reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starania po lyzeczkowaniu... I po 39 roku życia.

Dołączył(a)
8 Lipiec 2020
Postów
11
Hej dziewczyny:) pisze do Was bo załamuje się coraz bardziej i sama nie wiem co mam myśleć już na ten temat. Przez 10 lat starałam się o dziecko z mężem... Bezskutecznie chociaż nie było żadnych przeciwwskazań. Związek nie przetrwał próby. Jestem od 4lat w nowym związku w którym mam dwuletniego syna poczętego w sposób naturalny, praktycznie w pierwszym cyklu staran, w tamtym roku 2 listopadzie w stosunku przerwynym zaliczylismy wpadkę, niestety zakończona poronienie zatrzymanym w 11 tyg. Ponieważ ciąża mimo podaniu podwójnej dawki tabletek nie poronila miałam zabieg lyzeczkowaniu i tutaj zaczynają się schody. Od 5mc staramy się o dziecko... Mam testy owulacyjne, seks co dwa trzy dni.i nic... Okres przychodzi regularnie jak w zegarku co 28dni.zaczynam się łamać powoli czuje ze moja psychika znowu działa i zblokowalo mnie totalnie... A wyluzowac ciężko jak wisi nad Tobą wizja menopauzy. Są tutaj dziewczyny które miały podobnie? I udało się wkoncu zajsc w ciążę? A może zabieg lyzeczkowania coś we mnie popsuł i stąd problem? Pomóżcie proszę.
 
reklama
Rozwiązanie
Ja jak starałam się te wszystkie lata miałam wszystkie badania. 4inseminacje, droznosc, Monitoring cyklu i nic... Wtedy gin mi powiedział zajdzie Pani w ciążę z każdym innym ale mężem nie... Miał rację. Ja wiem ze u mnie psychika odgrywa ogromną rolę..
Tylko ja nie umiem wyluxowac ciągle ta myśl mi siedzi w głowie że mój zegar tyka a ja nie umiem zajsc. Zrobie hormony, pójdę na monitoring cyklu zobaczymy. Jeśli od tej strony jest ok. To muszę znaleźć złoty środek na zapomnienie
Hej dziewczyny:) pisze do Was bo załamuje się coraz bardziej i sama nie wiem co mam myśleć już na ten temat. Przez 10 lat starałam się o dziecko z mężem... Bezskutecznie chociaż nie było żadnych przeciwwskazań. Związek nie przetrwał próby. Jestem od 4lat w nowym związku w którym mam dwuletniego syna poczętego w sposób naturalny, praktycznie w pierwszym cyklu staran, w tamtym roku 2 listopadzie w stosunku przerwynym zaliczylismy wpadkę, niestety zakończona poronienie zatrzymanym w 11 tyg. Ponieważ ciąża mimo podaniu podwójnej dawki tabletek nie poronila miałam zabieg lyzeczkowaniu i tutaj zaczynają się schody. Od 5mc staramy się o dziecko... Mam testy owulacyjne, seks co dwa trzy dni.i nic... Okres przychodzi regularnie jak w zegarku co 28dni.zaczynam się łamać powoli czuje ze moja psychika znowu działa i zblokowalo mnie totalnie... A wyluzowac ciężko jak wisi nad Tobą wizja menopauzy. Są tutaj dziewczyny które miały podobnie? I udało się wkoncu zajsc w ciążę? A może zabieg lyzeczkowania coś we mnie popsuł i stąd problem? Pomóżcie proszę.
Na początek trzeba sprawdzić hormony, bo regularne cykle nie gwarantują owulacji. A głowa... niestety ona może wiele...
 
Głowa do góry! Ja poroniłam w 15 tyg ciąży i też miałam zabieg łyżeczkowania. Lekarz powiedział żeby poczekać pół roku ze staraniami o drugie dziecko ponieważ mój organizm musi się zregenerować. Poroniłam w lutym. Od grudnia starania o dzidzię. Pierwszy cykl "zabawa" w testy owu, obserwację śluzu, mierzenie temperatury itd. Lipa w ciążę nie zaszłam. W styczniu kochaliśmy się jak mieliśmy na to ochotę mniej więcej co 2-3 dni. Nie liczyłam czy dni płodne czy nie. Udało się! Zaszłam w ciążę i w październiku synusia urodziłam.

Jeśli mogę Ci coś zasugerować to wyluzuj! Kochajcie się jak będziecie mieć na to ochotę. Ja w grudniu starań miałam luzik w pracy i myślałam tylko o dniach płodnych i liczyłam ile mi do @ zostało. A w styczniu istny armagedon w pracy i miałam głowę zajętą czymś innym niż myślami czy @ nadejdzie. Mój gin powiedział, że "w ciążę najłatwiej zachodzi się jak się tego nie chce". Słowa lekarza. Może coś w tym jest.
Trzymam mocno kciuki, że niedługo zobaczysz 2 kreseczki na teście :)
 
Hej dziewczyny:) pisze do Was bo załamuje się coraz bardziej i sama nie wiem co mam myśleć już na ten temat. Przez 10 lat starałam się o dziecko z mężem... Bezskutecznie chociaż nie było żadnych przeciwwskazań. Związek nie przetrwał próby. Jestem od 4lat w nowym związku w którym mam dwuletniego syna poczętego w sposób naturalny, praktycznie w pierwszym cyklu staran, w tamtym roku 2 listopadzie w stosunku przerwynym zaliczylismy wpadkę, niestety zakończona poronienie zatrzymanym w 11 tyg. Ponieważ ciąża mimo podaniu podwójnej dawki tabletek nie poronila miałam zabieg lyzeczkowaniu i tutaj zaczynają się schody. Od 5mc staramy się o dziecko... Mam testy owulacyjne, seks co dwa trzy dni.i nic... Okres przychodzi regularnie jak w zegarku co 28dni.zaczynam się łamać powoli czuje ze moja psychika znowu działa i zblokowalo mnie totalnie... A wyluzowac ciężko jak wisi nad Tobą wizja menopauzy. Są tutaj dziewczyny które miały podobnie? I udało się wkoncu zajsc w ciążę? A może zabieg lyzeczkowania coś we mnie popsuł i stąd problem? Pomóżcie proszę.
Jejku, początek Twojego wpisu miałam wrażenie, że czytam o sobie 🙈 10 lat małżeństwa, kliniki, starania, ale na końcu okazało się, że mąż był bezplodny...Teraz 4 rok leci z partnerem, ale niestety 2 poronienia. Pierwsze samoistnie w 11tc. Po nim odlozylismy starania, bo psychicznie było nam strasznie ciężko. Jak postanowiliśmy, że damy radę to praktycznie od razu zaszlam w ciążę. Niestety szybko stracona, ale miałam zabieg. To był luty 2019, do tej pory się nam nie udało. Były badania, miałam monitoring i wszystko ok, ale nie może zaskoczyć.
Też mam wrażenie, że zabieg mnie popsul, często boli mnie brzuch, seks czasem kojarzy mi się z bólem, bo przy orgazmie czuje jakby mnie miało rozerwać. Teraz za bardzo chyba chcemy i musimy zluzowac. Czekamy na urlop, może się uda jak odpuscimy. Trzymam kciuki żeby się Tobie udało zajść w ciążę 😘
 
Głowa do góry! Ja poroniłam w 15 tyg ciąży i też miałam zabieg łyżeczkowania. Lekarz powiedział żeby poczekać pół roku ze staraniami o drugie dziecko ponieważ mój organizm musi się zregenerować. Poroniłam w lutym. Od grudnia starania o dzidzię. Pierwszy cykl "zabawa" w testy owu, obserwację śluzu, mierzenie temperatury itd. Lipa w ciążę nie zaszłam. W styczniu kochaliśmy się jak mieliśmy na to ochotę mniej więcej co 2-3 dni. Nie liczyłam czy dni płodne czy nie. Udało się! Zaszłam w ciążę i w październiku synusia urodziłam.

Jeśli mogę Ci coś zasugerować to wyluzuj! Kochajcie się jak będziecie mieć na to ochotę. Ja w grudniu starań miałam luzik w pracy i myślałam tylko o dniach płodnych i liczyłam ile mi do @ zostało. A w styczniu istny armagedon w pracy i miałam głowę zajętą czymś innym niż myślami czy @ nadejdzie. Mój gin powiedział, że "w ciążę najłatwiej zachodzi się jak się tego nie chce". Słowa lekarza. Może coś w tym jest.
Trzymam mocno kciuki, że niedługo zobaczysz 2 kreseczki na teście :)
Tu Masz rację. Ja pamiętam jak planowaliśmy pierwszą ciążę. W pracy urwanie głowy, bilanse, zostawwanie po godzinach. Potem pojechaliśmy na wesele, wybawilismy się, czułam taki luz. Gdy w tygodniu wróciłam z pracy, czekała kolacja przy świecach. Chłopak zrobił zwykle kanapki, ale palily się świeczki, był klimat. Nawet nie wiedziałam czy mam dni płodne czy nie, szalelismy i z tego szaleństwa się udało. Trwało tylko 11tyg, ale się udało. Teraz niestety jakąś blokada znów się pojawiła. Czekam znów na jakiś romantyczny wieczór i chyba muszę skasować kalendarzyk i przestać pilnować dni plodnych
 
Hej dziewczyny:) pisze do Was bo załamuje się coraz bardziej i sama nie wiem co mam myśleć już na ten temat. Przez 10 lat starałam się o dziecko z mężem... Bezskutecznie chociaż nie było żadnych przeciwwskazań. Związek nie przetrwał próby. Jestem od 4lat w nowym związku w którym mam dwuletniego syna poczętego w sposób naturalny, praktycznie w pierwszym cyklu staran, w tamtym roku 2 listopadzie w stosunku przerwynym zaliczylismy wpadkę, niestety zakończona poronienie zatrzymanym w 11 tyg. Ponieważ ciąża mimo podaniu podwójnej dawki tabletek nie poronila miałam zabieg lyzeczkowaniu i tutaj zaczynają się schody. Od 5mc staramy się o dziecko... Mam testy owulacyjne, seks co dwa trzy dni.i nic... Okres przychodzi regularnie jak w zegarku co 28dni.zaczynam się łamać powoli czuje ze moja psychika znowu działa i zblokowalo mnie totalnie... A wyluzowac ciężko jak wisi nad Tobą wizja menopauzy. Są tutaj dziewczyny które miały podobnie? I udało się wkoncu zajsc w ciążę? A może zabieg lyzeczkowania coś we mnie popsuł i stąd problem? Pomóżcie proszę.
Ja miałam dwa zabiegi (sierpień 2019 i luty 2020) obecnie jestem w 16 tyg :) więc chyba to nie kwestia zabiegu? Ale dla spokoju może podoba badania: tsh, insulinooporność, hormony i zrób dokładne usg albo niech spr Ci drożność. Myślę, że jak bardzo chcesz to nie ma sensu dalej czekać i próbować tylko się gruntownie przebadać :) powodzonka!!:)
 
reklama
Ja miałam dwa zabiegi (sierpień 2019 i luty 2020) obecnie jestem w 16 tyg :) więc chyba to nie kwestia zabiegu? Ale dla spokoju może podoba badania: tsh, insulinooporność, hormony i zrób dokładne usg albo niech spr Ci drożność. Myślę, że jak bardzo chcesz to nie ma sensu dalej czekać i próbować tylko się gruntownie przebadać :) powodzonka!!:)
Gratuluję. Miałam wszystkie badania, nie robiłam drożności tak naprawdę. Wszystkie badania są w porządku, po prostu jakoś nie wychodzi, kwestia odpuszczenia i uwolnienia głowy :)
 
Ja jak starałam się te wszystkie lata miałam wszystkie badania. 4inseminacje, droznosc, Monitoring cyklu i nic... Wtedy gin mi powiedział zajdzie Pani w ciążę z każdym innym ale mężem nie... Miał rację. Ja wiem ze u mnie psychika odgrywa ogromną rolę..
Tylko ja nie umiem wyluxowac ciągle ta myśl mi siedzi w głowie że mój zegar tyka a ja nie umiem zajsc. Zrobie hormony, pójdę na monitoring cyklu zobaczymy. Jeśli od tej strony jest ok. To muszę znaleźć złoty środek na zapomnienie
 
Rozwiązanie
reklama
Do góry