reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starania o pierwsze maleństwo lato 2015

Następna @ 03.08.

Boże... Jestem na razie najstarsza... Ech... Jak ten czas biegnie szybko, a zawsze chciałam zostać młodą mamą.

Ja już przeszłam fazę "w tym miesiącu na pewno się uda" i fazę "chyba nigdy się nie uda". Ale trzymam się, pozytywne nastawienie jest cały czas. Koleżanka zaszła po 30 cyklach, to i mnie się na pewno uda.
Każda z nas to przechodzi. Każda @ jest jak strata... Po każdej @ przeżywamy małą żałobę. I jest to nieodłączny element świadomych staranek. Nie cierpi tylko ta, która nie czeka. My już teraz kochamy nasze dziecko, dlatego tak to przeżywamy.
Mój mąż nie pokazuje emocji. Wygląda to tak, jakby moje miesiączki po nim spływały jak woda po kaczce. On też cierpi, ale zgrywa bohatera, twardziela. Dopiero jak ja się rozklejam, to wtedy coś od siebie pokazuje i łezka mu się zakręci w oku. Na badanie nasienia ciągnęłam go za uszy. Wyniki ma niezłe. Więc u nas to ja jestem przyczyną niepowodzeń.

Teraz czekam na hsg i mam przeczucie, że nie będzie dobre... Miałam kilka operacji na brzuchu, zaliczyłam m.in. płukanie otrzewnej, więc obawiam się bardzo niedrożności jajowodów.

Długo myślałam, że ja też jestem twardzielem i że przez rok to na pewno nam się uda. Ale się nie udalo. Rok mija, a tu nic. Cisza. Czas chyba wyjść do ludzi z tym samym problemem i porozmawiać. Bo inaczej na łeb mi do reszty siądzie. Ostatnio nawet myślałam o psychologu. Są już "specjaliści" par dotkniętych niepłodnością... Może to by coś pomogło?
 
reklama
Dzień dobry:-*
Luska 22 jestem z 30 czerwca wiec 23 lata to mam w sumie od tygodnia:-) ale pragnienie dziecka towarzyszy mi od conajmniej 4 lat.
PanaKotka po hsg szanse na ciąże rosną bo nawet jeśli jajowody są niedrozne to kontrast ma taka siłę ze je często udraznia. Tylko popros o jakiś silny lek przeciwbólowy na pół godziny przed hsg. W niektórych szpitalach jest to standard w innych nie, ale masz do tego prawo.
Po 12 miesiącach starań należą Wam się juz badania od ginekologa.
 
panakotka nie jestes taka stara mi stuknie 24 na poczatku nowego roku oj ja juz miewalam takie chwile zalamania potrafilam plakac cala noc moj gin nie moze dac mi skierowania na badania bo nie ma umowy z nfz wiec szukam innego gina ale znajsc dobrego gina to ciezko w kielcach to tynka wszystkiego najlepszego
 
Luska, ja czuję się strasznie staro. 26 lat mam od stycznia. Instynkt pierwszy raz poczułam jak miałam 17 lat. Taki konkretny, że aż mnie ściskało i ten ścisk pozostał. Nasila się z czasem tak, że aż oddychać trudni... Ale nie było warunków. Potem kilka lat z facetem, który nie był dla mnie. Czułam to i chyba dlatego przez ten czas nie zaszłam mimo braku zabezpieczenia (poza tym uważam, że on był też niepłodny, a te wszystkie odżywki z siłowni, sterydy i cały syf, który brał mu nie pomagał w tej kwestii).
No i dopiero przy mężu poczułam, że to, jest to o co mi chodzi. Ale mąż nie chciał dziecka... Udało mi się przekabacić go i on też bardzo teraz chce dzidzię. Długo czekałam na dogodny moment. A dziecka z wpadki nie chciałam. Dlatego czuję się staro.

Ja mam gina prywatnie, ale pracuje w szpitalu. Hsg będę mieć w znieczuleniu ogólnym ze względu na mój paniczny strach przed bólem w tej okolicy ciała. Jeśli będą zrosty, to mam mieć od razu je usunięte.
Mam baaaaardzo bolesne miesiączki. Pogotowie trzeba wzywać. Mnie boli nawet zwykle badanie ginekologiczne. Cytologia, to dla mnie prawdziwy koszmar. Płaczę podczas badania. Nie wytrzymałabym hsg.
Seksu uczyłam się bardzo długo. I wcześniej też kojarzył mi się jedynie z bólem. Na szczęście mąż jest na prawdę wyjątkowy i z nim mnie zazwyczaj nic nie boli. Ale bardzo musi się starać i uważać, dbać bardziej o mnie niż o siebie.
Jestem trudnym przypadkiem... :(
 
ja mam takie bole okresowe ze bez lekow ladowalam na pogotowiu panicznie boje sie bolu a na mysl o porodzie ciarki mnie przechodza
 
A no właśnie... Nic nie mów o porodzie. Wizja porodu wiele lat wybijała mi skutecznie z głowy pomysł ciąży... No, ale w moim szpitalu jest zawsze znieczulenie. A w razie jak zemdleje im z bólu to będą musieli mnie ciachnąć...
W czasie miesiączki leki nie działały... Mimo brania silnych przeciwbólowych musiałam wzywać pogotowie i w szpitalu nie raz byłam.
Dlatego mój gin od razu z narkozą wyskoczył.
 
u nasz tylko w jednym szpitalu jest bezplatne zoo ze wskazan medycznych ja raczej je dostane bo mam astme wiec mam nadzieje ze mi je dadza ale do tego daleka droga bo najpierw musze zajsc w ciaze ale mam dobre przeczucia bo snilam sie forumowej kolezance na dodatek mamy bocka ktory przesiaduje od dwoch tygodni u nas na slupku nawet raz byl u nas na balkonie i zjadl u mnie jagodzianke z reki wiec mam nowego przyjaciela☺
 
panakotka mamy ten sam cykl staran bo ja dopiero co skonczylam @ byla 2 a dzis juz 7 na weekendzie bede miala dni plodne ty pewnie zaraz po mnie bo mamy blisko siebie @ moze ten cykl bedzie dla nas obu szczesliwy
 
reklama
Hej dziewczyny
Od paru dni zerkam sobie na to forum i postanowiłam nieśmiało do Was dołączyć... Mam 27 lat, jesteśmy z mężem 2 lata po ślubie. Do tej pory nie staraliśmy się świadomie o dziecko, choć zdarzał nam się brak zabezpieczenia. Pigułek nie brałam nigdy. Jakiś czas temu tknięta przeczuciem, że "coś jest ze mną nie tak" ( w zasadzie mialam takie przeczucie od zawsze) odwiedziłam gina i wykonałam taki podstawowy komplet badań. Wyszło, że moje FSH wynosi 9,1 co oznacza ograniczoną rezerwę jajnikową... W moim wieku to nie napawa optymizmem. Do tego badanie usg wykazało, że mój prawy jajnik pracuje bardzo słabo, praktycznie brak jego aktywności... Pozostałe hormony wyszły niby ok, poza podwyższonym TSH - mam 3,54, a u kobiet starających się o dziecko podobno powinno być ok 1-2. Zmartwiły mnie te wyniki i od 2 miesięcy siedzi mi to w głowie. Planowałam dziecko dopiero za jakies 2-3 lata, ale w tej sytuacji chyba nie powinnam z tym czekać... Czuję, że już teraz będę miec problem z zajściem, a za kilka lat kto wie czy nie byłoby za późno... Od miesiąca łykam więc kwas foliowy, a w czwartek wybieram się na kolejne badanie krwi "tarczycowe", a później do endokrynologa. Nie wiem czy już w tym cyklu będe się starać (dziś mam pierwszy dzień @) czy lepiej najpierw zbić to TSH do odpowiedniej ilości...? Zastanawiam się. Więc jak coś to może wpiszcie mnie do poczekalni :)
No to tyle na początek, mam nadzieję, że Was nie zanudziłam tym wywodem ;) Pozdrawiam
 

Podobne tematy

1
Odpowiedzi
19 tys
Wyświetleń
777 tys
Do góry