niestety wiem o czym mówisz...większość ludzi którzy wyjechali do Anglii i nie daj boże się czegoś dorobili (choćby samochodu) zaczynają zachowywać się jakby wszystkie rozumy zjedli a jak ktoś ma coś więcej od nich, albo broń boże widoki na lepsze życie to ich wróg numer jeden więc robią wszystko, żeby się przypadkiem nie dorobił... a najlepiej jak jeszcze straci.
Moja Kuzynka wyjechała teraz z miasteczka w którym spędziła ponad 10 lat i założyła swoją firmę (pomagającą polakom w kontaktach właśnie z jakimiś urzędami itp.) bo tam gdzie mieszkała nie miałaby szans, większość ludzi którzy tam przyjechali z polski w jakiś sposób znaleźli się tam dzięki niej i dzięki niej znaleźli pracę ale jak tylko próbowała otworzyć jakiś swój interes plajtowała bo nikt z polaków u niej zakupów nie robił woleli jechać do innego miasteczka do sklepu polskiego albo iść do restauracji angielskiej zamiast przyjść do niej bo jeszcze by coś zarobiła...
Tak więc walcz o swoje i się nie poddawaj, bo tacy ludzie jak Twoja Szefowa powinni zostać postawieni do pionu Powodzenia w dalszej walce jeśli telefon nie zadziała, ale oby zadziałał
Moja Kuzynka wyjechała teraz z miasteczka w którym spędziła ponad 10 lat i założyła swoją firmę (pomagającą polakom w kontaktach właśnie z jakimiś urzędami itp.) bo tam gdzie mieszkała nie miałaby szans, większość ludzi którzy tam przyjechali z polski w jakiś sposób znaleźli się tam dzięki niej i dzięki niej znaleźli pracę ale jak tylko próbowała otworzyć jakiś swój interes plajtowała bo nikt z polaków u niej zakupów nie robił woleli jechać do innego miasteczka do sklepu polskiego albo iść do restauracji angielskiej zamiast przyjść do niej bo jeszcze by coś zarobiła...
Tak więc walcz o swoje i się nie poddawaj, bo tacy ludzie jak Twoja Szefowa powinni zostać postawieni do pionu Powodzenia w dalszej walce jeśli telefon nie zadziała, ale oby zadziałał