A moja mama na krowim mleku od 3 dnia życia była chowana, i to nie było niepoważne, tylko pozwoliło jej żyć, bo kiedyś na wsi nikt o mleku w proszku nie słuszał a i tak babci by na to nie było stać, a miała 45 lat i nie miała pokarmu prawie. tak więc wiecie - poważne, niepoważne - mm to duża kasa dla ich producentów, stąd to ogromne szkalowanie mleka krowiego - owszem, nie przyswaja tego nasz organizma tak dobrze jak mieszanek, ale bez przesady - nie zabija. patrzcie - w szpitalach sa darmowe mleka dla maluchów po porodzie, w gotowych buteleczkach, dla wygody - a w ilu szpitalach nie ma laktatorów, położnych laktacyjnych - odchodzi się od najlepszego możliwego karmienia na rzecz mm - i ktoś na tym nieźle zarabia, to na pewno. Czytałam niedawno, że w Polsce tylko 3% kobiet karmi piersią do 6 mca zycia dziecka. To bym krytykowała, a nie podawanie mleka krowiego. Mam nadzieję, że nikogo nie uraziłam i wiem, że sa kobiety, które nie mogą karmić - albo nie mają siły by o to walczyć - a mm kusi łatwością podania; w szpitalu połozne wciskają je maluchom na siłę - oj jak ja warczałam, mały nie chciał mojej piersi na początku ale nie pozwoliłam go dokarmiać butelką - od drugiej doby po CC do dziś - karmienie to bajka, zero problemów.