Mysiu,na dzidzię kto wie,ale na cud,że to plamienie z krwawieniem-inne od lat,kiedy pamietam,słabe i brązowo-czerwone,oznacza fasolkę,to dopiero bym była w szoku...miałam wszelkie odczucia że coś się tam dzieje-równo tydzień po owu kłucie jajnika-implantacja,potem sutki zareagowały pieczeniem...nigdy tak nie miałam.byłam w 90 % pewna że się udało.ale zrobiłam test i nic.mogę mieć krztynę nadziei że ginka potwierdzi że mimo negatynwego testu,ta nietypowa @ to było mocniejsze plamienie w ciąży,w spodziewanym terminie.Ja też znam osobę która miała 2 okresy,i się zorientowała dopiero ze to ciąża,gdy poszła na kontrolę do gina.Twierdzi że nie miała objawów,nie miała mdłości,1 trymestr minął bezobjawowo...i to mi dało nić nadziei.Ale jutro się okaże zapewne że to tylko marzenia.Nawet pokusiłam się obejrzeć swoje genitalia hehhe,czy się kolor zmienił,ale nie,są różowiutkie i nic poza tym.Piersi sflaczały/do okresu zawsze balony/,piję kawę bez odrzutu/ponoć odrzuca od ulubionych używek/,nie mam zachcianek,nic mnie nie rusza.Więc czekam znów na płodne dni.