reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Spanie na brzuszku, nadmierne jedzenie

scruffy

Mamula Zbulula
Dołączył(a)
17 Kwiecień 2007
Postów
203
Miasto
Bydgoszcz
Piszę o pomoc do bardziej doświadczonych mam. Wiem, że różne metody są dobre dla różnych dzieci..ale. Mój synek ma dwa miesiące. No i zaczęły się probelmy ze snem w ciągu dnia. Ziewa, ma malutkie oczka a położony do łóżeczka wrzeszczy w niebogłosy, co gorsze wzięty na ręce i bujany robi to samo. Nie wiem, może go gazy tak męczą, że nie może zasnąć. Podkurcza i prostuje nóżki i się strasznie pręży. Już ma zasypiać,zamyka oczka, nawet trze je sobie już łapką i nagle patrzy na mnie szeroko otwartymi oczkami, pręży się i wrzeszczy. Najdziwniejsze jest to, że jak go wkładam do leżaczka bujaczka to jakby ręką odjął ale nie śpi tam tylko obserwuje teren, później próbuje zasnąć i nie może. Dawałm mu smoczek ale possie i wypluje ponownie włożony daje ten sam efekt a cały proces spania kończy się wrzaskiem. Znajoma powiedziała żeby kłaść go na brzuszku tak długo aż się zmęczy i zaśnie, fakt, że jak go teraz położyłam to trochę się poszarpał, chwilę zawrzeszczał i posypia. Żal mi mojego szkrabka bardzo ale kumulacja zmęczenia i napad kolki między 16 a 17 spowodował wczoraj kompletna niemożność zjedzenia i zaśnięcia..no i skończyło się Viburcolem, bo by mi się zawrzeszczał chyba na śmierć. na dodatek nie mógł zjeść.

Próbowałam oczywiście usypiać metodą Tracy...śmiech na kiju...nawet drastyczna metoda porzucenia w łóżeczku nic nie daje, bo mały może wrzeszczeć przez co najmniej 1 h i nie zaśnie. zostawienie byłoby okrutne.
Dodam, że w nocy od 20 z reguły śpi normalnie tyle, że przez całą dobę je co 3h. Pewnie to też powoduje te ataki gazowe. Mały na dobę wciska jakieś 1000g, waży już 5700g i mierzy chyba około 68cm. Najpóźniej co dwa dni robi kupę. Poza tymi probelmami senno gazowymi wszystko jest ok. Czy dzieci śpiące na brzuszku się męczą?
 
reklama
Jezeli maluszek nie spi, bo cos mu dokucza, to zadna metoda typu Tracy Hogg nie pomoze. Po prostu trzeba wyeliminowac to co mu dokucza:tak:
Moj Rochu tez ma problem z zasypianiem czasami, gdy mecza go gazy:tak: Trzba masowac brzuszek, my korzystamy tez z termoforka.
jesli chodzi o to,ze w bujaczku sie uspokaja... to wydaje mi sie ze to moze byc zwiazane z tym, ze jest mu wygodniej, a pochylone podloze bujaka sprzyja radzeniu sobie z gazikami:tak:

aaa stosujemy tez herbatki Hipp koperkowa i ulatwiajaca trawienie:)

kladzenie dziecka na sile na brzuch i trzymania tak az zasnie??:baffled: :baffled: pierwszy raz slysze o czyms takim:baffled: wydaje mi sie to nieuzaasadnione i niebezpieczne.:eek: :baffled: :dry:
a dzieci na butli maja wieksze problemy z gazami niz te na cycu ( ogolenie rzecz biorac).
 
w sumie to nawet na siłę nie było, bo synuś na brzuszku wypiarduje chyba całą zawartość brzuszka. Był już bardzo zmęczony i gdyby bardzo płakał to oczywiście bym nie męczyła, ale on się uspokoił, trochę posapał i smacznie zasnął. Nie zostawiłam go oczywiście samego, cały czas miałam go na oku. też daję herbatkę koperkową i espumisan. generalnie każdy dzień jest inny raz jest więcej gazów raz mniej..raz to pomaga raz coś innego...
chyba faktycznie nie ma zasad. Kładzenie na brzuszku nawet jak trochę płacze nie jest niebezpieczne, a wśród moich znajomych jest wiele osób, które od 3 miesiąca tak kłada dziecko spać na całą noc. rozmawiałam z lekarzem i są różne opinie, co do spania na brzuszku a tzw śmierci łóżeczkowej. mój pediatra mówi, że coś amerykanie musieli wymyśleć a on nie do końca widzi powiązanie jednego z drugim...ale jak widzę jak misio cały dzień nie może spać bo go te gazy męczą to jeśli brzuszek ma pomóc...
 
Kładzenie na brzuszku,a śmierć łózeczkowa to jedna z wielu teorii,którą założyli sobie Amerykanie.. I to nie prawda,że jest niebezpieczne. Mój Kubuś często tak zasypiał, tylko,ze nie zostawiałam go tak na całą noc. Kiedy tylko zasnął głębiej, przewracałam go na jeden boczek.

A w sumie to leżenie na brzuszku przynosi wiele korzyści. Nie tylko dlatego,ze powoduje,ze gazy łatwo odchodzą z brzuszka,ale też dlatego,ze bioderka dziecka wtedy się ustawiają w zdrowej pozycji, przez co zmniejsza się ryzyko dysplazjii, wzmacniają się miesnie karku, plecków i ramion,a tak w ogóle dzieci położone w tej pozycji w łóżeczku podczas ulania pokarmu nie zakrztuszą się zwróconym mlekiem...

A na kolkę polecam Infacol.Kosztje ok 17 zł,ale jest dosć skuteczny. I herbatkę Hipp. Może to dzięki niej mój Kubuś nie wie,co to kolka?? Rózne są organizmy, nie u każdego może zadziałac..ale u nas się sprawdził,mimo,że Kubuś jest na butelce. Kolkę miał chyba tylko trzy razy.
 
scruffy, ja Filipowi daje herbatke koperkową Hipp praktycznie od początku - profilaktycznie. i mamy już 3,5 miesiąca i ani razu kolki. przez 3 miesiace był na cycku, jadłam co chciałam (no, może oprócz kapusty;-) ).
mi się wydaje ze to nawet niekoniecznie muszą vbyć kolki, a zmęczenie tez moze sie objawiac takim wrzaskiem, prężeniem sie i wyrywaniem.
ja oprócz tej herbatki koperkowej polecam tez herbatkę uspakajającą z Hippa (od 1 miesiaca), ona jest z rumiankiem i melisą.
moze postaraj sie zrobić sobie spis dnai tak przez tydzień, to pomoze ustalic jakis rytm i próbuj kłasc dziecko mniej wiecej o tej samej porze. u nas bardzo się to sprawdziło. tez tak okolo 2 miesiaca w dzień spanie było albo na ręach u mnie abo na spacerze, tearz śpi okolo 1,5 godziny przed południem i 2 po południu.
a co do jedzenia - jesli jestescie na butli, spróbuj zmniejszac mu porcje. nie wiem ile wynosi jego porcja. ja wczesniej dawał swojemu w dzień po 150 ml i 220 na noc, teraz w dzień dostaje po 120, a 150 tylko przed wyjsciem na spacer. i przepajaj herbatką. moje dziecię nop jak chce pić to sie tak gdze, że nie da sie go niczym innym uspokoic,a jak wciągnie 100 ml herbatki i gada :-)

spanie na brzuszku tez bardzo polecam. Filip na brzuchu śi od 1 w nocy do 8 rano, bez nadzoru i nani elektronicznej. warunek jest taki - nie kładź na brzuch po jedzeniu zaraz, mu minąc co najmniej godzina od jedzonka
 
Najprawdopodobniej to kolka więc musisz wypróbowac co mu pomoże: herbatka z kopru, viburcol, krople na kolkę Infacol, ciepłe kąpiele, masaż brzuszka, herbatka Plantex, i kładzenie na brzuszku a najlepiej brzuszek maleństwa położyc na swoim brzuszku. Niestety nie każdy sposób pomaga bo kolki poprostu muszą minąc jak dzidziuś się oswoi z jedzeniem i dostosuje do nowego otoczenia.
 
Dziekuję bardzo za rady, może to wszystko w jedym jest. daję espumisan, bo po infacolu jakoś mi nie spał w nocy. generalnie zauważylam ,że moje malutkie ma problem ze snem..śpi super w nocy ale w dzień dramat, nawet na spacerze ciężko mu zasnąć i bez wrzasku się nie obywa...może to przejdzie..bo czasem mam dość.
 
DZIECKO POWINO WYPRÓZNIAĆ SIĘ 2 RAZY W CIĄGU DOBY NIE MA LEKARSTWA NA KOLKI ONE ZNIKNĄ ZA JAKIEŚ PARE MIESIĘCY. SŁYSZAŁAM ŻE JAKIES KROPLE ANGIELSKIE SĄ SKUTECZNE NA KOLKI:no:
 
reklama
No więc i ja wrzucę swoje trzy grosze.
Po pierwsze to bzdura,że butelkowe dzieci mają częściej kolki. Tak się składa, że wszystkie moje koleżanki karmią butlą i żadna z nas nie ma problemów z żadnymi kolkami. Oczywiście, że zdarzają się standardowe wzdęcia,ale trwa to max 15 minut. Może to zależy o butelek, smoczków...no ale piersią karmione zapewne nie ma wzdęć, jeśli mama je niewiele ponad gotowaną marchewkę :-))))
Zawsze kładę wtedy mojego malucha na brzuszek i to bardzo pomaga. W ogóle to mój chłopczyk uwielbia spanie na brzuszku, a pani pediatra wręcz to zalecała. Czasem nie chce w ogóle zasnąć na pleckach. póki co boję się go zostawiać na całą noc na brzuchu w łóżeczku, więc zabieram go do siebie, jeśli już chce spać na brzuchu. Myślę jednak, że to właśnie w ślad za tymi amerykańskimi teoriami, o których się naczytałam. Dojrzewam jednak do rozpoczęcia zostawiania go na noc na brzuchu w łóżeczku tym bardziej, że synuś świetnie sobie już radzi z podnoszeniem głowy, obracaniem jej. Właściwie to juz w ogóle wędruje po łóżeczku, gdy śpi (ma 6 tygodni :-). Tak więc moje obawy co do uduszenia się podczas spania na brzuchu zmniejszają się, gdy widzę, jak swobodnie zmienia pozycje - przynajmniej główki.
 
Do góry