mala sypia dwa razy dziennie i po pierwszej dzemce budzi sie super usmiechnieta i wesola ale po drugiej-od kilku dni strasznie placze.zdaza sie ze od razu po przebudzeniu a najbardziej mnie zastanawia jej stan gdy obudzi sie wesola,wyjdziemy do pokoju bawic sie i nagle zaczyna plaka i strasznie sie denerwuje,nie wiadomo o co jej wtedy chodzi.niby chce na rece ale jak ja biore zaczyna sie wyrywac,jak chce ja postawic jest jeszcze gorzej.nie pomagaja rozne chwyty typu zobacz ptaszka itp.zaczyna rozpaczliwie plakac,tupac,klasc sie na podloge a nawet gryzc fotel!!nie wiem czemu tak sie dzieje skoro spi smacznie i nic zlego jej sie nie dzieje
reklama
margot
Mamma Mia!
- Dołączył(a)
- 4 Październik 2004
- Postów
- 11 779
A ile ona ma?
U nas było bardzo podobnie, bardzo często płacze, czasem tylko zły humor... zdarzało się to, kiedy drzemka przypadła za późno... Bruno był wtedy jakiś taki rozbity i trochę mu zabierało dojście do siebie. Musiałam dbac o to, żeby po 17 mniej więcej już nie usypiał. Trudno, był trochę marudny i wcześniej go kładłam. Ale jak zasnął po 17 to budził się w bardzo złym nastroju. A potem, jakoś około 13, 14 miesiąca, robiło się tak niezależnie od tego, o której przypadła ta drzemka i okazało się, że mój syn już jej nie potrzebuje. I została tylko ta około południa, która stopniowo przesuwa się na środek dnia.
Czasem zdarza mu się zasnąć po południu w samochodzie czy w wózku i budzi się zadowolony, ale jeśli ta drzemka potrwa zbyt długo, tzn. zaśnie twardo i śpi godzinę lub nawet dłużej, to budzi się wściekły.
U nas było bardzo podobnie, bardzo często płacze, czasem tylko zły humor... zdarzało się to, kiedy drzemka przypadła za późno... Bruno był wtedy jakiś taki rozbity i trochę mu zabierało dojście do siebie. Musiałam dbac o to, żeby po 17 mniej więcej już nie usypiał. Trudno, był trochę marudny i wcześniej go kładłam. Ale jak zasnął po 17 to budził się w bardzo złym nastroju. A potem, jakoś około 13, 14 miesiąca, robiło się tak niezależnie od tego, o której przypadła ta drzemka i okazało się, że mój syn już jej nie potrzebuje. I została tylko ta około południa, która stopniowo przesuwa się na środek dnia.
Czasem zdarza mu się zasnąć po południu w samochodzie czy w wózku i budzi się zadowolony, ale jeśli ta drzemka potrwa zbyt długo, tzn. zaśnie twardo i śpi godzinę lub nawet dłużej, to budzi się wściekły.
hey
od dwoch dni "cisza" ;D.Zuzia spi popoludniu ale budzi sie z dobrym nastawieniem na reszte wieczoru
nie zawsze sypia popoludniu,jesli nie chce to nie spi.mysle ze to bylo chwilowe,hmmm teraz zebym nie zapeszyla.bede informowac
pozdrawiam
od dwoch dni "cisza" ;D.Zuzia spi popoludniu ale budzi sie z dobrym nastawieniem na reszte wieczoru
pozdrawiam
U nas jest podobnie jak pisała Margot!
Jak byliśmy na "wczasach", nie sposób było położyć małej o standartowej porze (czyli w domu o 12.00), tyle się działo, brak łóżeczka własnego itp. Więc zasypiala po obiedzie, właściwie to wręcz padała. My kładliśmy się poczytać gazetki, ona się przytulała i po 1 minucie spała. Spała prawie 3 godziny i budziła się koło 17-17.30 i była tak marudna, że nie sposób było z nią gdzieś pójść. W domku źle, na dworze źle, jeść nie, pić nie, w wózku wrzask, na nóżkach nie chce, na rączkach ewentualnie...
I też tak myśleliśmy, że właśnie za późno śpi.
W domu też jej tak się czasem zdarza, ale nam teraz się też przesuwa jej drzemka, z 12 na 13.00. Wtedy idzie spać po zupce, a wcześniej jak szła około 12.00 to tylko jakiś owoc, czy deserek. No i z tych 2-3 godzin, teraz mi śpi max 1,5 godz. Myślałam, że może się budzi z głodu, i dlatego śpi tak "krótko".
Ale teraz dochodze do wniosku, że chyba jej tyle starcza, bo zaczęłam jej dawać lekką zupkę przed spaniem, a po spaniu "drugie". I ją też kładłam później, no i śpi tylko te 1,5 godz.
Ale za to w nocy zaczęła spać do 8.00 rano, odkąd śpi raz dziennie, więc myślę że to jej w dzień wystarcza.
Jak byliśmy na "wczasach", nie sposób było położyć małej o standartowej porze (czyli w domu o 12.00), tyle się działo, brak łóżeczka własnego itp. Więc zasypiala po obiedzie, właściwie to wręcz padała. My kładliśmy się poczytać gazetki, ona się przytulała i po 1 minucie spała. Spała prawie 3 godziny i budziła się koło 17-17.30 i była tak marudna, że nie sposób było z nią gdzieś pójść. W domku źle, na dworze źle, jeść nie, pić nie, w wózku wrzask, na nóżkach nie chce, na rączkach ewentualnie...
I też tak myśleliśmy, że właśnie za późno śpi.
W domu też jej tak się czasem zdarza, ale nam teraz się też przesuwa jej drzemka, z 12 na 13.00. Wtedy idzie spać po zupce, a wcześniej jak szła około 12.00 to tylko jakiś owoc, czy deserek. No i z tych 2-3 godzin, teraz mi śpi max 1,5 godz. Myślałam, że może się budzi z głodu, i dlatego śpi tak "krótko".
Ale teraz dochodze do wniosku, że chyba jej tyle starcza, bo zaczęłam jej dawać lekką zupkę przed spaniem, a po spaniu "drugie". I ją też kładłam później, no i śpi tylko te 1,5 godz.
Ale za to w nocy zaczęła spać do 8.00 rano, odkąd śpi raz dziennie, więc myślę że to jej w dzień wystarcza.
reklama
Podziel się: