reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Sposoby na Tadka Niejadka

rudykot2

Mama Franka Baranka
Dołączył(a)
13 Marzec 2006
Postów
753
Miasto
Wronki - Wielkopolska
Dziewczyny rozpoczynam nowy wątek, bo chyba każdą to spotka. Mnie właśnie spotyka. Mój Franek odmawia jedzenia. Dzisiejsze śniadanie wyglądało tak, że zjadł 2 łyżeczki jajecznicy, pół parówki i to wszystko. Po godzinie zjadł monte.
Od jakiś 2-3 tygodni jedzenie przestało go interesować. Może to efekt ciągłych chorób. Od poniedziałku znów siedzę na opiece bo młody jest chory i bierze antybiotyk. Pediatra wprawdzie zapisała mu syrop na poprawę odporności i zwiększenie apetytu ale na razie nie przynosi to skutków.
Jego dzień wygląda mniej więcej tak:
7 - 120 ml mleka
9 - marne śniadanie (podobne do tego co opisałam wyżej)
12 - monte, danonek
15 - obiad - w miarę zje ale są to porcje o połowę mniejsze niż dotychczas
17 owoc, głównie jabłka bo innymi pluje
19 - próba zjedzenia kolacji (zazwyczaj nieudana)
21 - ok 100 mleka z kleikiem

Po drodze może jedna, dwie chrupki, czekoladki kinderka może z pół:(:(:(

Może przesadzam ale gdy porównuje z jego możliwościami sprzed choroby grudniowej (śniadanie - jajo z masłem, dwie skibki chleba z szynką) to w tej chwili jest biednie.

Może macie jakieś sposoby na to.

Pozdrawiam - asia
 
reklama
pozwolę sobie się wypowiedziec na ten temat.niektórzy może powiedzą, że jestem wyrodną matką, a inni poprą :) moje podejscie do karmienia jest takie i tak "robię" z moją Marysią. jak jest np. śniadanie, to nie ma jakiegos tam wyboru (jak dobrze zrozumiałam z postu poniżej, i jajecznica i parówka, przepraszam, ale szukam porówania) tak więc na śniadanie Marysia dostaje to co wiem, że lubi, ale jest to np. albo jajecznica, albo parówka, albo kanapka, zalezy co tam wymysle i ona je, zje tyle ile zje i wiecej w nią nie wmuszam, jak zje mało, to znaczy ze nie jest głodna i tyle( a później nie latam za nią z kanapkami, tylko jakies przekąski i do obiadu czeka) i tak jest też z obiadem, podwieczorkiem i kolacja ile potrzebuje tyle zje, a jak nie chce, to nie. i jakoś sie tym nie przejmuje, bo uwazam, ze jakby była głodna, to by jadła, i u mnie to sie sprawdza. posiłki dostaje raczej o okreslonych porach, a między posiłkami jakies chrupki, paluszki, cos słodkiego (ewentualnie) a poza tym nasze dzieciaczki są na etapie intensywnego poznawania świata, i jakiego podrecznmika by nie otworzyc, to wszedzie jest napisane, ze dla dzieci taka czynnosc jak jedzenie jest teraz ma ło interesujaca. a jezeli chodzi o sposób karmienia, to u nas marysia ma swoje krzesełko do karmienia, tam ja sadzam, daje mini porcje tego, czym ja bede karmic, ma swoje sztucce, i ona je sobie, a ja ją karmie:)
 
Musisz wziazc pod uwage rudykocie2 ze maluchy juz tak nie rosna i juz nie beda jadłu tyle co kiedys...Pozatym jest tyle fajnych nowych rzeczy do zobaczenia a jedzenie jest takie nudne :tak: Mysle ze jak zgłodnieje to sam da znac ze chce jesc..Zreszta nie wydaje mi sie zeby jadł mało..Moja Jula je mniej wiecej tak samo a jest ciezka jak nie wiem i na chuda tez nie wyglada :-)
 
Ja robię podobnie jak agazet , Kuba jednego dnia zje więcej, a drugiego mniej, staram się tym nie stresować, czasami potrafi nie zjeść wcale obiadu... jak nie to nie...
 
Nie chciałam być źle zrozumiana. Ja też mojemu nie daje wyboru ale dziś jak zjadł 2 łyżeczki jajecznicy to pomyślałam, że parówkę zje (bo to jego ulubione danie), a i tak nie zjadł. Jemy oczywiście w krzesełku, z książeczką lub inną zabawką, czasem ze sztućcami. Młody ma stałe pory posiłków, nie latam za nim z kanapkami.
Agazet mam tylko przed oczami przykład córki mojej siostry, która stosowała podobną metodę czyli zasada "jak będzie głodne to da znać" - i Olka wylądowała w szpitalu latem bo organizm nie wytrzymał upału i mikroskopijnych ilości jedzenia. Franek waży 12 kilo i na prawdę jest drobnej budowy, nie chodzi samodzielnie bo podejrzewam jest ogólnie osłabiony chorobami, a tu mi jeszcze doszedł ten brak apetytu. Nie hołduję zasadzie aby z dzieci robić tuczniki ale podstawowe składniki odżywcze powinien dostawać.
Własnie zjadł obiad, prawie cały słoiczek z gerbera bo ostatnio tylko to chce jeść - moje obiady poszły w kąt.
Nie wiem, może przesadzam - jesli tak to powiedzcie mi prosze.
Opieprzcie mnie to może przestane szukac dziury w całym:(
 
generalnie nie mam problemów z jedzeniem Ali
Jednak czasem zdarza się że nie chce - to jej nie zmuszam i próbuję za godzinkę dać jej to co lubi - jeśli nie chce to nie i już, a wiesz jak jej się uszka trzęsą jak je następny posiłek?
Rudykocie - Ala waży 10 kg i wcale się tym nie przejmuje jest ruchliwa, nie jest flegmowata i ospała co mogłoby sugerować że jest głodna

Ze słoiczków juz całkiem zrezygnowałam i Ala je to co my (może troszkę bardziej rozdrobnione, ale nie ciapę!! - delikatnie widelcem)

Acha - bez urazy dla którejkolwiek z Was
Ala ma bardzo urozmaicone jedzenie (je wszytsko tak jak my - ostatnio śledzia marynowanego, i zupę fasolową jadła) a mam wrażenie że niektóre z Was parówka i jajecznica i tak w kółko - każdemu może się znudzić...
Może tu przyczyna.....
 
Agnieszko ja się z tobą zgadzam że to moze się znudzić, ale np.mój Kuba nie chce jeść nic innego:baffled:. Urozmaiceniem są dla niego tylko obiady - zjada wszystko co mu dam: przeróżne zupy, drugie dania. Natomiast jeśli chodzi o śniadanie i kolację to nie chce jeść nic poza kanapką z wedlinką lub bułka z wędlinką, parówka albo jajka:dry:. Nic innego nie chce. Spróbuje, ale zaraz wypluwa. No i pizze jeszcze je, ale przecież nie będę zamawiać tylko dlatego, że małemu smakuje..
 
A moze po prostu idzie mu kolejny zabek i bola dziasełka?Pisałas ze wczesniej nie było kłopotow z jedzeniem?Przypomniało mi sie ze mojej kolezanki coreczka jak miała byc chora to traciła apetyt...Nie chce cie oczywiscie straszyc..Poczekaj i obserwuj,moze to chwilowe:tak:
 
Zgadzam się co do ząbków ... Dawid jak mu ida jakies to momentalnie traci apetyt, a ogolnie jest z tycvh "wiecznie jedzących" ...

Rudykotku posprawdzaj synalkowi uzębienie ;-) ... i się nie przejmuj tak bardzo ... opieprzac Cię nie bede ... co najwyżej na kolano i pac pac :-):-D
 
reklama
rudykot2 moja marysia tez wazy ok.12 kg, tylko po niej to widac troche:) moze jest "krótsza" :-) w kazdym bądz razie nie martw sie to niejedzenie to na pewno przejsciowe :) jeszcze Ci Franio pokaże na co go stać, bedziesz go wolała ubierać niż żywić... jakby to moja mama powiedziała:)
 
Do góry