szkoła rodzenia

[margot]

Ja chodzę do szkoły Fundacji Rodzić po Ludzku, tanio nie jest, bo 16 zajęć po 2 godziny (często trwają dłużej) kosztuje około 400 zl, o ile pamiętam. Ale jesteśmy z mężem zadowoleni. Dużo ciekwaych i ważnych informacji plus dużo ubawu na zajęciach. Omawiana jest nie tylko strona fizjologiczna porodu, ale także to, co się dzieje z naszą i naszych partnerów psychiką, są też zajęcia z pielęgnacji noworodka oraz super ćwiczenia joga dla kobiet w ciąży, nauka relaksu, panowie uczą się też masażu - bardzo przyjemnie. Zajęcia prowadzone przez różne osoby, położne i psychologów. Mój mąż był nastawiony bardzo sceptycznie, ale spodobało mu się i chwali sobie te zajęcia.

 

[Gosiula]

Giza ... Kasia77... dziękuje. Z moim mężem cieszymy się,że to bliźniaki. No cóż...będzie ciężko, ale podwójne szczęście
A co do tej szkoły rodzenia to się zastanawiam gdzie lepiej. Czy opłacane, czy bezpłatne. Myślicie,że jest jakaś różnica (oprócz różnicy pieniężnej oczywiście) w, nie wiem, podejściu "personelu" do "uczniów" w szkołach płatnych i bezpłatnych??
Gosia

 

[margot]

Gosiula, najlepiej popytać kogoś, kto do tej szkoły chodzi, a przynajmniej zapoznać się z ich programem. Niektóre szkoły są naprawdę beznadziejne (tłum ludzi, same suche wykłady i na dodatek niewygodne krzesła, w których ciężko wysiedzieć z brzuszkiem), i to chyba nie ma nic wspólnego z tym, czy są płatne czy bezpłatne. Jeśli jesteś na 100% pewna, w jakim szpitalu chcesz rodzić, to nie jest głupio pójśc do przyszpitalnej lub do szkoły położnej z tego szpitala, jeśli takie są. Ja nie wiedziałam (i zresztą wciąż jeszcze się ostatecznie nie zdecydowałąm), gdzie rodzić, dlatego wybrałam szkołę Fundacji, licząc na jak najbardziej wszechstronne podejście do tematu, a także na skorzystanie z ich wiedzy na temat szpitali. I się nie zawiodłam.

 

[żużaczek]

Gosiula, szkoła rodzenia dała mi przede wszystkim odporność na głupie gadanie. Leżałam przed porodem na patologii (bo byłam sporo po terminie) i byłam jedyna osoba po szkole rodz. Wszystkie pozostałe panie przescigały sie w opowiadaniu mi horrorków ale dzieki zajęciom mogłam je olać i zupełnie mnie nie ruszały. podczas porodu też wiedziałam co sie ze mną dzieje i choc połozne i tak robiły co chciały to przynajmnije byłam "swiadoma"

 

[Ziu_ta]

Gosiula - jeśli chcesz chodzić do szkoły rodzenia to decyduj sie szybciutko, bo potem może Ci byc ciężko. Niby naukę powinno zacząć się ok 32 tyg.c. ale mnie np. lekarz zabronił bo macica zaczęła mi się stawiać i miusiałam się oszczędzać (nie jeździć autem i oczywiście zero ćwiczeń). Teraz żałuję ze wcześniej nie poszłam ale i tak chyba nie dałabym rady bo do 30 tc jeszcze pracowałam.
Teraz już finiszuję i nie mam zielonego pojęcia jaki poród mnie czeka. Narazie maluchy ułożone różnie - jeden pionowo główka w dół, a drugi poprzecznie. To wskazuje na cesarke. Ale bez wzgl. na rodzaj porodu szkoła rodzenia rozwieje mnóstwo Twoich wątpliwości i obaw.
Pozdrawiam
Ziutka

 

[Gosiula]

żużaczek, to dobrze że mogłaś, a przed wszystkim umiałaś je olać. Mam nadzieje że ja tak nie trafie, ale jeśli.. to że będę umiała zachować spokój jak Ty.

Ziu_ta, dlatego właśnie się dowiaduję między innymi tutaj informacji o szkołach. Zamierzam zacząć chodzić od kwietnia jak wszystko uda się załatwić Życzę Ci łatwego porodu i zdrowych dzieciaczków

Buziaczki dla wszystkich przyszłych mam

 

[koreczek83]

Ja w swoim mieście ( Piekray Śląskie ) mam szkole rodzenia refundowan pzrez urząd miasta więc napewno skorzeystam
i wiem ze we wszytkich szkolach napewno najciekawszymi zajeciami są właśnie zajęcia z kąpieli, przewijanie itp. także polecam chodzeni do szkoły rodzenia bo warto przy drugim bomblu bedziesz jużwszytko wiedziala z doswiadczenia le pierwsze to zawze strach

 

[Wiki_28]

Ja jak byłam w ciąży z pierwszym dzieckiem to chodziłam do szkoły rodzenia
i powiem wam że mi się bardzo podobało
Za szkołę nic nie płaciłam to była szkoła przy szpitalu
można się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy także polecm

 

[Anulka59]

Po raz pierwszy przeczytalam wasze opinie na temat szkoly rodzenia i chce sie podzielic z wami swoja opinia.Nie bede uczestniczyc w zajeciach bo jestem w ciazy wysokiego ryzyka wiec cwiczenia odpadaja a teoria to dokladnie to samo co w ksiazkach czy na stronach internetowych.Moj gin gdy go zapytalam czy jest to konieczne stwierdzil ze teraz musze sie oszczedzac jak bedzie tak daleko to on mnie "przeszkoli"w gabinecie a rodzic naucze sie na sali porodowej.I to jest prawda.Placisz za nauke jak rodzic trafiasz do szpitala z potwornymi bolami i tracisz glowe z zajec w szkole rodzenia po prostu nic nie pamietasz i zalujesz ze wydalas pieniadze.Przepraszam za taka opinie mam nadzieje ze nikogo tym nie urazilam.

 

[anikawi]

Hej, my z mężem juz zaczęliśmy Szkołę dla Rodziców w IMiD w W-wie, po trzech zajęciach mogę powiedzieć że jest bardzo ok. zajęcia są 2 razy w tyg. raz ćwiczenia raz wykłady lub warsztaty, a na koniec jeszcze spotkanie dla dziadków. Ja sobie tą szkołe podwójnie chwalę, bo wiedzę jak to edukuje mojego męża, dla nas pewne sprawy są oczywiste a dla naszych mężczyzn niekoniecznie, a pozatym opieka nad noworodkiem!
Przede wszystkim ważne jest gdzie checie rodzić i tam powinno się chodzić na szkołę rodzenia, poznacie lekarzy, zwiedzicie oddział ginekologiczno-położniczy itp. u nas mają dać jeszcze "glejt", że co by się nie działo to nas przyjmą do tego szpitala, a jak już nas poinformowali, mimo niżu demograficzego, nie ma miejsc w W-wie i wysyłają kobity do Nowego Dworu Mazwowieckiego, nie wiem jak wy ale ja wolę rodzić "u siebie"
Szkoła trwa 7 tyg. i kosztuje 500 pln, moze i nie tanio ale profesjonalnie.
pozdrawiam