theo
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Wrzesień 2004
- Postów
- 870
witam
pragnę sie podzielic moimi spostrzeżeniami na temat ustępowania miejsca kobietom ciężarnym w autobusach i tramwajach. otóż niedawno byłam w dosyc nieprzyjemnej sytuacji z tego powodu. musiałam pojechac na ważne spotkanie tramwajem, mąz nie mógł mnie zawieźć gdyz był w pracy. mam widoczny brzuszek(i to nawet bardzo, 24 tydzień) i pech chciał że poczułam w tramwaju że za chwilkę zemdleję jak nie usiądę albo nie wyjdę na świeże powietrze(mam anemie ciążową).miałam wychodzić ale zobaczyłam miejsce więc usiadłam bo już miałam mroczki przed oczami. wtedy jakaś starsza głośna kobieta walnęła mnie torbą w ramie(niby niechcący)i zaczęła swój wywód na temat "tej niewychowanej dziewczyny co ją podsiadła". hmmm... jestem osoba raczej asertywną ale nie miałam siły na odpowiedź tymbardziej na zwrócenie jej uwagi że mnie "potrąciła" swoja torebką. podkreslam że nie była to osoba niedołężna i schorowana a siły miała dużo sądząć po jej paplaninie w tramwaju. czułam sie fatalnie a mąż zabronił mi już jeździć samej po mieście. aha i jeszcze niedawno w a autobusie młoda dziewczyna ustapiła mi miejsca (dzięki) już miałam skorzystać ale starszy mężczyzna poprostu sprintem podsiadł mnie

to było mistrzowskie
akurat z tego się śmiałam bo nie potrzebowałam widocznie tego miejsca tak bardzo jak on

. tak więc niech starsi ludzie raczej nie zastanawiaja sie nad tym jak wychowana jest młodzierz, tylko jakie sami odebrali wychowanie, bo różnica okazuje sie jest duuuża. pozdrawiam.
pragnę sie podzielic moimi spostrzeżeniami na temat ustępowania miejsca kobietom ciężarnym w autobusach i tramwajach. otóż niedawno byłam w dosyc nieprzyjemnej sytuacji z tego powodu. musiałam pojechac na ważne spotkanie tramwajem, mąz nie mógł mnie zawieźć gdyz był w pracy. mam widoczny brzuszek(i to nawet bardzo, 24 tydzień) i pech chciał że poczułam w tramwaju że za chwilkę zemdleję jak nie usiądę albo nie wyjdę na świeże powietrze(mam anemie ciążową).miałam wychodzić ale zobaczyłam miejsce więc usiadłam bo już miałam mroczki przed oczami. wtedy jakaś starsza głośna kobieta walnęła mnie torbą w ramie(niby niechcący)i zaczęła swój wywód na temat "tej niewychowanej dziewczyny co ją podsiadła". hmmm... jestem osoba raczej asertywną ale nie miałam siły na odpowiedź tymbardziej na zwrócenie jej uwagi że mnie "potrąciła" swoja torebką. podkreslam że nie była to osoba niedołężna i schorowana a siły miała dużo sądząć po jej paplaninie w tramwaju. czułam sie fatalnie a mąż zabronił mi już jeździć samej po mieście. aha i jeszcze niedawno w a autobusie młoda dziewczyna ustapiła mi miejsca (dzięki) już miałam skorzystać ale starszy mężczyzna poprostu sprintem podsiadł mnie