reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Strata ciąży w 37 tygodniu ciąży

Dołączył(a)
29 Czerwiec 2020
Postów
8
Dziewczyny potrzebuje wsparcia.
Potrzebuje rozmowy z osobą która nie jest mój rodzina, bo patrzenie na lzy bliskich osób na pewno nie daje mi zadnej formy wsparcia..
Zaczynając od poczatku wczoraj byłam na wizycie kontrolnej u swojego lekarza było wszystko okej ktg też super.
Wczoraj było dobrze w nocy też bo po 12 w nocy malutka jeszcze się ruszała :(
A dziś ? Serce mi pęka..
Wstałan o 8 rano i nie zapowiadało się na tragedię myślałam że malutka jeszcze śpi :( poszłam na dwór z psem wróciłam położyłam się i czekałam na jakiś znak od mojej kruszynki :( nic się nie działo ani jedno małe kopnięcie :( cisza..
Po godzinie już przyjechałam do szpitala i co się okazało ? Brak tętna u mojego maleństwa :( na USG wszystko wyglądało dobrze tylko ta cisza bo serduszko już nie biło :( jestem w szpitalu wywołują poród trochę to już trwa ale czy ma to dla mnie teraz znaczenie?
Po porodzie dowiem się dopiero co stało się dlaczego musiałam stracić to moje Dzieciątko :(
Mam w domu jeszcze trójkę starszych dzieci i wiem że dls nich będę musiała przeżyć zalobe w ciszy i spokoju bo nie chce żeby widziały mój bol.
Może jest tu któraś mamusia ktora w tak późnym tygodniu ciąży jak ja straciła swojego aniołka i napisze jak i czy da się normalnie funkcjonować po tak ogromnej stracie :((((
Dziękuję za wszystkie miłe słowa i za każdą odpowiedź.
 
reklama
Rozwiązanie
Straciłam ciąże w 16tc przez zakażenie.. trzymałam swojego synka na rękach gdy się „urodził”. Po tygodniu pochowałam i to w czasie pandemii gdzie nie mogła być ze mną nawet moja najbliższa rodzina.
Wiesz co mnie trzymało przy życiu by się kompletnie nie załamać? Mój niespełna 2 latek czekający na mnie w domu. On dodawał siły. Dzięki temu, ze masz w domu kogoś kto ma ciebie czeka.
Ból nie minie, zawsze zostanie, ale się zmniejszy.
Dużo siły kochana, wiem co teraz czujesz ale przyjdzie jeszcze słońce jak przytulisz swoje pociechy czekające na ciebie w domu.
reklama
Straciłam ciąże w 16tc przez zakażenie.. trzymałam swojego synka na rękach gdy się „urodził”. Po tygodniu pochowałam i to w czasie pandemii gdzie nie mogła być ze mną nawet moja najbliższa rodzina.
Wiesz co mnie trzymało przy życiu by się kompletnie nie załamać? Mój niespełna 2 latek czekający na mnie w domu. On dodawał siły. Dzięki temu, ze masz w domu kogoś kto ma ciebie czeka.
Ból nie minie, zawsze zostanie, ale się zmniejszy.
Dużo siły kochana, wiem co teraz czujesz ale przyjdzie jeszcze słońce jak przytulisz swoje pociechy czekające na ciebie w domu.
 
Rozwiązanie
Do góry