reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Starsze rodzeństwo naszych październikowych dzieciaczków

wiadomo: w domu mama też wiele może z dzieckiem zrobić ale to coś zupełnie innego. Dom to zupełnie inne środowisko niż przedszkole. Tam jest mama, która zawsze pomoże, w domu dziecko jest jedno i skupia na sobie niemal całą uwagę. W przedszkolu uczy się żyć z innymi. warto korzystać z przedszkola bo dziecko bardzo wiele się tam uczy. I już nawet nie chodzi o zajęcia na których zdobywa wiedzę z zakresu środowiska, matematyki, rozwija słownictwo, myślenie itp. Uczy się samodzielności, zaradności..uczą się nawiązywać kontakty społeczne: nawiązują przyjaźnie, uczą się współpracować, ale i walczyć o swoje i reagować gdy dzieje się coś złego. Uczy się przepraszać, pomagać bezinteresownie..przełamuje nieśmiałość i z dumą recytuje przed mamą wierszyki na akademiach :)
 
reklama
wiem że macie racje,to chyba tez ja przeżywam kryzys w zwiazku z tym jej pójsciem do przedszkola nie chodziła 3mce i przywykłam że jest w domu:zawstydzona/y:nie jest zbyt otwartym dzieckiem i niewiele ma koleżanek w przedszkolu z którymi się bawi żeby nie napisac że żadnej,bo w sumie większość czasu spędza malując przy stoliku lub w oknie pewno na palcach u jednej ręki by wyliczył dni w które się bawiła z kimkolwiek jest typową rozpieszczoną jedynaczką,nie chce brać udziału w zajęciach przez to niewiem czy jest sens bo 3rok i wciąż to samo
 
Mój syn też miał iść dzisiaj pierwszy raz do przedszkola, ale przez tą złamaną rękę na pewno przez ten miesiąc nie będzie chodził. W ogóle zastanawiam się czy go w tym roku dawać skoro ja cały rok będę w domu. Z drugiej strony jak pójdzie teraz to może te choróbska, które z przedszkola przynoszą dzieci skończą się po tym pierwszym roku. Za rok byłoby ciężko jak wrócę do pracy i ciągle L4 brać na syna, gdy tylko zachoruje. Kolejna rozterka to taka, że jak pojawi się maleństwo to boję się, że będzie się wszystkim zarażać. Ach...
 
wydaje mi się, że tym bardziej jak dziecko rozpuszczone i zamknięte w sobie to lepiej, żeby chodziło do przedszkola.
ja przyznam Wam szczerze, że o drugim dziecku zamierzam właśnie pomyśleć dopiero wtedy jak Piotruś pójdzie do przedszkola, żeby jednak zajmować się przez pół dnia jednym dzieckiem, a nie dwójką, więc u mnie na pewno ten argument by przemawiał ;)
 
I moja Ola dołączyła dzisiaj do grona przedszkolaków, jest najmłodsza (grupa 2-4 l.), ale była bardzo dzielna, popłakała kilka minut na początku, pani dosłownie musiała ją oderwać ode mnie, nie wiedziałam ile wytrzyma, umówiłam się na tel. o 10, wtedy okazało się, że super się bawi i nie płacze i tak co godzinę sprawdzałyśmy, w końcu zabrałam ją przed 13.00 przed leżakowaniem i myślę, że przez jakiś czas tak ją będę odbierać, ale to też z pozaprzedszkolnych względów. Oby tak dalej... Jestem milo zaskoczona pierwszym dniem, bo wcześniejszy 2-tygodniowy okres adaptacji (popołudniowe zajęcia, codziennie godzinę) nie był fajny - każda nasza próba wyjścia z sali kończyła się wyciem. Ale może rano inaczej - Olka wyspana, od razu śniadanko w przedszkolu, no zobaczymy jak kolejne dni...

powodzenia dla Waszych maluszków!
 
I moja Ola dołączyła dzisiaj do grona przedszkolaków, jest najmłodsza (grupa 2-4 l.), ale była bardzo dzielna, popłakała kilka minut na początku, pani dosłownie musiała ją oderwać ode mnie, nie wiedziałam ile wytrzyma, umówiłam się na tel. o 10, wtedy okazało się, że super się bawi i nie płacze i tak co godzinę sprawdzałyśmy, w końcu zabrałam ją przed 13.00 przed leżakowaniem i myślę, że przez jakiś czas tak ją będę odbierać, ale to też z pozaprzedszkolnych względów. Oby tak dalej... Jestem milo zaskoczona pierwszym dniem, bo wcześniejszy 2-tygodniowy okres adaptacji (popołudniowe zajęcia, codziennie godzinę) nie był fajny - każda nasza próba wyjścia z sali kończyła się wyciem. Ale może rano inaczej - Olka wyspana, od razu śniadanko w przedszkolu, no zobaczymy jak kolejne dni...

powodzenia dla Waszych maluszków!

super oby tak dalej :tak:dzielna dziewczynka
 
reklama
Do góry