reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Szczepienia -pytania,obawy i niepokoje/reakcja dzieci na szczepienia

Małe dzieci chroni szczepienie przeciwko HIB (bezpłatna), podobno działa jak pózniejsze pneumokoki, blokuje podobne wirusy..

Ja już pisałam jak ważne jest uświadamianie rodziców, i żeby sprostować niejasność : HIB i PNEUMOKOKI to bakterie a nie wirusy. Piszę to bo potem takie informacje są powielane. Ale lekarze słysząc takie niescisłości wcale nie są chętni do sprostowań i wyjasnień.

Kazda szczepionka to ryzyko, ale jakie jest ryzyko nie szczepic dziecka?

Dokładnie i dlatego ważna jest wiedza, co grozi dziecku jak się go nie zaszczepi ale też jakie są możliwe powikłania szczepień.

Dziewczyny walczmy o swoje prawo do pełnych informacji na temat leków i szczepień podawanych naszym dzieciom, nie można pozwolić żeby lekarz wypisywał leki nie mówiąc nawet że to antybiotyk i nie dając leków osłonowych.
Myślę że sporo informacji zdobywamy na takich forach, dlatego tak ważne jest aby to co piszemy było zgodne z prawdą.
 
reklama
Ania zgadzam sie z toba w calej rozciaglosci... :) sama kiedy trafilam do lekarki ktora zbadala mi dziecko wypisala recepte, powiedziala co ile ma brac...a nawet mi nie byla laskawa powiedziec co dziecku dolega! na szczescie teraz chodze do fajnej mlodej lekarki ktora doslownie wszystko ze szczegolami mi mowi...co dziecku dolega, co mu przepisuje, dlaczego wlasnie to, jak to dziala i jak powinno byc...jak chodze z drugim na szczepienie to jest doslownie to samo....i ciesze sie ze jednak tacy lekarze jeszcze istnieja... :) hehe ostatnio jak corcia zaczela marudzic przy badaniu to ta jej zaczela nawet spiewac zeby sie uspokoila hehe....a syn jak nie chcial sie rozebrac do badania to jemu z kolei wierszyk o katarku zaczla mowic :D
 
sheepy mpj syn tez bardzo dobrze znosil szczepienia i patrzac sie na niego moglabym dojsc do takiego samego wniosku co ty ale dzieci sa rozne..nie mozesz komus odradzac szczepienia skojarzonymi tylko i wylacznie dlatego ze twoj syn mial goraczke i byl marudny a pediatra ci powiedziala ze nie bedzie (uslyszawszy cos takiego zmienilabym lekarza...tak swoja droga), bo nie raczej o to chodzi w tym szczepieniu tylko zeby zamiast 17 razy naklowac dziecko zrobic to tylko 8..dla mnie to jest bardzo istotne...jak moj syn byl maly tez mialam ciezka sytuacje finansowa..mimo wszystko robilam tak zeby miec za co zrobic taka szczepionke...i dalam rade. Z pewnych rzeczy mozna zrezygnowac badz kupic inne - tansze zeby sobie wygospodarowac pieniazki na cos innego...majac 6 tyg wydaje mi sie ze 150 czy 200 mozna uzbierac (z wlasnego doswiadczenia), a to ze twoj pierdowordny dobrze znosil nie oznacza ze kolejny (gratulacje swoja droga:) ) tez tak bedzie...tak jak pisalam moj syn dobrze znosil tak samo jak twoj...natomiast corka drze sie jeszcze zanim dostanie zastrzyk...a po szczepieniu to w ogole szkoda gadac...mimo wszystko uwazam ze warto, coz to za przyjemnosc dostac 3 zastrzyki pod rzad....nie dziwi mnie ze powiklania wystepuja czesciej i moga byc bardziej nasilone, jak po jednej wystepuja to po 3 to prawie pewne jak w banku... no ale to rowniez moja opinia.
nie będę się rozwodzić nad kwestią pieniędzy, ale uwierz że nie zawsze uzbieranie jakiejkolwiek kwoty możliwe, nie mówię tu tylko o sobie, bo znam matki w o wiele gorzszej sytuacji :-( Drugi synek po prostu będzie musiał znieść większą dawkę szczepień, bo co zrobię, lepsze to niż zrezygnowanie ze szczepień całkowite :szok:My wszystkie dostawałyśmy stare szczepionki, nie wiem ile kłuć pod rząd, bo nie pamiętam czasów niemowlęcych, ale umrzeć z bólu jak widać nie umarłyśmy, a to już połowa sukcesu :tak:
 
A powiedzcie mi...nie można było by raz ukłóc dziecka i za pomocą tej samej igły podawać szczepionki?? Albo zmieszać od razu do jednej szczykawki?? W koncu to i tak sie wszystko w organizmie pomiesza skoro są podawane pod rząd.
 
ja też mam sporo wątpliwości dotyczących szczepień, ale ostatecznie - szczepię,
ufam autorytetom czy ulegam stereotypom - nie wiem do konca:baffled:
moje podstawowe pytanie - gdzie uzyskac rzetelną wiedzę na temat szczepień???
 
Widzę, że cała dyskusja przeniosła sie na sfere finansową. A chyba jest to zupełnie inna kwestia, niz to czy szczepienia są szkodliwe czy nie...

Zawsze tak jest ze jak człowiekowi na cos szkoda kasy lub go nie stac to bedzie potwierdzał teorie ze cos jest złe, szkodliwe, bleh , fuj itdddd

A jeśli taka jest konkluzja z tego co pisałyśmy... to brak mi słów...:szok:
 
marmi moim zdaniem nie mozna jednoznacznie powiedziec czy szczepienia sa szkodliwe czy nie...jesli bylyby szkodliwe to nie szczepiono by dzieci...natomiast nie mozna tez powiedziec ze sa w 100% bezpieczne..i taka jest konkluzja. Kazdy sam podejmuje decyzje w co bardziej wierzy...czy to ze szkodza...czy w to ze bardziej pomagaja niz szkodza....kilka procent szczepionych dzieci ma ciezkie powiklania poszczepienne..nigdy nie wiemy czy przypadkiem nasze dzieci nei znajda sie w tych kilku procentach...mimo wszystko ja szczepilam i bede szczepic...bo nie chce sobei pozniej wyrzucac w razie czego ze moglam to zrobic ale nie zrobilam...bo jak wiadomo szczepionka moze nie uchronic od zachorowania..ale dzieki niej dziecko dana chorobe lzej przejdzie...
 
Akurat w tych szczepionkach nie chodzi najbardziej o to ile ukłuć dostaje dziecko ale o to, że szczepionka nierefundowana jest znacznie bezpieczniejsza i nie powoduje powikłań. Mogę powiedzieć na podstawie tego co przeszłam ze szczepieniami mojej córki, że to prawda. Pierwszą szczepionkę DTP dostała tą normalną NFZ-towską i powikłania były (opuchlizna, płacz, drgawki), druga szczepionkę dostała kupioną za 120 zł ale nie było powikłań żadnych. A moje zdanie odnośnie szczepień jest takie, że to jest po prostu mniejsze zło. Dużo ludzi nie szczepi dzieci i bardzo prawdopodobne, że dzieci znowu zaczną chorować na krztusiec albo inne badziewie dlatego ja szczepię. Szczepionki wcale nie są bezpieczne. Ostatnio dostałam w moje ręce poprzez pewną osobę informator dla lekarzy dotyczący szczepień. I to co tam przeczytałam- normalnie szok. Lekarz przed każdym szczepieniem powinien dokładnie przebadać dziecko, wywiad na temat chorób- szczegółowy, prawda jest taka że nikt tego nie robi. Powikłania po szczepionkach zdarzają się- w tym informatorze m.i.n. tabela- nieporządane odczyny poszczepienne- są między innymi uszkodzenie układu nerwowego i nawet śmierć. Jednak mimo wszystko ile dzieci umierało kiedyś na tężec lub krztusiec, więc ja jestem za szczepionkami. Co do szczepień- rotawirus, pneumokokim, meningokoki to już nie jestem taka pewna. Część państw wycofało szczepionkę przeciwko rotawirusowi ponieważ w kilku przypadkach spowodowała wgłobienie jelita. Dwie pozostałe- jedna z nich nie jest zalecana dzieciom ponieważ ma niską skuteczność a druga jest zalecana tylko dla pracowników np.szpitali, wojska itp. Trzeba się liczyć z tym, że producenci szczepionek sprzedają swój "towar" i nie sugerować się tylko ich ulotkami bo tej jest jak by nie patrzeć reklama ale zajrzeć też do innych źródeł.
 
reklama
Skoro szczepionka na rota nie jest skuteczna to jak wytłumaczyć fakt że mój synek miał stycznośc z osobami które w danym momencie zarażały tota a on jest zdrowy ? . Byliśmy na sylwestra jedna osoba już sie źle czuła a chora póxniej była większośc mój smyk jest zdrowy .. a nie ma czegoś takiego jak naturalna odpornośc na rota a wiadomo że cholerstwo jest strasznie zaraźliwe
Nie wierze że to kampania tylko reklamowa
 
Do góry