Znam osoby, które się starały, obliczały... nic... Po jakimś czasie wyluzowały i zaszły. Na moim przykładzie nie będę mówić, bo nam się jeszcze nie udało. Też ciągle zestresowana byłam, ciągle testy robiłam, szalałam, płakałam. Po każdej owulacji człowiek się nastawia, a tu nic. Miałam monitoring- owulacja i wielkie emocje. Nic, nie udało się. Rozczarowanie i znów oczekiwanie na owulację. Zwariować można. Stres i rozpacz zajadałam 3 obiadami, słodyczami. Efekt? Nadwaga i skierowanie do Poradni Diabetycznej, bo jest prawdopodobieństwo insulinooporności. Dajcie na luz i zadbajcie teraz o siebie i Waszych Partnerów.