reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Staraczki na Wyspach

Roxii nie wiem co mam Ci napisać, żebyś poczuła się lepiej, to jest bardzo ciężka sytuacja dla Ciebie, jedyne co mogę to tulę Cię mocno i wierzę, że wkrótce Ci się uda, chodź wiem, że to i tak nie jest wystarczające, żeby nastrój Ci się poprawił. Teraz czekają Cię dni żałoby, płaczu, pretensji i żalu. Mam nadzieję, że po burzy zawsze wychodzi słońce.

aniolkowa trzymam kciuki za operację &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&

Dziub nie odchodź, kiedy człowiek jest wściekły i rozgoryczony mówi i myśli różne rzeczy i często to nie jest miłe, ale tak to działa i często nie mamy na to wpływu. Powiem Ci tylko tyle, że nie zgadzam się z ostatnią twoją wypowiedzią, ale szanuje każdego człowieka i jego zdanie i opinię.
 
reklama
Dziub, zostan - ja tez nie lubie slodkopierdzenia i wzajemnej adoracji. Zwyczajnie zly moment wybralas i tyle.

Roxii, jedyne co moge zrobic to Cie przytulic mocno. Wspolczuje ogromnie. Nie myslalas nad proba zorganizowania IVF w Polsce na NHS? Przynajmniej wiesz, jaka opieke dostaniesz a wiem, ze jest mozliwosc podjecia leczenia zagranica.
 
ja dzis mialam ochote rozszarpac mojego meza.... wiem, ze mnie kocha i wszystko dla mnie zrobi, ale dzis przegial... powiedzial (w zwiazku z moja miesiaczka)

ZA MALO SIE STARALAS (dlatego w ciazy nie jestem)


zrobilam mu taka jazde, ze.... a on jeszcze, ze tylko zartuje i stara sie jakos mnie pocieszyc a ja jeszcze wrzeszcze na niego ... ladne pocieszenie kurrrr mac!!!!! :wściekła/y:
 
Osinka, faceci nie kumaja takich rzeczy i zazwyczaj ich empatia wynosi 0. Dla nich to zupelnie inny swiat, inne wrazenia. Trzeba bylo odpowiedziec, ze on chyba tez sie slabo staral, skoro nie zaplodnil...

Ja w zwiazku z moi rozpieprzem wykresowym poszperalam w necie i trafilam na sugestie niskiego progesteronu. Poczytalam objawy i pod wiekszoscia moge sie podpisac :/ 27 mam wizyte u GP, bede sciemniac, ze w Polsce robilam badania, wyszedl niski progesteron i sugeruja powtorzyc w UK... Jak sie nie zgodzi, trudno, bede czekac do stycznia az bede w PL i dalej prowadzic obserwacje.
 
aniolkowa ja nie mialam zadnego plynu antybateryjnego jedynie mialam powiedziane, ze w dniu laparoskopii mam wziac kapiel lub prysznic, nie uzywac zadnych kosmetykow, a gdy mnie wypisywali ze szpitali dali mi na dowidzenia duze opakowanie paracetamolu i dihydrokodeine. Szczerze mowiac nie bralam za wiele tych przeciwbolowych, bo nie byl to jakis wielki bol, po prostu bylam obolala i w zwiazku z tym wolniejsza:) Po tygodniu czulam sie juz dobrze, ale wzielam zwolnienie, bo mam 100% platne no i ja w mojej pracy bardzo duzo chodze, schylam sie no i czasem musze dzwignac. Sama zobaczysz jak to bedzie u Ciebie, jak cos to gp bez problemu Ci wypisze zwolnienie jak mu powiesz, ze jeszcze odczuwasz bol

Roxii dziwna sprawa z tym zwolnieniem jak do 14-stego to przeciez wlacznie, ten pracodawca nie jest wobec Ciebie w porzadku..jak sie dzis czujesz? bylas na becie?

dziub ja nie bardzo rozumiem, ktory Twoj wpis okazal sie taki kontrowersyjny...nie znikaj z forum. Ja zagladam tutaj dopiero od paru miesiecy i nie bardzo Cie kojarze. Tez starasz sie o dzidzie?
[h=1][/h]
 
Hej dziewczyny!
Przedewszystkim przepraszam za wczoraj:zawstydzona/y: przepraszam za te żale smutki itd. to wszystko emocje i złosć na cały świat, dziś jest trochę lepiej, wczoraj się wyplakałam, wygadałam i trochę mi ulzyło, ale serce dalej boli:sorry2:
Byłam rano w klinice na becie wynik ma byc po 12 więc nidługo bedę dzwonic, ale niestety dzis rano przylazła @:-( a nawet gorze,j bo leje się ze mnie strasznie..:zawstydzona/y: Pytała się mnie pielegniarka kiedy chce kolejny raz próbować powiedziałam, że potrzebuje trochę czasu, musze odetchnac, odpoczać. Pozatym chce jakoś na początku roku lecieć do Polski, bo ostatni raz byłam w lipcu i to tylko 4 dni taki weekendowy wpad. dlatego ustaliłyśmy że mam dzwonic do klinki dopero w lutym jak @ przylezie. O dziwo pielęgniarka sama zapytała się mnie czy chce przed kolejnym podejsciem porozmawiac z lekarzem, powiedzialam ze tak, bo wydaje mi się że cos jest nie tak i chcę to omówić. Wizyte maja mi ustalic w pierwszych dwoch tygodniach stycznia, dokładna datę wyśla mi listownie. Ciesze sie, ze kolejne podejście dopiero bedzie jakoś w marcu, potrzebuje czasu, musze odetchnąc i to wszystko przemyśleć, jestem zmęczona....
Teraz czeka mnie jeszcze tylko ten cholerny telefon do kliniki, zeby usłyszec "przykro mi, wynik negatywny":sorry2: no i powrót do rzeczywistości....
 
No i już po wszystkim, oficjanie potwierdzam że wynik negatywny:-( ehh teraz trzeba sie jakos ogarnąć i wrócić na ziemię, bedzie ciężko, ale nie mam wyjścia, żyć jakos dalej trzeba:sorry2:

Osinka no to mąż ci pojechał, tez bym sie wkurzyla jakbym usłyszala cos takiego... takie słowa bolą i to bardzo, ale Satchkat ma rację faceci inaczej to odbierają i inaczej podchodza do tematu.
Ja wczoraj byłam załamana i zdrugotana tym ze sie nie udało, a po moim M mam wrazenie ze to spłyneło tzn widziałam, ze jest mu przykro, ale bardziej z tego powodu, że ja płaczę niz z tego że się nie udało. Mnie wczoraj naprawde niewiele rzeczy cieszyło, a on dostał wczoraj od naszej kolezanki na urodziny 4 rybki do akwarium i cieszyl się jak dziecko, a siedziałam i plakałam, tez mi było przykro:sorry2: takze nie wiem oni jakos tego tak nie przeżywają, nie czają chyba tego, nie wiem....
Osinko wiem, ze Ci przykro, bo mi tez by było, tulam mocno i może pogadaj ze swoim i powiedzmu że takie uwagi Cie poprostu ranią, moze zrozumie...
 
Roxii przykro mi bardzo. Wiesz wczoraj pytalam sie mojego M. czy go tez bardzo bolalo jak robilam kiedys testy ciazowe i wychodzily wciaz negatywne, akurat na tvn lecialo na wspolnej i tam taka zuza miala tez ivf i tez sie nie udalo. Zawsze mi sie wydawalo ze on mniej to przezywal niz ja ale wczoraj mi powiedzial ze tez cierpial. Jak byl w pracy to myslal caly dzien czy juz zrobilam test itd. Tylko bal sie okazywac uczucia zeby mnie jeszcze bardziej nie urazic. I tak pewnie jest w twoim przypadku. Mozliwe ze ich to troszke mniej boli bo to my robimy testy, my wstrzykujemy sobie cos, idziemy na zabiegi itd. A co do rybek to moj mial kiedys z 20 akwariow jak byl mlody i rozmnarzal rybki. Uwielbial to. Teraz wciaz powtarza ze jak juz beda dzieci i sie ustatkujemy to kupi wielkie akwarium. Boje sie tego dnia...:)
 
Roxii tulę Cię po raz n-ty bardzo mocno. Oj dziewczyny faceci, przeżywają i to bardzo. Mój jak ostatnio poroniłam, przede mną był twardy, wspierał mnie na maksa, nie dawał po sobie poznać. Był smutny, ale się trzymał. Jednak w noc po stracie, myślał, że już śpię, nie spałam i słyszałam jak płacze w łazience. Chcą być przy nas twardzi, ale oni też cierpią, wydaję mi się, że w podobnym stopniu jak my.

Akwarium - mój brat ma bzika na tym punkcie, odkąd pamiętam, zawsze były rybki. Teraz jedno akwarium zostawił u rodziców, wielgachne ponad 200 litrów, a drugie, ciut mniejsze zabrał do swojego domu. Pływają ryby takie, że można sobie usmażyć ;-)
 
reklama
Roxii bardzo mi przykro... myślę że to dobry pomysł żeby odpocząć... najlepszego dla męża na urodzinki :-) mam nadzieje że spędzicie miło wieczór mimo wszystko... a co do rybek to mojej koleżanki kuzynka długo nie mogła zajść w ciążę... i mąż jej kupił dwie złote rybki :-) tak ją to uspokoiło ( bo rybki ponoć uspokajają ;-) ) że zaszła w ciąże i to z bliźniakami... tak że relaks z rybkami ;-) (taki mało śmieszny żart nie chcę cię urazić oczywiście) aha i przepraszać nie masz za co bo chyba po to jest to żeby się wygadać i wypłakać...


a co do rybek to my mamy dwie... złote :-) i przyjechały z nami z Anglii :-) jak się przeprowadzaliśmy to chcieliśmy je oddać razem z akwarium... ale nikt ze znajomych nie chciał... mieliśmy je oddać do sklepu ale twierdziliśmy że zaryzykujemy... i przeżyły podróż... zyskały na tym bo tu dostały większe akwarium... i mały je uwielbia... może siedzieć i patrzeć...

Osinka
ja myślę również że mąż to inaczej przeżywa... mój też zawsze próbował żartować jak test nie wyszedł... ale to chyba nie oznacza że im nie zależy...
 
Do góry