Powiedzcie mi jak to u Was jest bo jestem świeżą mamą,
mała nakarmiona, przewinięta a marudzi . Skończyła miesiąc.
Czy macie takie niemowlaczki, że po karmieniu kładziecie do łóżeczka i same zasypiają, czy musicie je nosić na rękach zagadywać zabawiać.
Od niedawna przeszłam na dokarmianie bo stwierdziłam, że mała płaczę bo nie dojada i rzeczywiście w piersiach ściągnęłam niecałe 40 ml, ale owszem ciągnie z butelki jak smok, podaję jej również sab simplex, ale nie ma twardego brzuszka,
w nocy trochęlepiej bo chętniej idzie spać ale w ciągu dnia masakra nic nie mogę zrobić co ją odłożę po karmieniu i po odbiuciu to ryk znów na ręce uspokoi się przyśnie położe i znów ryk. Może to trzeba jakoś przejść, a może ona potrzebuje mojej bliskości, tylko co to za bliskość jak ja już padam ze zmęczenia zwłąszcz, że czuję już ją na rękach. NIe chcę też jej przyzwyczaić do noszenia.
Zastanawiam się czy nie wezwać pediatrę może coś ją boli :*
mała nakarmiona, przewinięta a marudzi . Skończyła miesiąc.
Czy macie takie niemowlaczki, że po karmieniu kładziecie do łóżeczka i same zasypiają, czy musicie je nosić na rękach zagadywać zabawiać.
Od niedawna przeszłam na dokarmianie bo stwierdziłam, że mała płaczę bo nie dojada i rzeczywiście w piersiach ściągnęłam niecałe 40 ml, ale owszem ciągnie z butelki jak smok, podaję jej również sab simplex, ale nie ma twardego brzuszka,
w nocy trochęlepiej bo chętniej idzie spać ale w ciągu dnia masakra nic nie mogę zrobić co ją odłożę po karmieniu i po odbiuciu to ryk znów na ręce uspokoi się przyśnie położe i znów ryk. Może to trzeba jakoś przejść, a może ona potrzebuje mojej bliskości, tylko co to za bliskość jak ja już padam ze zmęczenia zwłąszcz, że czuję już ją na rękach. NIe chcę też jej przyzwyczaić do noszenia.
Zastanawiam się czy nie wezwać pediatrę może coś ją boli :*