reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

starsze rodzeństwo

J@god@

IV-V 2005, X 2009
Dołączył(a)
30 Październik 2005
Postów
34 809
Zakładam wątek dla mamuś, które tak jak ja zastanawiają się jak najlepiej przygotować starsze dziecko do roli starszego rodzeństwa.

My powiedzieliśmy synkowi niedawno. Przyznam, że przyjął to spokojnie ale bez większych owacji.
Ostatnio zauważyłam, że zaczyna się buntować, przeciwko ograniczeniom wynikającym z faktu, że jestem w ciąży.
Nie chce zrozumieć, że mama nie może dźwigać. Wczoraj urządził mega scenę na placu zabaw, bo nie chciał, żeby ciocia go wsadziła do chuśtawki (moja koleżanka) tylko ja :sorry:. Skończyło się mega wyciem.

A jak jest u was? Zastanawiacie się nad kupnem literatury specjalnej? Słyszałam, że jest franklin czeka na siostrzyczkę.
 
reklama
My jeszcze nie powiedzieliśmy. Chcemy zrobić z tego uroczystość, ale ponieważ mój zegar zaczął niepokojąco tykać jakiś czas temu, to poruszałam ten temat wcześniej. Czy chciałaby mieć rodzeństwo. Stwierdzała, że tak. Potem było podpytywanie czy siostrzyczka czy braciszek. Jak się dowiedziałam, że we mnie rośnie dwójka to się z kolei wypytywałam, a co będzie jak będzie miała dwójkę rodzeństwa. Ostatnio Wiki się sama dopytuje o rodzeństwo. A ja jej tłumaczę, że to nie takie proste, że przy maluchach potrzeba dużo pracy i potrzebuję jej pomocy. Gdzieś właśnie czytałam, że powinno się starsze dziecko prosić o pomoc nawet w ciąży. Nie mówić "ja nie mogę", tylko czy "będziesz na dużym mężczyzną, kobietką i pomożesz mamie". Oczywiście mogę się mylić, bo co innego działa na jedno dziecko, a co innego na drugie. Aczkolwiek takie działanie wydaje mi się dość logiczne, bo starszak nie czuje się odtrącony, a wręcz jeszcze bardziej ważny.
 
gemelo ciekawe z tym pomaganiem muszę spróbować ;-). Mój mały sobie rodzeństwo zamówił, już w listopadzie zaczął smęcić, że on chce dzidziusia i kiedy mu wreszcie urodzę. Opowiadał jak to on będzie się zajmował potencjalnym rodzeństwem, wybrał imiona.

A teraz jak już potencjalnie wie, że będzie dzidziuś po wakacjach to przestał o tym mówić. Koleżanka mówi, że to naturalny okres, że on się musi przyzwyczaić (my mu tydzień temu powiedzieliśmy) i że potem zacznie pytać i się interesować.
Tylko, trochę się boję, że przez to, że mama np. nie może dźwigać bo ma dzidziusia w brzuszku mały nie zacznie czuć niechęci do tego młodszego, oj bardzo bym nie chciała, żeby do tego doszło.

Wiecie ja jestem najmłodsza i dla mnie młodsze rodzeństwo to dość egzotyczny temat.
 
Ja powiedziałam Damiankowi jak tylko sama się dowiedziałam. Od dawna czeka na rodzeństwo zresztą zamówił sobie braciszka, siostrzyczkę i braciszkę:-p:rofl2::laugh2: Widzę, że bardzo to przeżywa, przychodzi do mnie pyta mnie się jak duża jest dzidzia i czy mnie nie boli jak kopie:eek: Kiedyś mu opowiadałam, że on mnie kopał jak był w brzuszku no i teraz się przejmuję że mnie to musi boleć.
Od początku mu mówię, żę będzie straszym braciszkiem i że będzie sie opiekował dzidzią i mi pomagał, już sobie wymyślił że będzie mi podawał pieluszki, wyrzucał do śmieci itd. Najbardziej sie właśnie boję tej jego pomocy strasznie chce pomagać i ostatnio chciał rozebrać swojego 3-miesięcznego kuzyna i ściągał mu z głowy nierozwiązaną czapeczkę:baffled:
 
My Kacperkowi też powiedzieliśmy dosyć wcześnie :tak: on jest ze mną związany troszke bardziej niż z M, wiec go dużo nosiłam itp, więc siłą rzecy ta kwestia się zminiła i odpukac przyjął to do wiadomości :tak: czasem się zapomina i prosi abym go podniosła ale jak powiem,że nie moge niech prosi tatusia to przyjmuje to i jest OK.....

pierwsze dwa dni jak sie dowiedziła,że będzie dzidziuś chwalił sie wszystkim na około, obcym ludziom w autobusie opowiadał,ze mamusia ma groszka w brzuszku...... potem mu minęło i teraz tylko czasem zapyta kiedy ta jego dzidzi już będzie, bo jednak termin po wakacjach to dla niego abstrakcja :tak:

w pewnym momencie był tylko mały zgrzyt, jak Kacper nie dopuszczał do siebie myśli,że to może być siostrzyczka, opowiadał,że on chce tylko braciszka, z nim będzie sie bawił, dzielił zabawkam itp i tutaj troszke sie obawialiśmy......... ale chyba z tydzien trwały rozmowy i teraz jest juz ok, teraz czeka poprostu na "moje dziecko" jak mówi o maleństwie ...... :tak::-D:tak:

w którąś sobotę była u mnie moja siostra z 5-miesięcznym maleństwem i jak zaczęłam sie nim zajmować, to Kacper nie protestował, a wręcz przeciwnie chciał mi pomagać, potrzymać go na rączkach, więc chyba ma zdrowe odruchy :tak:

i Wiola, jak u Ciebie, ja chyba właśnie też obawiam się troszke tej jego pomocy, że będzie chciał sam, bo jest starszym bratem i może być czasem ciężko coś mu przetłumaczyć :tak: bo do podnoszenia i noszenia małego na rękach tak się rwał, a dla 4-latka to za wysokie schody jeszcze .... no ale zobaczymy .....
 
Dziewczyny ja też boję tej "pomocy", jak przyjdzie mi tłumaczyć, że jednak nie będzie mógł nosić dzidzi.
Krystian sobie wymyślił, że dzidzia będzie u niego spała, on będzie się nią zajmował, wstawał do niej w nocy, przebierał a jak będzie głodna to będzie ją mi przynosił na cyca :sorry:.
Ale stwierdził, że przewijała będę ja bo on by mógł sobie palec w kupie ubrudzić i co by to było :laugh2:.

A Krystianowski się chyba nie chwali dookoła :sorry:, tzn. nic takiego do mnie nie doszło. Ale czasami chodzimy ostatnio na spacerki z koleżanką, która urodziła w połowie lutego i kilka razy zostawaliśmy z małą np. pod sklepem czy pod przychodnią bo Aga po coś weszła i za każdym razem Krystian bardzo mocno mnie instruować jak mam się zachowywać względem dzidzi, żeby się nie rozpłakała :eek:.

A i jak u Jarzębinki Krystian dotąd mocniej był związany ze mną i w nim te ograniczenia niestety trochę rodzą bunt, ale widzę, że jest lepiej po ostatniej histerii.
Na szczęście ostatnio mąż bardziej zaczął się zajmować synkiem, więcej z nim się bawi i chodzą tylko we dwóch na spacery.
 
Ostatnia edycja:
Hejka
ja tu wide ze miedzy waszymi dzieciaczkami bedzie sporo roznicy bo u mnie to nie cale 2 lata moze ma ktos taka sytuacje czy nie warto sobie zaprzatc glowe w takiej sytuacj ?????
 
pikna mary mi się wydaje, że zawsze warto dziecku wytłumaczyć, tylko pewnie sposób tłumaczenia jest inny, ja kiedyś słyszałam, że takiego maluszka nie można za wcześnie zacząć przygotowywać ale też warto.
 
My powiedzielismy od razu. Julke wrylo w ziemie. Teraz rozumie, ze mama nie moze jej dzwigac itp.Nie urzadza specjalnie zadnych scen typu "Mamusiu wez mnie na rece".
Julia ciagle mowi, ze wolalaby siostrzyczke, bo przeciez ona jest dziewczynka to jak moze miec brata. Chodzi jej zapewne o to, ze chcialaby miec kompanke do zabaw lalkami.
Wspomina tez, ze bedzie sie maluszkiem opiekowac. Pozyjemy zobaczymy.
 
reklama
Ja gdzieś czytałam, że jak dziecko domaga się rodzeństwa (nasz synek gdzieś od listopada ciągle pytał kiedy będzie dzidziuś) to chodzi mu o kompana do zabawy. Ja powoli próbuję pokazać Krystianowi, że dzidzia jest na początku mała i właściwie wspólne zabawy od razu będą raczej niemożliwe, żeby się nie zawiódł potem.
Na szczęście moja koleżanka urodziła niedawno i Krystian może sobie popatrzeć jak taki niemowlak wygląda i jak się zachowuje :-).
 
Do góry