reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Swiadome macierzynstwo

monika z

Fanka BB :)
Dołączył(a)
23 Czerwiec 2009
Postów
240
Miasto
Londyn
Czesc mamuski

Pytanko mam takie:

Czym jest naprawde swiadome macierzynstwo?

Czy jesli ktos ma nascie lat moze byc dobra mama? Czy mamy swiadomosc potrzeb dziecka? Czy mamy swiadomosc jak przebiega rozwoj psychiczny naszeg dziecka?
Czy kierujemy rozwojem swojego dziecka tak aby bylo szczesliwe??
Czy dziecko jast dla nas czy my dla niego? Czy wystarczy ze zaspakajamy podstawowe potrzeby dziecka tj. jedzenie, ubranie...daje nam prawo do nazywania sie dobrymi rodzicami? Kim i jaki jest dobry rodzic??
 
Ostatnia edycja:
reklama
Temat bardzo ciekawy i napewno wiele z forumowiczek madrze sie moze tu wypowiedziec odwolujac sie do przeczytanej literatury. Pytanie czy ten temat ma byc wymiana wiedzy praktycznej czy teoretycznej?
Moze pierwsza odpowiesz na swoje pytania?
 
Jak dla mnie nie ma czegoś takiego jak świadome macierzyństwo, no chyba że ktoś ma już jedno lub dwoje dzieci i decyduje się na kolejne... Jeśli jednak decyduje sie na pierwsze tak na prawdę nie wie co go czeka, może się domyślać ale jak wiadomo życie pisze różne scenariusze i nie zawsze jest tak jakbyśmy sobie tego życzyli.
"Czy jesli ktos ma nascie lat moze byc dobra mama? " Naście znaczy ile? mniej niz 18 czy też więcej? Poza tym wiadomo nastolatki które zachodza w ciąże maja siano w głowie ale zazwyczaj po urodzeniu staraja sie temu dziecku dać wszystko co najlepsze. Może popre to własnym przykładem, zaszłam w ciąże majac 18 lat urodziłam majac 19 nie zrezygnowałam z ukończenia LO bo nauka była dla mnie bardzo ważna, nadal zresztą jest. Jednak moim priorytetem stało sie moje dziecko, to żeby zapewnic mu dach nad głową, cos do jedzenia nie tylko te podstawowe rzeczy, ale żeby mogl zjeść jakies smakołyki. Moze nie stac mnie, zeby kupowac mu jakies frykasy co dzien, ale mysle że nawet gdyby było mnie na to stac to nie robiłabym tego, bo nie uznaję rozpieszczania ( oczywiście w zdrowych granicach rozsądku). Nie wiem czy jestem dobra mama, staram sie na pewno, ale wiadomo jak człowiek mam swoje gorsze i lepsze dni. Wiem na pewno znam wiele młodych matek, które daja swoim dzieciom wszystko co najlepsze czyli miłość, a czego nie raz wiele kobiet w starszym wieku nie potrafi dac swojemu dziecku. Dla mnie dobra matka to nie ta która nigdy nie skarci dziecka i bedzie mu poddtykac pod nos dobra tego świata tylko ta która przygotuje młodego człowieka do tego by umiał żyć w społeczeństwie. Jak dla mnie wiek rodzica nie gra roli, a najważniejsze jest to co mają w głowach...
"Czy mamy świadomość potrzeb dziecka? Czy mamy świadomość jak przebiega rozwój psychiczny naszego dziecka?" Każde dziecko jest inne dlatego tez nie da sie określić do końca co i kiedy. Pomocne są w zrozumieniu potrzeb i rozwoju małego człowieka książki, ale one jak wiadomo kierują nas tylko pobieżnie. Nie ma lepszej instrukcji obsługi naszego dziecka niz on sam i oczywiscie nasza intuicja ( odnoszę sie do własnego doświadczenia z małym dzieckiem nie wiem natomiast jak jest ze starszym ale myślę ze podobnie). "Czy kierujemy rozwojem swojego dziecka tak aby było szczęśliwe??"
Zazwyczaj rodzice starają sie pokierować rozwojem dziecka tak aby były z tego same kozysci, ja tez tak robię ale nie wiem czy w przyszłosci moje dziecko nie stwierdzi ze np zrobiłam coś zle bo mogło byc tak czy inaczej szczęście to bardzo szerokie pojecie dla każdego znaczy cos innego. Nie rozumiem tylko osób które przez własne niespełnione ambicje unieszczesliwiaja własne dzieci...kierujac jego życie co za tym idzie rozwijajac zdolnosc pod kontem ich własnych pragnień. Nie zawsze jest tak że to co uszczesliwia nas uszczęśliwi i dziecko ale warto próbowac i pozwalać młodemu człowiekowi na wlasne zdanie ( ze zdrowym rozsadkiem) bo to własnie jego zycie a nie nasze.Czy dziecko jast dla nas czy my dla niego?
Ani dziecko dla nas, ani my dla dziecka, mówi się ze szczęśliwa matka to szczęśliwe dziecko zgadzam sie z tym i odwrotnie to zdanie tez powinno funkcjonowac. Dziecko i matka( rodzic) to odrębne istoty które "współżyją" ze sobą, ale zadne nie istnieje dla drugiego. Jak dla mnie obie osoby sa wazne i nie umniejszałabym żadnej...
Czy wystarczy ze zaspakajamy podstawowe potrzeby dziecka tj. jedzenie, ubranie...daje nam prawo do nazywania sie dobrymi rodzicami? nie uwazam siebie za dobrego rodzica... ta ocenę pozostawię mojemu dziecku jak dorośnie. Ale czego w sumie nam do zycia potrzeba? Milości akceptacji, zrozumienia i zaspokojenia potrzeb podstawowych, takie dzieci są na pewno bardziej szczęśliwe bo spedzaja czas z rodzicami w gornie rodzinnym uważam ze takich ludzi którzy zaspokajają podstawowe potrzeby fizyczne jak i psychiczne są wspaniałymi rodzicami.
Kim i jaki jest dobry rodzic?? szerokie pojecie dla kazdego napewno inne:-)

No to sie rozpisałam:-D
 
monika, muszę przyznać, że zadziwiły mnie te pytania i mam nadzieję, że sama na nie odpowiesz. przede wszystkim wrócę do pojęcia dobra mama o którym pisałam na innym wątku - jestem mu przeciwna. bo dla szkraba każda mama jest dobra. najlepsza na świecie. oczywiście o przypadkach patologicznych nie mówimy. i nie można tego wartościować kto jest dobry, a kto nie.

Czy jesli ktos ma nascie lat moze byc dobra mama?a co to znaczy naście - tak jak pisze umi wszystko jest względne. ile lat miały nasze mamy gdy zachodziły w ciążę? wiele z nich pewnie 18, 19 - niedawno przecież dziewczyny szybciej decydowały się na macierzyństwo. no, może jesteście młodsze ode mnie i u was tak nie było;-) wiek nie jest wyznacznikiem niczego, może prawa do głosowania. można idealnie sprawdzić się w roli mamy mając lat 17, a mając 30 myśleć o karierze i nie zwracać uwagi na dziecko.


Czy mamy swiadomosc potrzeb dziecka? pytanie z gruntu dziwne i nie rozumiem go podobnie jak kolejnego Czy mamy swiadomosc jak przebiega rozwoj psychiczny naszeg dziecka? - chyba każda matka odpowie, ze tak. intuicja, instynkt mówią nam więcej, niż wszelkie poradniki, które jak dla mnie są genialnym sposobem robienia pieniędzy, a nie przydają się w ogóle. moje dziecko nie jest takie jak miliony innych - jest indywidualnością i jako takie musi być postrzegane. nie jako książkowy schemat.

Czy kierujemy rozwojem swojego dziecka tak aby bylo szczesliwe?? - kolejne pytanie nonsensowne. znasz rodziców, którzy robią wszystko, by ich dziecko było nieszczęśliwe? ja nie. a o efektach naszych starań porozmawiamy za 40 lat.

Czy dziecko jast dla nas czy my dla niego? - nadal trudno komentować takie kwestie. wyglada to na pytanie z książeczki umoralniającej dla rodziców o podłożu mocno ideologicznym.wszyscy jesteśmy dla siebie nawzajem, a jeśli pytasz sama od siebie i masz wątpliwości.. cóż..

Czy wystarczy ze zaspakajamy podstawowe potrzeby dziecka tj. jedzenie, ubranie...daje nam prawo do nazywania sie dobrymi rodzicami? Kim i jaki jest dobry rodzic??
jak dla mnie kimś, kto nie pyta o to czy takim jest i nie szuka potwierdzenia w oczach innych ludzi, a po prostu kocha. nie żyjemy na pokaz..
 
Moje poprzedniczki tak swietnie odpowiedzialy, ze ja juz malo co moge dodac. Powiem tylko, ze urodzilam Misie w wieku 35 lat, wczesniej mialam duzo z dziecmi doczynienia, znalam macierzynstwo z teorii wspaniale, a jednak realia przerosly moje oczekiwania. Tego nie da sie nigdzie ujac w jakies wyrzne ramy. To trzeba samemu przezyc. Czy ja w wieku 35 lat bylam lepsza mama od 18-latki? Watpie. Tyle samo wiedzy praktycznej milam moze co i ona. Ale tak samo napewno i 18-latka i ja staramy sie.
Nic nie zastapi praktycznego doswiadczenia. I tak jak w sprawach relacji miedzyludzkich wiek ma znaczenie, bo wraz z nim zdobywa sie coraz wieksze doswiadczenie zyciowe, tak nie mozna zdobyc doswiadczenia z macierzynstwem zanim sie samemu nie urodzi dziecka. A ile sie wtedy ma lat chyba nie ma znaczenia w kwesti jaka staje sie matka. Bardzo wiele moich kolezanek bardzo wczesnie zachodzilo w ciaze (to bylo to pokolenie;-)). Jest w srod nich kilka wzorcow do nasladowania.
Oj, duuuuuzo znam ludzi, i wieeeele matek.....Ale nie nigdy jeszcze nie spotkalam takiej, ktora nie popelnia bledow wychowawczych.

I jeszcze jedna. Juz tu (czy na innym forum pisalam) kiedys pisalam ale nawiaze do tego znowu:
Branie za jedyna wlasciwa metode wychowawcza tego co ktos mowi i dopasowywanie do niej dzicka jest robieniem sobie i dzicku krzywdy! Najlepszym przykladem jest efekt jaki wywolal program Superniania (tak na marginesie: w wielu krajach zdjety lub niedopuszczany do emisji). W PL jej metody staly sie swietoscia dla wielu matek. Zamiast zastanawiac sie nad sposobami wychowawczymi dopasowanymi do swojego dziecka, nagle matki zaczely dopasowywac dzieci do metod Superniani. Nie twierdze, ze wszystko czego ona uczyla bylo zle. Ale znalazlo sie tam kilka metod, ktore psychologowie dzieciecy glosno krytykowali. Program ten w orginale zostal oparty na metodach (o ile dobrze pamietam) jednego rosyjskiego psychologa. A ze na swiecie nie brak ludzi bezmyslnych, chcacych pojsc na latwizne - odniosl on ogromny sukces. Tak metody Superniani staly sie wykladnikiem prawidlowego wychowania dzieci.
Zreszta nie tylko Superniania jest dobrym przykladem. Jest kilka podobnych osob, ktore bazuja na tym, ze rodzice sa bezradni czesto wobec swoich pociech i szukaja pomocy. Jednak, tak jak napisalam wczesniej, nikt nie ma monopolu na idealne wychowanie. Zawsze trzeba je dopasowac do danego dziecka.

Troche moze to, co napisalam, nie na temat, ale dotyczy wlasnie tego uogolniania, teoretyzowania, dopasowywania itd.....Ile matek - tyle macierzynst, ile dzieci - tyle sposobow wychowawczych. Nie ma chyba 2 identycznych, wiec i nie ma regol.
 
Zadalam te pytania wlasnie po to aby uzyskac odpowiedz, podpowiedz...zobaczyc jaki stosunek do macierzynstwa maja inne matki.
Nie chodzi o porownywanie TEORI KSIAZKOWYCH. Chodzi o wlasne doswiadczenia. Bo to jest najcennniejsza wiedza.
Pytania moga wydawac sie nieco teoretyczne, oderwane od rzeczywistosci. Ale bynajmniej nie chodzi o wiedze ksiazkowa.
Ja nie przeczytalam zadnej ksiazki na temat wychowania. (na temat technik usypiania i o wprowadzaniu jedzenia- czytalam)
Wazne jest dla mnie to, czy Matki maja swiadomosc odpowiedzialnosci , czy zyja z dnia na dzien.

Ja szukam odpowiedzi wiec sie nie odpowiem na te pytania.

UMI 2 - dziekuje za odpowiedz. Cenne sa twoje slowa. To wszytsko co napisalas az kipi dojrzaloscia.
 
Ostatnia edycja:
monika, obawiam się, że jeśli nie znajdziesz odpowiedzi w sobie nikt ci w tym nie pomoże.. każda z nas jest inna, a porównania to krzywda, jaką wyrządzamy sobie i innym.
 
monika, obawiam się, że jeśli nie znajdziesz odpowiedzi w sobie nikt ci w tym nie pomoże.. każda z nas jest inna, a porównania to krzywda, jaką wyrządzamy sobie i innym.

W zyciu chodzi o to aby zadawac pytania- tak mawial moj ojciec- a nie po to aby znajdowac odpowiedzi.
 
Pytania sa konstruktywne tylko wtedy kiedy sa zadawane w jakims celu, a nie same dla siebie.....
Po co Ci odpowiedz jesli i tak nic Ci ona nie daje. Chyba, ze piszesz ksiazke o ´doswiadczeniach innych....
 
reklama
oj, moniko.. to się wyklucza! piszesz:

Ja szukam odpowiedzi wiec sie nie odpowiem na te pytania.

a za chwilę:

W zyciu chodzi o to aby zadawac pytania- tak mawial moj ojciec- a nie po to aby znajdowac odpowiedzi.

zgodnie z tym myśleniem zadałam pytanie. ale nie zgadzam sie z drugą częścią tej tezy - moim zdaniem pytania są po to, by otrzymywać odpowiedzi. inaczej rozwój ludzkości były niemożliwy i dziś byśmy tu nie pisały, bo pewnie byśmy w ogóle nie znały pisma. o komputerach nie wspominając.
ale ogólnie - proszę o nieco konsekwencji w naszych wypowiedziach. to pozwoli uporządkować dyskusję i prowadzić ją rzeczowo, a nie dojść za chwile do przepychanek:tak:
 
Do góry