marysia868
mama Macieja
dziewczyny prosze Was o pomoc.
przez tydzien byłam w szpitalu , wczoraj wróciłam. Mój syn ma 15 miesiecy przez cąly tydzien byl z tata noi rodzinom na zamiane. Spał z moim M w lóżku bo innaczej nie dało rady, ja zniknełam, cyc też, bo jeszcze był karmiony cycem. Ale jaktako ze dpaniem nie mial problemu.
Problem powstał teraz , wiem ze moje nagle znikniecie było dla niego szokiem, a teraz pojawinie sie nagle tez, ale wieczorem zaczyna sie hororr, mały płacze, na rękach mi zasypia, M go do łózka a on wpłacz, wrzask, to nie koniec jak chciałam go zanieść do łózka jak ju,z u nas usnął i spał z godzine , to było to samo jak nazawołanie sie budzi i placz, jak odejne na chwile budzi sie i placz, jak taki mały radar na mame.
Czy to możliwe że w tydzien odzywaczyjił sie 0od swojego łóżeczka i tak szybko przyzwyczajił do naszego?
Czy może kwestia strachu że znowu gdzies znikne?
I co ja mam teraz zrobić, nie moge z nim spać w lóżku bo on sie rozpycha kopie mnie po brzuchu.
Inną kwestią jest jeszcze to że nie moge go wyjmować , wkładać do łóżeczka i nosić.
Jak leże obok niego w lozku tez nie pomaga, najlepiej jak na moich rekach, albo miedzy mna a mężem i wtedy jest okej.
przez tydzien byłam w szpitalu , wczoraj wróciłam. Mój syn ma 15 miesiecy przez cąly tydzien byl z tata noi rodzinom na zamiane. Spał z moim M w lóżku bo innaczej nie dało rady, ja zniknełam, cyc też, bo jeszcze był karmiony cycem. Ale jaktako ze dpaniem nie mial problemu.
Problem powstał teraz , wiem ze moje nagle znikniecie było dla niego szokiem, a teraz pojawinie sie nagle tez, ale wieczorem zaczyna sie hororr, mały płacze, na rękach mi zasypia, M go do łózka a on wpłacz, wrzask, to nie koniec jak chciałam go zanieść do łózka jak ju,z u nas usnął i spał z godzine , to było to samo jak nazawołanie sie budzi i placz, jak odejne na chwile budzi sie i placz, jak taki mały radar na mame.
Czy to możliwe że w tydzien odzywaczyjił sie 0od swojego łóżeczka i tak szybko przyzwyczajił do naszego?
Czy może kwestia strachu że znowu gdzies znikne?
I co ja mam teraz zrobić, nie moge z nim spać w lóżku bo on sie rozpycha kopie mnie po brzuchu.
Inną kwestią jest jeszcze to że nie moge go wyjmować , wkładać do łóżeczka i nosić.
Jak leże obok niego w lozku tez nie pomaga, najlepiej jak na moich rekach, albo miedzy mna a mężem i wtedy jest okej.