reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starania po poronieniu...

karolina859

Fanka BB :)
Dołączył(a)
23 Październik 2013
Postów
880
Witam, do nie dawna należałam do forum Majówek 2014 . niestety 13.11.2013 przekreślił wszystko.. rozwój dziecka zatrzymał się na 7-8 tygodniu, musiałam mieć zabieg łyżeczkowania..Jestem w głębokiej depresji, jednak marzenie o trzecim dziecku jest w ciąż we mnie, pragnę Go jak nikogo na świecie.. Dziewczyny po podobnych doświadczeniach dołączcie, badz też takie które za 2-3 miesiące planują zajście w upragnioną ciąże .Pozdrawiam.
 
reklama
Mam nadzieje że znajdzie się kilka chętnych dziewczyn które w krótkim czasie straciły swoje dzieciątka i zechcą ze mną poprowadzić ten wątek
 
witaj .. ja dokładnie w tym samym dniu straciłam moja kochana fasolke.. takze nie moge sie pozbierac jest ciezko...u mnie sytuacja jest o tyle gorsza ze to była moja pierwsza ciąża -upragniona, wyczekana.. noi nie udało sie.. fasolek nie rozwijał sie tak jak trzeba.. nie miałam zabiegu.. poronienie samoistne, całkowite,
starania chce zaczac jak najszybciej jak tylko lekarz da zielone światło.. nie mam zamiaru długo czekać w koncu lata leca a ja chce przed 30 urodzic pierwsze a juz mało zostało :/
pozdrawiam serdecznie
 
Dziewczyny światełka dla Waszych aniołków (*)
MotylkowaOna doskonale wiem co czujesz. też straciłam swoją pierwszą ciążę. Ból nie do opisania. A potem strach czy z kolejną sie uda. I jak widać po suwaczku udało się:tak: i życzę Ci tego, żebyś jak najszybciej doczekała się swojego cudu!!! A Tobie Karolina żebyć miała kolejne dziecko.
Nie wiem czy wam ktoś odpiszę bo już jest taki wątek. "Starania po straconej ciąży" tam dziewzyny na pewno Was ciepło przyjmą i doradzą co i jak. Ja udzielam się również na "ciąży po poronieniu". Jak tylko chcecie to tam zajrzyjcie. Bo takie nowo zakładane wątki szybko "ginął".
 
Witaj MotylkowaOna , czujemy dokładnie ten sam ból bo łączy nas ta sama data utraty naszego maluszka.. Boli to bardzo , czuję pustkę w środku i póki co czuję się obco w realnym świecie . Rozumiem że pierwsza stracona ciąża jest doświadczeniem nie do opisania ponieważ ja swoją pierwszą ciążę również straciłam w 7 tygodniu w wieku 19 lat, po 3 miesiącach udało mi się ponownie zajść w ciążę i moja córeczka ma 8 lat, dwa lata pózniej urodził mi się synek a teraz... jestem już prawie 3 lata po rozwodzie, 2 lata w nowym związku i to miała być szczęśliwa ciąża , pierwsza dla mojego partnera.. Także przeżywam to równie mocno jak przy pierwszym stracie dziecka
 
I ja również marzę żeby szybko zajść w ciąże, ale boję się że znów coś pójdzie nie tak... We wtorek jadę do szpitala po wyniki histopatologiczne, bo wyniki krwi miałam bardzo dobre.. Konfliktu krwi z dzieckiem również nie miałam, mój partner ma 29 lat i jest zdrowym męzczyzną dlatego nie mam pojęcia dlaczego to się stało
 
Karolina moga być różne przyczyny. A robiliście jakieś badania? Ty? Partner? Lekarze nie kierują na badania po jednym, dwoch poronieniach. A szkoda. Ja na własną rękę robiłam badania. I badanie na hasimoto zleciła mi FRYZJERKA!!!!! I co sie okazało? Mam to dziadostwo... I byc może było przyczyną poronienia. To ze ma się już za soba donoszone ciąże nie znaczy że w kolejnych już będzie tak dobrze:no:
 
Kwiatuszekk23 ja wiem ze jest juz taki temat i czytałam tam posty, ja się tam nie umiem odnaleźć a tutaj spokojniej .. choćbyśmy miały z Karoliną we dwie pisac to i tak dobrze.. u nas to długaaa historia.. 2 lata sie staralismy, moze nawet dłużej, obydwoje zdrowi, nie ma konfliktu serologicznego.. wszystko tak jak powinno być i nic..
i kiedy nagle dowiedzielismy sie ze jestesmy w ciazy to szok,łzy szcześcia, euforia.... po czym wizyta u ginka - podejrzenie ciazy pozamacicznej..---> szpital, 2 tygodnie w niewiedzy.. leżałam na oddziale co 2 dni badania krwi i usg..
i nagle jest pokazał sie pecherzyk.. cos cudownego poprostu radość nie do opisania..
na drugi dzien plamienie potem krwawienie i 2 dni potem słysze "Przykro mi"
ból niesamowity.... jakby ktoś serce wyrywał z piersi..
pokochaliśmy juz 2 kreski na tescie.. potem ta mała fasoleczke.. no ale nie było nam dane..


teraz czekamy co powie lekarz..
 
MotylkowaOna a robiliście z M badania? Ja strasznie uczulam na hasimoto. Bo mało jaki lekarz daje na to badanie. Ja wyniki tarczycy mam w porządku a mam hasimoto... Wiele dziewczyn z tą chorobą nie może zajść w ciążę:baffled:
 
reklama
Czesc dziewczyny....
U mnie sytuacja bardzo podobna. Rok temu w 7 tyg ciazy uslyszalam "ciaza obumarla"... Czekalismy jeszcze 2 tyg ale niestety... Nie udalo sie. Potem pobyt w szpitalu, wywolywanie poronienia, lyzeczkowanie. Koszmar:(

Dzis niestety historia sie powtarza. Jestem w 8 tc plod ma 6tc... Brak serduszka, zbyt wolny rozwoj... Za tydzien kolejne USG na ktore czekam jak na wyrok:(
 
Do góry