reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

szkoła naprawdę przyjazna dziecku

Dołączył(a)
18 Listopad 2005
Postów
6
Ostatnio staneliśmy przed problemem szkoły!!!!!!
ale wcale nie wyboru- wręcz przeciwnie
moje dziecko ma zdiagnozowany zespół ADHD, niestety pomimo terapii nadal utrzymują się zachowania typowe dla tego zespołu-nadruchliwość, duży problem z koncentracją, łatwość wpadania w gniew, nauczycielka odmówiła współpracy twierdząc że jest już bardzo zmęczona i obie nie radzi, a szkoła obecna dała mi jasno do zrozumienia,że lepiej by było gdybym dziecko przeniosła do innej szkoły. Po długim poszukiwaniu trafiłam na Specjalistyczną Szkołę Podstawową, która specjalizuje się w nauczaniu dzieci z ADHD oraz innymi zaburzeniami zachowania. Ku mojemu zdziwieniu w klasie jest 6 dzieci, w tym 3-oje ma ADHD i jakoś lekcje można prowadzić, program jest realizowany a nauczycielka radzi sobie- nie mówi że jest łatwo, ale radzi sobie a u dzieci już widać znaczną poprawę.
Przy tej Szkole dodatkowo działa Centrum Pomocy Psychologicznej ABBA, wspierające szkołę terapeutycznie, prowadzą popołudniową terapię indywidualną, Kinezjologię,naukę relaksu.Można także zapisać dziecko do świetlicy terapeutycznej, gdzie w systemie 2razy w tygoniu po 3 godz. realizowany jest program terapeutyczny dla dzieci z ADHD(wiem że na tą świetlicę przychodzą dzieci nie tylko z ADHD ale innymi problemami).Oprócz tego szkoła ma oczywiście normalną tradycyjną świetlicę działającą do 18:00, na której w przeciwieństwie do poprzedniej szkoły mojego dziecka nie ogląda się codziennieTV!!!!!!
Szkoła ma certyfikat "szoły z klasą"
polecam, mimo późnego czasu znalazło ię tam miejce dla mojego dziecka.
http://cppz-abba.home.pl
 
reklama
Wiem że szkoły prywatne nie chcą przyjmować dzieci z problemami. Dziecko niekoniecznie musi się uczyć gdy tylko jest grzeczne. Dzieci z deficytai są grzecznie wypraaszane.
 
Azja więcej radości!!
U nas w Polsce ADHD jest jeszcze nizebyt znane. Ogolnie nie ma ma za duzo dobrej literatury ani kursow dla nauczycieli. Nie usprawiedliwiam tej nauczycielki co byla juz "zmeczona" ale faktycznie nauczyciele nie maja pomocy specjalistow w tej sprawiem. Wiem bo sama jestem nauczycielka i gdybym nie przeczytala "nastu" ksiazek angielskich pewnie dalej nic bym nie wiedziala. Ja ucze w prywatnej szkole i tam sa prawie same dzieci problemowe... Na moich 12 uczniow w klasie mialam 4 z ADHD i jednego z cechami autystycznymi. Choc poczatki byly ciezkie szybko jakos usatlilismy zasady i zaczelismy "wychodzic na prosta" przez trzy lata (klasy 4-6) odwalilismy kawal dobrej roboty dzieci tez duzo pomagaly mi :) Moi ADHD zrobili sie nie do poznania :) ja znowu mialam problem w kontaktach z rodzicami ale sie udalo :) nawet potem napisalam o tym prace :)
Oprocz normalnej pracy z ADHD wlaczylam tez eleiminacje zlch zachowan matoda Carolin Sutton swietna metoda.
Chcialam Ci wsumie powiedziec zebys sie nie czula gorsza matka bo masz dziecko z ADHD (czasami rodzice tak reaguja) w Polsce ADHD jest uznawane za chorobe jest tak wpisane oficjalnie dlatego dziwnie sie patrzy na ADHDowca. Z ADHD czesto dzieci wyrastaja po okresie dojrzewania. Innym zosatje to na cale zycie ale z tym sie zyje i mozna to ujarzmic

Powodzenia w pracy z nauczycielami :) nie zawsze jest łatwo :)

 
Ja wogóle podziwiam nauczycieli.
Czasami ledwo panuję nad sobą z moim JEDNYM i bardzo spokojnym dzieckiem. Teraz wyobraź sobię, że masz pod opieką 20 przesympatycznych, ale jednak rozwrzeszczanych dzieciaków, które non-stop krzyczą (dzieci porozumiewają się wyłącznie za pomocą wrzasku), biegną (każde w inną stronę, a najlepiej po schodach), biją się, przychodzą na skargę, wychodzą na siusiu i znikają na pół godziny, jedzą, robią w gatki, wypadają im zęby, kaleczą się, gubią książki, zeszyty, długopisy, nożyczki (generalnie, gubią wszystko), chcą zadzwonić do mamy/taty/babci/wujka w USA...

Ogólnie chaos, chałas, pęka głowa z bólu. Musisz ich czegoś nauczyć, a pod koniec dnia przychodzi 20 rodziców i każdy ma jakieś uwagi, dobre rady, pretensje, postulaty, każe Ci dać pracę domową na tydzień do przodu, bo jadą w góry, każe Ci znaleźć zgubiony kapeć, każe Ci interweniować, bo Jaś opluł Stasia dwa tygodnie temu, bo sprzątaczka zostawia krzesła na ławkach i potem dzieci robią sobie krzywdę zdejmując krzesła z ławek, bo okno jest w klasie otwarte i robi się przeciąg, bo pani od francuskiego spóźniła się na lekcję 5 minut w zeszłym miesiącu, itd...

Nie jestem nauczycielką (nie umiałabym), ale pracowałam jako sekretarka w prywatnej szkole. Kłaniam się w pas każdemu, kto wykonuje ten zawód. Należy Wam się medal za podejmowanie tej trudnej walki codzień od nowa. I wcale mnie nie dziwi, że nauczycielka nie dała rady pracować z dzieckiem z ADHD. Widziałam takie dzieci oraz to, jak działają w grupie. A raczej jak nie udaje im się działać w grupie. W kontakcie jeden na jednego są fantastyczne, ale wpuść takiego ancymonka do sali z dwudziestką dzieci i całą lekcję Ci szlag trafi. Sorry, takie fakty.
Pozdrawiam cieplutko nauczycielki, mamy i dzieciaczki z ADHD i życzę nam wszystkim, żeby wiedza o ADHD w społeczeństwie rosła i żebyśmy mieli więcej takich wyszkolonych nauczycieli jak Secasia.
 
avocado2 jesteś WIELKA!!!!

Świetnie opisałaś pracę w szkole :)
Skopiowałam sobie to co napisałaś i gdy bedę wątpić w sens mojej pracy (a czasami tak sie zdarza) będę sobie Ciebie przypominać :) bardzo mało jest takich rodzicow co przyjda i podziękują nauczycielowi albo zwyczajnie go zrozumieją.... Nie potrzeba dawać wielkich prezentow na koniec roku, wystarczy pamiętac przez cały rok szkolny, że i rodzic i nauczyciel grają do jednej bramki....
 
Do góry