reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Szczęśliwe kobietki ponieważ ......

reklama
To trudne pytanie, człowiek jest szczęśliwy gdy jest mu dobrze i nie ma zbyt dużych zmartwień, napewno jestem szczęśliwa , ponieważ mam męża kochamy się, mam kochającą rodzine, mam co jeść i takie na pozór proste sprawy dają szczęście, nieszczęśliwa byłam bardzo gdy straciliśmy naszgo aniołka i do tej pory mam taką pustkę, myślę, że gdy narodzi się nasze dziecko to będziemy najszczęśliwsi na świecie, podsumuje: dla mnie szczęście to posiadanie rodziny moim celem jest posiadanie dzieci, to mnie jeszcze bardziej uszczęśliwi, bardziej niż dobra materialne, cenie sobie bliskość i poczucie,że jest tyle osób, które są dla mnie ważne, niepotrafiłabym żyć w samotności byłabym wtedy nieszczęśliwa.
 
Owszem jesteśmy szczęśliwi gdy nam niczego nie brakuje, ale nie zawsze tak jest. W swoim życiu nigdy nie byłam szczęśliwa, to się zmieniło gdy poznałam męża. On sprawił że potrafię się cieszyć z drobnej rzeczy, szczęście daje mi miłość, jaką mogę obdarzać innych. Kiedy pojawi się upragnione dziecko, szczęście moje nie będzie znało granic.
 
Zależy co ma się na myśli mówiąc niczego nie brakuje, mnie niczego nie brakuje teraz mam kochającego męża mase pociech moich sióstr, nie chodzimy głodni, choć się nie przelewa, ale najważniejsze jest to, że mamy siebie.
Nie stawiam na pierwszym miejscu kariery myśle, że osoby myślące tylko o pieniądzach i karierze nie mający czasu na tworzenie ciepła rodzinnego nie są w pełni szczęśliwe, omija ich to co najlepsze, owszem pieniądze są potrzebne bo co czuje matka patrząca na głodne dzieci, ale nie aż tak ważne by zapominać o sobie wszystko naraz składa się na szczęście stabilność materialna też, ale nie jest najważniejsza, wyobraź sobie masz męża i się kochacie, ale nie macie gdzie mieszkać sen z powiek spędzają zmartwienia to nie jest szczęście, nie jest też szczęściem pęd za pieniędzmi im więcej się ma tym więcej chce, na stan spokoju ducha składa się posiadanie ukochanych osób szczególnie tego ukochanego, ale też wasz wspólny kąt do którego wracacie, który jest waszym azylem, wszystko się ze sobą wiąże.
 
Zawsze niczego w domu rodzinnym niczego nie brakowało, miałam wszystko co potrzebowałam, ale brakowało mi tego zainteresowania, poświęcenia czasu dla mnie przez rodziców.
Wszystko się zmieniło, założyłam swoją rodzinę, póki co nie jesteśmy na swoim, myślę że mając siebie, można "przenosić góry ". Owszem pieniądze są ważne, praca ale jak dla mnie to nie jest to na pierwszym miejscu. Można żyć skromnie ale godnie, można i często się odmawia różnych rzeczy na dziecko, aby ono miało. Dla mnie to jest kolejny powód do szczęścia.
 
Zgadzam się z tym,że złe relacje rozdzinne mają wpływ na poczucie szczęścia i radości w nas,mój ojciec pił całe dzieciństwo przepłakałam, nie byłam szczęśliwa nie miałam fajnych zbawek i ciuchów chodziłam w ciuchach po siostrach i z lumpeksów zawsze się ze mnie śmieli, byłam w szkole kozłem ofiarnym bo byliśmy biedni, chłopaków nie miałam kto by się interesował biedną i ubraną w lumpeksie dziewczyną, dlatego gdy spotkałam swojego męża wszystko się odmieniło, teraz dojrzewam do decyzji o macierzyństwie i zdaje sobie sprawe, że jeśli nie zadbamy o to by mieć za co wychować nasze dzieci i by mieć środki aby nie przechodziły tego co ja w szkole, szykan i wyśmiewania musze zrobić coś żeby miało dobre dzieciństwo, ale nie kosztem tego, żeby widziało mame przed pracą i po teraz dwoje się i troje bo jak tylko pojawią się dzieci to już nie ja i moje szczęście będzie najważniejsze tylko one, moja rodzina chce stworzyć im szczęśliwe życie ze szczęśliwymi rodzicami.Musimy pamiętać, że potem już nie ma ja i moje szczęście i tylko to jest najważniejsze, potem najważniejsze stają się dzieci i o nich trzeba myśleć.To się ze sobą wiąże jeśli moje dziecko będzie płakało mamo śmieją się ze mnie to nie będe szczęśliwa bo nie zapewniłam im czegoś a mogłam.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Ja myśle, że jednak jeśli człowiek się nie naje cierpienia i nie poczuje się nigdy źle to nie wie co to znaczy szczęście, często jest tak, że ludzie mają wszystko wille baseny samochody, ale w tej pogoni zgubili szczęscie, trzeba sobie zapewnić byt w granicach rozsądku i potem czerpać z tego szczęście bo po burzy świeci słońce;-)
 
Hmmm. Robale - brawo za rozpoczęcie tematu...

Czy jestem szczęśliwa? często zadaję sobie to pytanie i nie umiem za bardzo znaleźć na nie odpowiedzi. Z jednej strony szczęsliwa, mam dwie cudne córeczki, mam męża, który mnie kocha, mamy gdzie mieszkać, na głowę nam nie kapie, mam pracę stałą, i liczę że mnie nie zwolnią, jak tam w styczniu wrócę ;-)...

A nieszczęśliwa? też... nie umiałam zadbać o relacje rodzinne, mój tata mnie wyklął i nie chce mnie znać... mój brat podobnie. Potem... popadłam w spiralę zadłużenia, która coraz bardziej się zacieśnia. Żyjemy jedynie póki co z mojej pensji i nie za bardzo starcza nam na życie.

i te złe rzeczy przysłaniają to, że mam szczęsliwą i kochającą rodzinkę :-(
 
reklama
Ewunia dziękuję.
wiecznie słyszałam wokół nie jestem lub jestem szczęśliwa bo... stąd też wziął się pomysł założenia nowego tematu. Każda będzie mogła ogłosić z jakiego powodu jest szczęśliwa lub nie.
 
Do góry