reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Szkolne problemy małe i duże

stabilo

Początkująca w BB
Dołączył(a)
30 Lipiec 2009
Postów
19
Nie do dziś wiadomo, że szkoła stresuje dzieci.
Pierwsze dni w nauki, nie tylko dla pierwszaków mogą być ciężkie.
Ciężkie tornistry - to jeden z najważniejszych problemów dzieci. Od lat próbujemy z tym walczyć, mimo to nadal nic się nie zmienia. W tym roku Ministerstwo Edukacji zaleca aby szkoły przygotowały szafki na książki. Niestety szkoły nie dostały na to dodatkowych pieniędzy, więc pewnie skończy się na niczym.
Zresztą ilość zadań domowych z podręczników i tak uniemożliwia zostawienie ich w budynku szkolnym.

Nie wygodne krzesełka, brak odpowiedniej ilości ruchu sprawia, że dzieciom ciężko jest się skupić, siedzieć na lekcjach.
W jaki sposób starcie się pomagać swoim dzieciom?
Jak ograniczać ich stres związany z pójściem do szkoły?
 
reklama
ciężkie tornistry,brak szafek w szkołach to naprawdę nic w porównaniu ze stresem jakie przezywają dzieci,które nie radzą sobie na lekcjach.Nie nadążają za innymi ,boją się ośmieszenia ,dlatego też nie wypowiadają się .W domach nie wszyscy rodzice maja czas aby posiedzieć z dzieckiem i co wtedy???
 
Ja dużo rozmawiałam ze swoim synem,opowiadałam mu o szkole już trochę wcześniej,nie mówiłam nic złego,same dobre rzeczy,a jak miał jakiś problem,nie rozumiał czegoś,to zwyczajnie nadrabialiśmy to w domu.
 
Ze szkołą łączą się różnego rodzaju problemy. Te 'techniczne' jak napisała stabilo, czyli za ciężkie plecaki, brak wygodnych krzeseł i regulowanych ławek, pylące tablice, niezdrowe jedzenie w stołówkach itd. Kolejne to z zakresem przedmiotów i najbardziej dotkliwe sposobem ich przekazywania. Cały system ma olbrzymie luki, ale nie sadzę, żeby ktoś kiedyś odważył się go zmienić.
 
U mojej córki w szkole są regulowane stoliki i szafki na książki.Co z tego skoro moja córka nosi tak ciężki plecak,że ledwo mogę go unieść?W szafkach dzieci trzymają jakieś pierdoły zamiast podręczników.Naliczyłam ich w szafce córki....dwa...
 
Do góry