reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Spokój maluszka

Dołączył(a)
15 Czerwiec 2009
Postów
3
Witam

Szukam porady, moja siostrzenica ząbkuje, dlatego poszukujemy czegoś, co by mogło jej pomóc - uspokoic, pozwolic spokojnie spac. Czy znacie Viburcol N? Proszę o opiniie...
 
reklama
Powiem, ze ja duzo rzeczy probowalam... Opinie rozne, ale tak naprawde, to mojej malej nic nie pomagalo... Mialam zele (ktore uwazam, ze duzo nie daja, bo nie za dlugo utrzymuja sie na dziaselkach), probowalam proszku, ktory inne mamy tutaj w Anglii zachwalaly, bo mial "znieczulic". Ktos zasugerowal, podac lyzeczke paracetamolu dla dzieci przed spaniem- wszystko pomagalo w bardzo malym stopniu... Mojej malej bardzo wczesnie zabki wyszly, jak zaczely to nie byla w stanie niczego jeszcze dluzej w raczce utrzymac... Polozna zasugerowala moj palec (oczywiscie czysty ;-):-)) Powiem, ze mala po "pogryzeniu" go przez pare minut sie uspokajala... Zawsze podobny skutek miala butelka (po wczesniejszym przesypianiu calej nocy, znowu sie budzi dwa razy w nocy)... I w zaleznosci ile ma twoja siostrzenica sprobojcie dawac gryzaczki, sama tez probowalam lodow wodnych (ukojenie na rozpalone dziaselka- rada tesciowej ;-)-dosyc skuteczna)... Powodzenia
 
U nas viburcol sie nie sprawdza, wręcz odwrotnie-mały jakby bardziej nerwowy się robi...Poza tym ja tam w homeopatię nie za bardzo wierzę-do tej pory nigdy mi nic nie pomagało. Na zabkowanie nam pomaga dentinox, ale to tylko doraźnie, na chwilkę...zawsze coś..Konkrety tylko konkrety:-p
Dodam tak poza tematem..cos mi tu "śmierdzi" hehe
 
U nas viburcol sie nie sprawdza, wręcz odwrotnie-mały jakby bardziej nerwowy się robi...Poza tym ja tam w homeopatię nie za bardzo wierzę-do tej pory nigdy mi nic nie pomagało. Na zabkowanie nam pomaga dentinox, ale to tylko doraźnie, na chwilkę...zawsze coś..Konkrety tylko konkrety:-p
Dodam tak poza tematem..cos mi tu "śmierdzi" hehe

Nie bardzo rozumiem ten post... Jaka homeopatia? I co Ci smierdzi?
 
Boże, tylko patrzeć jak zośka-samośka wklei i tutaj swoją żyrafę Zośkę;-)
hahahah Dobre :-D

U nas sie sprawdza fantastycznie Virbucol N-naprawde godny polecenia z reszta do dzis go stosuje jak synek ma problemy z zabkami w nocy. Czasami tez czopki przeciwbólowe i oczywiscie masc Bobodent ;-)

url=http://www.maluchy.pl]
li-32639.png
[/url]
 
Ostatnia edycja:
hahahah Dobre :-D

U nas sie sprawdza fantastycznie Virbucol N-naprawde godny polecenia z reszta do dzis go stosuje jak synek ma problemy z zabkami w nocy. Czasami tez czopki przeciwbólowe i oczywiscie masc Bobodent ;-)
[/url]

Widze, że sprawa żyrafy zatacza szerokie kręgi :))))

Ja jestem wielką fanką Viburcolu - moje dzieci są dość wrażliwe na homeopatię i viburcol działał na nie po prostu rewelacyjnie. Żyć bez niego nie mogłam, a ich ząbkowanie naprawdę dało mi do wiwatu. Nie miałam potrzeby kombinowania z lekami homeo pojedynczymi, bo viburcol załatwiał sprawę bólu, wycia, awantur nocnych i do tego obniżał gorączkę. Jeżeli gorączka nie przekraczała 38,5, spokojnie zastępował paracetamol i maść na dziąsła.Gorączka spadała w ciągu 10 minut do 37 i dziecko szło spać jak anioł. W przeciwieństwie do paracetamolu, dawki viburcolu można bezpiecznie powtarzać nie patrząc na zegarek, tylko na stan dziecka - jak widać, że przestaje działać, mozna od razu dawać następną dawkę i nawet tak się powinno robić. Ja tylko żałuję, że nie jest on produkowany także w kroplach, które bywają, ekhm, łatwiejsze do podania, ale pewnie jak wszystkie krople homeo musiałby być na alkoholu.

Jeszcze dodam, że jeżeli dziecko po leku homeopatycznym (i to takim jak viburcol czyli z niskimi potencjami, delikatnym) zaczyna mieć widoczne pogorszenie tych objawów, na który był podany lek, albo pojawiają mu się nowe dziwne objawy (np. wysypka) to nie oznacza, że z lekiem jest coś nie tak, tylko (paradoksalnie) że dziecko jest wielkim homeowrażliwcem i to pogorszenie jest tzw. próbą lekową. Próba lekowa jest zupełnie niegroźna, tylko uciążliwa, to jest tak jakby wywołany objaw choroby, ale "na niby", bez choroby i samoczynnie mija po jakimś czasie. Można dziecku podać wtedy miętę albo dać do powdychania jakiś pulmex czy inne coś, co ma silne olejki eteryczne - menthol, kamforę czy coś w tym guście i wtedy szybciej minie. Powiem wam, że ten, kto widział na własne oczy próbę lekową i wie co to jest, nigdy więcej nie podważy tego, ze homeopatia naprawde działa i że nie jest to żaden pic na wodę. U mnie w rodzinie jest taki jeden super wrażliwy model, stąd znam zagadnienie. Wtedy warto iść z takim dzieckiem do bardzo dobrego homeopaty KLASYCZNEGO, czyli takiego, który nie daje 15 rodzajów kulek do brania 20 razy dziennie (bo wtedy dopiero dziecko zacznie sypać objawami niby-chorób), tylko takiego, który daje jeden, precyzyjnie dobrany lek, który się bierze raz na tydzień albo rzadziej. Tacy wrażliwcy to duuuuża rzadkość, ale to znaczy, że przy takim dziecku homeopatią można osiągnąć bardzo spektakularne efekty lecznicze, jeżeli zabierze się za to fachowiec.
 
Zazdroszczę wam, że viburcol tak u was zadziałał, u mnie niestety nic nie pomaga, syropy na bolesne ząbkowanie również, a żel bobodent jest słaby, silniejszy jest dentinox, ale sam zaczynałam od bobodentu, każde dziecko jest inne, i pewnie róznie znosi ból, więc trzeba próbować, coś napewno pomoże, albo wybrać się do lekarza może coś zaradzi. Obecnie nic nie daję, u nas ząbkowanie trwa już calą wieczność, żelem smaruje przed snem, wiem że to chwilowo koi ból, a przynajmniej zaśnie bez bólu.
 
Zazdroszczę wam, że viburcol tak u was zadziałał, u mnie niestety nic nie pomaga, syropy na bolesne ząbkowanie również, a żel bobodent jest słaby, silniejszy jest dentinox, ale sam zaczynałam od bobodentu, każde dziecko jest inne, i pewnie róznie znosi ból, więc trzeba próbować, coś napewno pomoże, albo wybrać się do lekarza może coś zaradzi. Obecnie nic nie daję, u nas ząbkowanie trwa już calą wieczność, żelem smaruje przed snem, wiem że to chwilowo koi ból, a przynajmniej zaśnie bez bólu.

Żele na ząbkowanie, jedyne jakie mialy u mnie sens, to te które miały w składzie czystą lidokainę, ale ile tego można dziennie dziecku załadować do dzioba i tak przez kilka miesięcy? Bobodent nie miał żadnych szans.

Viburcol możesz spróbować podać kilka razy pod rząd, jeżeli dziecko bardzo płacze, to nawet w odstępie co 20 minut i zobaczyć, czy po którymś razie nie zadziała, leki homeopatyczne się tak podaje, że poprawa nie musi być do razu po pierwszej dawce a w ostrych stanach trzeba dawać częściej.
 
reklama
Wg mnie Viburcol jest skuteczny. Tzn moja Asia podczas ząbkowania okropnie grymasiła, a ten preparat zdecydowanie powodował "wyciszenie". A może macie jakieś ciekawe domowe sposoby na ząbkowanie?
 
Do góry