reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Straszny wiercipięta

agamal

kociara
Dołączył(a)
19 Czerwiec 2007
Postów
228
Mój synek odkąd zaczął sprawnie się poruszać - chodzić na czworaka, wstawać itp. Jest strasznym wiercipietą. :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Nie mogę go nakarmić - po wsadzeniu do krzesełka, jest spokojny przez jakieś dwie minuty, potem zaczyna się rozglądanie, wykręcanie, wstawanie i muszę go trzymać jedną ręką, żeby nie wypadł, a i obiad ląduje na podłodze albo w jego oku. Nie mam sposobu jak temu zaradzić jest jeszcze za mały i nie rozumie jak mu tlumacze, że ma siedzieć spokojnie, a jak mu nie dam jeść będzie głodny i marudny.
Kończy się na tym, że wysadzam go z krzesełka i gonię po domu żeby się najadł. Wiem, że jego zachowanie nie wynika z braku apetytu, czy że mu coś nie smakuje. Jest raczej żarłoczkiem i lubi wszystko.
Taka sama sytuacja jest przy ubieraniu czy przewijaniu.
Jak jest z tym u WAS ???
Macie jakieś sposoby na zachowanie takiego wierciocha ??? :sorry2::sorry2::sorry2::sorry2::sorry2:
 
Ostatnia edycja:
reklama
u nas z przewijaniem i ubieraniem zaczęło się jak miał 9 m-cy, potrafił się tak wyginać że nie mogłam mu pampersa nałożyć. Musisz go czymś zainteresować, ja mam zawsze jakieś przedmioty pod ręką ,którymi nie bawi się na co dzień (nakrętki,pojemniczki, gryzaczki,) jak ma coś ciekawego w ręku, to mi się udaje go przebrać.I na leżąco tylko to co konieczne, a potem go sadzam na przewijaku i zakładam np. koszulkę czy bluzę.

Z jedzeniem mamy problemy okresowo:-D, z reguły jadamy w spokoju w kuchni ale jak jest kryzys to się przenosimy do salonu i włączam jego ulubiony kanał bajkowy cbeebies i wtedy już spokojnie je. Ewentualnie dostaje coś do rączki żeby się zajął, przeważnie identyczną łyżeczkę jaką go karmię.

I dużo cierpliwości, im bardziej będziesz się denerwować przy przewijaniu, tym bardziej będzie się opierał.No i czasem chcą trochę pohasać bez pampersa:-D:-D
 
Wiesz ja tez miala problemy przy ubieranie i przewijaniu ale wtedy dawalam Jej zabawke ktora dawno sie nie bawila !! potem jakos sama zrozumiala ze trzeba sie ubierac a teraz to nawet ladnie wklada raczki do rekawow ,podaje stopki-ostatnio to proboje sama zakladac buciki albo sweterki !! co do przewijania to ja spiewalam Jej piosenke -
..raczki robia klap klap klap,
nozki robia tup tup tup
tutaj swoja glowke mam a na brzuszku robia bam bam bam itd...
wtedy Ona zawsze klaskala i pokazywala to co robie !! a jak zrobila kupke to dawalam Jej picie albo biszkopcika i mialam problem z glowy :rofl2:
musisz na ta chwile czyms zainteresowac synka :tak:
Zreszta nic na sile nie rob ,jak podczas jedzenia Ci ucieka-jak juz go wyciagniesz z krzeselka !! to nie idz za Nim ,zawolaj raz ,drugi ze czeka jedzonko,pokaz ze Ty jesz a wkoncu sam do Ciebie przyjdzie ;-) umnie takie cos skutkowalo :happy2:
ALbo kup mu jakis nowy komplecik naczyn do jedzenia i niech siedzi np. przy niskim stoliczku i malym krzeselku !! Trzeba wszystkiego sprobowac ;-)
 
Ostatnia edycja:
U nas jest tak samo po 9tym miesiącu Neluszka dostała powera zwłaszcza jak chcemy ja przebrac lezenie odpada całkowicie. Dziewczyny maja racje trzeba czyms zainteresowac malca ja tez podczas przewijania daje ciekawa rzecz a co do jedzenia staram się uczyc jedzenia w krzesełku a nie biegania po pokoju chociaz z tym oczywiście jest różnie ;-)
 
U mnie to samo.:-D:-D Pieluszkę zakładam w locie. Już do takiej wprawy doszłam ze nie ma dla mnie problemu. Na leżąco wypręża się i koniec.:sorry2: Zajmowanie gadżetami pomagało na poczatku a teraz nic nie jest w stanie jej zająć...
Ale z jedzeniem nie mamy problemu.Wie że miejscem do jedzenia jest krzesełko i grzecznie siedzi. :tak:Całe szczęście bo ona jest jak w gorącej wodzie kąpana. Bardzo żywa!!! :-D:-D:-D
 
No to u nas jest podobnie....
Zwłaszcza z przwijaniem mam problem. Nie uleży na pleckach... przewraca się na brzuch, wstaje... Na początku pomagało zainteresowanie jakimś przedmiotem (głównie kremy, lub coś co można otwierać:-)), ale teraz nawet z tym nie ma szans.
Dlatego przewijamy się teraz głównie na stojąco... już się nauczyłam nowej metody i idzie sprawniej, bez krzyków itp... ;-)

Z jedzeniem u nas analogicznie, jedynie bebe lilly (z mini mini) pomaga :-D, bo inaczej kręci się i wygina na foteliku.
 
Ja też się dołączam........mam to samo.......albo zabawiam podczas jedzenia albo sobie odpuszczam..................za jakiś czas próbuję znowu i wtedy zjada
Ale nie biegam za nim z jedzenim.............biegać z zupą która sie wylewa- nie uśmiecha mi się to.W krzesełku zawsze jemy
Przy zmianie pileuszki tez problem-ale trkatuję to jako zabawę wiec nie jest źle-bez nerwów
Ubierać się lubi..........tez się bawimy.........ja udaję ze chcę złapać jego nogę w skarpetkę bo strasznie nimi macha-ona ma radochę a ja się nie denerwuję.
 
Ubieranie małego od samego początku wyglądalo tragicznie,nie lubi zakłada na siebie nic wiecej jak body,a przecież teraz zima,staram sie zrobic to jak najszybciej.Mały jest juz coraz starszy i jak kiedys posiedzial sam w bujaczku lub poleżał na macie tak teraz 5 min i mnie woła i strasznie sie denerwuje jak jest sam,troszke lepiej jest jak włącze mu jakas pozytywke,grającego miśka wtedy troszke dłużej wytrzyma sam.Czasem tez poogląda Tv,he he mam dodatkowe 5 min.Nie wiem jak to bedzie jak zacznie raczkowac,ale jak narazie nie zabardzo lubi leżec na brzuszku.Jak biore go na kolana to tez sie tak kręci i nie może sobie miejsca znalezc.Wydaje mi sie że musimy to jakoś przeżyc,taki okres
 
reklama
Paulinka to samo w dziewiątym miesiącu nie mogła uleżeć pół minuty w czasie przewijania. No stop siadała, wszystko co miała w rączkach rzucała na ziemię a potem tego szukała. Ale udał nam się jakoś nad tym zapanować. Konsekwentnie kładliśmy ją i robiliśmy to co mieliśmy zrobić, oczywiście cały czas ja zabawiając. Troszke płaczu na początku było, ale teraz jest super. Mała wie że zawsze dostanie coś do rączki i leży spokojnie w czasie przewijania. Ja do niej cały czas mówię i się wygłupiam żeby było wesoło. Z jedzeniem to raczej zawsze było nie najgorzej. Zawsze karmiona była i jest nadal w swoim krzesełku. Oczywiście bez zabawiania się nie obejdzie ale nie można za dużo wymagać. Dzieciom po prostu szybko się nudzi, więc cały czas trzeba je zabawiać. A i jeszcze zawsze z mężem wszystko tłumaczymy Paulince. Wiem że bardzo dużo rozumie, bo są efetky tego tłumaczenia. Czasem sobie szybko radzimy, a czasem trzeba tej pracy włożyć bardzo dużo (np. mycie główki idzie z dużym oporem).
 
Do góry