reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Stracilam dziecko i sens zycia

Dołączył(a)
19 Listopad 2010
Postów
10
Miasto
Bristol
Moj aniolek odszedl w 15 tygodniu ciazy. Nie wiem co mam ze soba teraz zrobic. Bole po poronieniu wywoluja koszmary. Jak dlugo bole i krwawienie bedzie trwalo? Pomocy!!! Oszaleje z rozpaczy.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witaj:)
Strasznie mi przykro i wiem przez co musisz teraz przechodzić. Ja co prawda poroniłam w 9tyg ale też przeżyłam to na swój sposób.Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć że ja krwawiłam bardzo długo jakieś 3 tygodnie a bóle po poronieniu miałam jakieś 2 tyg.
Trzymaj się dzielnie aha dodam jeszcze coś : 1,5 miesiąca po poronieniu zaszłam w ciążę i mam teraz ślicznego dużego 11miesięcznego synka:) Tak więc główka do góry choć wiem że łatwo powiedzieć - gorzej wykonać .Czas goi rany:)
Pozdrawiam
 
Kochana krwawienie różnie czasami trwa 2-3 tygodnie a czasami 4. Zalezy od organizmu. WIem co przechodzisz , jak każda z nas tutaj. Utrata dziecka dla matki to koszmar. Świat staje w miejscu i sensu brak. Ale powoli wroci i odnajdziesz sie na nowo w tym świcie. przytulam.
 
kochana jestem z Tobą.Ja musiałam urodzić martwą córeczkę w 38 tygodniu.
zostań tutaj dziewczyny są super
Możesz zawsze pisać co co leży na sercu.
Zapałam światełko (*)
i bardzo mocno cie przytulam
 
Witaj, tak jak Ty straciłam Aniołka w 15 tyg, a zmarł prawdopodobnie w 12,4 tyg ww mnie
U mnie od zabiegu minęło 1,5 tyg.
Jeszcze trochę plamię, ale to chyba końcówka.
Bóle już się zmniejszyły, ale jak któregoś dnia się sporo nachodziłam to po całym dniu bolało mnie bardzo.
Jeśli mogę Ci coś na bóle poradzić to chyba dobrze jest leżakować;-) i oszczędzać się.

Trzymaj się cieplutko, nie da się tego zapomnieć, czas trochę łagodzi, ale żadna mama nie zapomni o swoim Aniołku.
Przytulam Mamo Aniołka
[*]
 
U mnie krwawienie trwało ok 3 tygodni. Bóle trochę krócej. Te duszy, pojawiają się czasami jeszcze teraz i pewnie będą towarzyszyć do końca życia. Ale tak jak pisały dziewczyny, zawsze pojawia się światełko w tunelu. Spróbuj teraz odpoczywać jak najwięcej i wynaleźć przy tym jakieś zajęcie dla siebie, żeby odgonić przykre myśli.
 
Witaj iwona01, bardzo ci współczuję i mocno przytulam!
Ja straciłam córeczkę w 24 tc i krwawiłam 19 dni, a już 26 dni po porodzie dostałam pierwszej @, jeśli wszystkie badania bedą w porządku to już w styczniu będę mogła starać się o mały cud (a może wielki;-)

trzymaj się i zostań tu z nami
 
Trawa i inne dziewczyny po stracie Aniołków starajcie się. Trzeba mieć nadzieję, że się uda.
Mi po pierwszym poronieniu udało się po pól roku i mam teraz ponad 3 letniego kochanego Szkrabka.
Piotruś jest teraz po mojej drugiej stracie największym pocieszeniem.
Ta druga strata mnie dobiła obecnie psychicznie. Już jestem 2 tydzień na zwolnieniu, fizycznie czuję się w miarę, ale psychicznie rozsypka.
Idę w poniedziałek do rodzinnego przedłużyć zwolnienie.

Przytulam mocno Aniołkowe mamy, a dla Aniołków
[*]
[*]
[*]
 
reklama
iwona01 Mi się to przydarzyło 8.11, dowiedziałam się, że to koniec po 10 tygodzniach bycia razem, w około szóstym-siódmym tygodniu miałam już aniołka a nie dzidzię. Krwawiłam 7 dni, ból trwał jedną noc, rano było po wszystkim. Obyło się bez zabiegu. Później już mnie nie bolało. Serce boli nadal, ale jest lepiej, już się uśmiecham, bo wierzę, że niedługo znów mogę być w ciąży, przecież w nią zaszłam, a skoro zaszłam raz, zajdę i drugi. Mam tylko jeszcze kilka badań do zrobienia. Czas żałoby i smutku jest potrzebny, by zagoić rany serca i należy go przebyć tyle, ile jest potrzeba, aby później nie uderzał w nas z nienacka.
Przytulam Cię i mam nadzieję, że Nasze wszystkie aniołki są razem i jest im przyjemnie i cieplutko.
 
Do góry