reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Strefa konstruktywnej wymiany poglądów

Ragna

Fanka BB :)
Dołączył(a)
22 Listopad 2011
Postów
998
Miasto
Kraków
W związku z tym, że część mam nie ma ochoty na dyskusje na tematy egzystencjalne, polityczne, religijne itd., a druga część aż pali się do takowych dyskusji, pozwalam sobie założyć niniejszy wątek.
Mam nadzieję, że uda nam się tutaj porozmawiać o rzeczach ważnych, trudnych i takich, które budzą wiele emocji i kontrowersji. Wszelka polemika, wysuwanie kontrargumentów, różnice światopoglądowe i patrzenie na omawiane sprawy z różnych punktów widzenia są jak najbardziej wskazane, bo co to za dyskusja, kiedy się wszyscy ze sobą zgadzają? Tak więc piszmy szczerze, co myślimy, ale uszanujmy to, że inni mogą myśleć inaczej, bo inaczej nie znaczy źle.
 
reklama
Tak pomyślałam, że chyba zacznę. Ostatnio kilka dziewczyn na głównym miało ochotę wypowiedzieć się na temat kary śmierci. Moje zdanie w tej sprawie jest niejednoznaczne. Z jednej strony najsurowszą i najgorszą karą, którą może ponieść człowiek jest właśnie śmierć (oczywiście powolna jest straszniejsza od szybkiej) i uważam, że właśnie to powinno spotykać najgorszych zbrodniarzy i najlepiej wedle scenariusza opracowanego przez rodziny ofiar. Jest jednak jedno ale - nie może być nawet najmniejszych wątpliwości odnośnie winy osoby skazanej na śmierć, a to nie zawsze łatwo stwierdzić. Niektórzy twierdzą, że gorszą karą jest bicie się z myślami i poczuciem winy, ale prawda jest taka, że psychopaci, a to oni popełniają najgorsze zbrodnie, wyrzutów sumienia nie odczuwają. Napawają się wręcz tym, co zrobili. No i jest jeszcze jedna kwestia - ludzi wykonujących wyroki śmierci. Taka 'praca' na pewno ma wpływ na ich psychikę. Ja wymyśliłabym taki system kar, w którym to zbrodniarz sam wymierzałby sobie wyrok. Np. za gwałty czy pedofilię karą byłaby gilotynka ułożona w wiadomym miejscu uruchamiana oddechem skazanego. Cóż, miałby wybór - albo się udusi, bo nie będzie oddychał, albo straci to i owo. Wiem, że brzmi to okrutnie i może jest niehumanitarna, ale dla pewnych zbrodni nie ma w moich oczach usprawiedliwienia.
 
Ja jestem przeciwna karze śmierci jako takiej.
Przecież i tak za nim dojdzie do wykonania wyroku,to skazaniec siedzi czasem całymi latami w celi śmierci ,a to wszystko czyli jego utrzymanie z kieszeni podatników.
Ja jestem za tym,żeby taki delikwent sam zarabiał na wikt i opierunek,bez gazet,książek,telewizora,komputera i dostępu do telefonu.
Jeśli by w danym dniu nic nie zarobił,to zero żarcia i picia,szybko sam by się wykończył.
Szczególną karę powinni dostać pedofile i gwałciciele.
 
Ja tez niemam jednoznacznej odpowiedzi czy jestem za czy przeciw duzo argumentów jest za i duzo przeciw ale tak jak juz pisałam na głównym gdyby to dotyczyło moich dzieci lub bliskich sama bym wymierzyla karę np takiemu pedofilowi jaja bym ucinala tepa zyletka:wściekła/y:Nie jestem sobie w stanie wyobrazić ze taki ktoś idzie do więzienia leży z dupa na pryczy i ogląda tv w resocjalizacje pedofili zboczencow nie wierze:no: jak bym miała iść na kompromis to tylko ciężkie roboty w kamieniolomach kastracja z miejsca
 
Szóstkowa mamo, dokładnie. Problem w tym, jak zweryfikować to, co taki skazaniec w ciągu dnia zarobił... No i jakie prace mieliby wykonywać. Obawiam się, że większość z nich olewałaby robotę, no ale wtedy faktycznie po prostu padaliby z głodu, ale to też byłaby dobra opcja. Niestety na takie rozwiązania nie pozwalają prawa człowieka i różne organizacje humanitarne...
Wioli, właśnie ja bym pozwalała decydować rodzinie/rodzinom skrzywdzonej osoby, co zrobić ze zbrodniarzem. Wiem, że to ryzykowne i mogłoby wyzwalać w ludziach ukryte pokłady agresji, ale może dałowałoby też ulgę?
Z drugiej strony takie konfrontacje zbrodniarz - rodzina skrzywdzonego są bardzo ryzykowne. Bo co jeśli ten, który zabił/ zgwałcił itp. będzie śmiał im się w twarz? Pewnie na początku reaguje się w takich sytuacjach gniewem, pluje się w twarz, obrzuca wyzwiskami, ale potem ta wiedza, że ktoś nawet nie żałuje tego, co zrobił, tylko pogłębia i tak wielki ból.
 
Ostatnia edycja:
Ragna dokładnie masz racje ja myśle ze jak ja bym sie miała spotkać z takim kimś to musieliby go zeskrobywac ze ściany ja troszkę emocjonalnie do tego podchodzę bo próbuje sie postawić w sytuacji rodziny ofiary i chociaż bólu pewnie by mi to nie zmniejszyło to myśl ze ten ktoś żyje normalnie chodzi po świecie doprowadzala by mnie do szału do tego czesc takich zatrudniał ów potrafi sie śmiać prosto w oczy i jeszcze czuć sie podnieconym gdy opowiada o tym ci zrobil:wściekła/y:
 
wioli ja mam to samo - bardzo emocjonalnie do tego podchodze, wiec może lepiej ze nie mam takiej władzy zeby decydowac jak ukarać
a co do samej kary śmierci. ja jestem za. Ale. Wina musiałaby być oczywista, bez jakichkolwiek niejasności, i oczywiście przewinienie adekwatne do tak okrutnej kary. Dla mnie klasyfikowaliby sie do tego mordercy i pedofile szczególnie. Nie potrafie nawet na odrobinę zrozumienia zdobyć się w stosunku do tych drugich :no: co więcej czasem nawet myśle że najpierw na tortury bym ich skazała a dopiero później na śmierc. Powinni cierpieć. bardzo cierpieć bo to co robią, cholera to jest najobrzydliwsza, najokropniejsza rzecz na świecie. To chyba jedyna grupa ludzi co do której nie miałabym żadnych skrupułów.
natomiast mam mieszane uczucia co do dożywotniego więzienia. Bo to co teraz sie obserwuje, wygląda na to że więźniowie żyją niemal jak w hotelu:tv, dostep do komputera, super jedzenie. Ba i czesto nic nie robią więcej, żadnej pracy dodatkowej - to mnie denerwuje. Bo dlaczego taki zwyrodnialec ma kwitnąć i śmierdzieć lenistwem za jakby nie patrzeć moje i innych ludzi pieniądze? według mnie kazdy więzień powinien pracować. Ciężko pracować. i nie ma to być forma rehabilitacji, ze co zgodził się pracowac, jaki on cudowny, za to ma wyjśc wcześniej. O nie :no::no: według mnie praca więźnia to powinien być przymus. każdy powinien pracować jakby na swoje utrzymanie. I już a nie kto chce to pracuje, kto nie to nie pracuje. I ze z pracą sie jakieś przywileje łączą.

a co do gwałcicieli - to zrobiłabym tak jak piszecie - oddałabym takiego w ręce, z tym ze nie rodziny, a ofiary. I niech sie role odwrócą. I niech ta osoba sama wymierzy karę swojemu prawcy.
 
Ostatnia edycja:
Co do KŚ jestem przeciw.Bez wyjątków.Na szczęście nie spotkało mnie ani moich bliskich nigdy nic tak strasznego,bym musiała może zrewidowac moje poglądy i z całego serca życzyc śmierci zbrodniarzowi.Nie wiem,jak bym sie wtedy zachowała.Ale jestem przeciw z dwóch względów- właśnie ta nieodwracalność,która może sprawić,że śmierć poniesie niewinny człowiek.Niestety,takie pomyłki sądowe lub wręcz zbrodnie sądowe zdarzały się w przeszlości....po drugie jakoś tak wydaje mi się,że zabijając czy żądając śmierci takiej nawet najpodlejszej gadziny,stawiamy się na równi z nim,choćby w majestacie prawa.Niech gnije w więzieniu do końca swoich nędznych dni.
Inna sprawa to warunki w tych więzieniach panujące- więźniowie piszacy skargi do Strasburga na "niekomfortowe warunki" i nasz państwo (czyli my) płacące olbrzymie kary i odszkodowania....no,sorry,ale świat stanął na głowie:no:.Zgadzam się,ze mają za dobrze,że więzienie powinno być karą ,nie wczasami,a więźniowie powinni pracować na swoje utrzymanie i na rzecz społeczeństwa i żadnej łaski nie robić z tego powodu.
 
Happy ten aspekt tez brałam pod uwagę i wlasnie tak sobie myśle ze kto nam dało prawo odbierać komuś życie?czy nie znirzamy sie do poziomu oprawcy i stajemy sie nimi tez?ale tak jak mówiłam inaczej jest jak chodzi o obca osobie inaczej jak chodzi o naszych bliskich moze rzeczywiście zmienilabym wtedy zdanie moze uważalabym ze to mojego bólu wcale nie ukoi moze nie będę potrafiła żyć po takim czymś ale czy potrafilabym żyć ze strata bliskiego człowieka?do tego zabran ego mi w tak okrutny sposób?niewiem wiem ze to bardzo trudna decyzja
 
reklama
Jak pisałam dla mnie w przypadku kary śmierci największym problemem jest właśnie wątpliwość winy no i to, że ktoś musiałby ją wykonywać...
Dożywotnie więzienie to niestety także fikcja, bo i tak człowiek wychodzi po 20 albo 25 latach, co gorsza na pewno nie zresocjalizowany. Po pierwsze dlatego, że chyba trudno o wyjście na prostą wśród zwyrodnialców, a po drugie dlatego, że osoby psychopatyczne po prostu są skrzywione i już. Im ponoć inaczej jakieś połączenia w mózgu funkcjonują i nie potrafią zupełnie wczuć się w uczucia innych. Cierpienie innych, błaganie o litość, sprawia im przyjemność, wręcz ich podnieca, co mnie strasznie przeraża... Swego czasu namiętnie oglądałam programy o mordercach i naprawdę ludzka wyobraźnia potrafi być strasznie chora... No i rodzi się problem - jak ukarać takiego człowieka? Zgodzę się z Wami, że najlepiej byłoby stworzyć z więzienia prawdziwe więzienie - bez dostępu do telewizji, sali gimnastycznej, ba nawet bez spacerów, oczywiście tylko dla tych najgorszych zbrodniarzy, a dla mnie to mordercy, gwałciciele i pedofile. No ale znowu pytania - a co jeśli ktoś jest niewinny?
A i jeszcze jedno, podoba mi się to, że w więzieniach pedofile w hierarchii stoją najniżej i naprawdę mają tak nieciekawie. Przynajmniej tutaj jest odrobina sprawiedliwości.
 
Do góry