. Rodzina uważa, że przesadzam, a ja bardzo się przejmuje wyglądem głowki dziecka. Tymbardziej, że to chłopczyk i będzie miał krótkie włoski. Bardzo proszę o odpowiedź i pozdrawiam.
 
Dziękuję. Takie opinie są potrzebne. Nie wiem na ile problem urósł w mojej głowie do rangi tragedii. Jest kiepsko, ale może nie tak jak w moim wyobrażeniu. Czas wybrać się do specjalisty...... ze sobą :)
Po tym co Mała przeszla miałaś do wyboru ryzykować śmiercią łóżeczkową albo płaską główką. Jak każda rozsądna matka ratujesz najpierw życie. A główka jak każda inna🙂
 
reklama
Do góry