Hej dziewczyny, mój synek nie chce spać w ciągu dnia i od jakiegoś czasu kładzenie spać wieczorem odbywa się z wielkim płaczem. Przedstawię w skrócie nasz plan dnia i nocy: pobudka koło 9 i mleczko, później się bawimy, koło 10.30 usypia na 30 minut, o 13.00 mleczko i wychodzimy na spacer, trochę wtedy pośpi w wózku albo i nie, 16.30 mleczko i zaczyna się marudzenie trwa cały wieczór z krótkimi przerwami jak trzymam go wysoko na ramieniu i chodzę po całym domu, o 20 kąpanie, przebieranie, mleczko i znowu rozpacz. Muszę go nosić i powoli, podstępem kłaść do łóżeczka i siedzieć przy nim aż nie uśnie. Na szczęście wtedy śpi jak zabity, o 24 go karmię przez sen i śpi do 5 rano.
Może jest taki ciekawy świata, że nie chce spać. Nie wiem co mam robić, czy być konsekwentna i usypiać go na siłę jak widzę, że jest śpiący? Proszę pomóżcie.
Może jest taki ciekawy świata, że nie chce spać. Nie wiem co mam robić, czy być konsekwentna i usypiać go na siłę jak widzę, że jest śpiący? Proszę pomóżcie.