reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Szpital Bielański

NeSSi

Moderatorka
Dołączył(a)
14 Maj 2009
Postów
19 972
Witam,
Czy któraś mama rodziła w w/w szpitalu ? Co trzeba ze sobą zabrać do szpitala ? Co zapewnia zaplecze szpitalne? Pytam ponieważ na stronie szpitala nie ma żadnej wyprawki, żadnego info co zabrać ze sobą.
Jak wygląda opieka poporodowa ? (czytałam nieprzychylne opinie w sieci).
Będę bardzo wdzięczna za każdy strzępek informacji ...
 
reklama
Hej :)
ja tam nie rodzilam co prawda i nigdy nie byłam, ale moja ginekolog tam pracuje, jak trafisz na dr Hołownie Broniatowską to super :)
ja tam nie rodzilam bo mialam znajomą położną w św Zofii i lepszy dojazd.

a informacje w necie to ja bym czytala z przymruzeniem oka.. nie kazdemu da sie dogodzic i nie wiesz na jaki humor personelu trafisz.. w kazdym szpitalu mozesz trafic na kogoś kto ma gorszy dzień..
 
Hej :)
ja tam nie rodzilam co prawda i nigdy nie byłam, ale moja ginekolog tam pracuje, jak trafisz na dr Hołownie Broniatowską to super :)
ja tam nie rodzilam bo mialam znajomą położną w św Zofii i lepszy dojazd.

a informacje w necie to ja bym czytala z przymruzeniem oka.. nie kazdemu da sie dogodzic i nie wiesz na jaki humor personelu trafisz.. w kazdym szpitalu mozesz trafic na kogoś kto ma gorszy dzień..
Będę miała niestety cesarskie cięcie .... Ja chodzę do dr. Maletki. Tylko zazwyczaj na stronie szpitala jest podane co trzeba zabrać do szpitala, ja niestety takiego info nie znalazłam. A chciałabym uniknąć zabierania dużej torby i masy niepotrzebnych rzeczy np. laktator itp.
 
Będę miała niestety cesarskie cięcie .... Ja chodzę do dr. Maletki. Tylko zazwyczaj na stronie szpitala jest podane co trzeba zabrać do szpitala, ja niestety takiego info nie znalazłam. A chciałabym uniknąć zabierania dużej torby i masy niepotrzebnych rzeczy np. laktator itp.
ja tez miałam cc.
tutaj lista z mojego szpitala
Link do: Przyjęcie do planowego cięcia cesarskiego - Szpital Specjalistyczny św. Zofii

w sumie wszystko sie przydało.
laktatory jakies byly ja nie uzywałam..
moze zadzwon i zapytaj ;)
 
Cześć Dziewczyny,
ja rodziłam synka w szpitalu Bielańskim (a dokładnie miałam cc), więc mogę podać informacje z pierwszej ręki :) Z tym że są to informacje z maja 2015, choć wątpię aby coś się zmieniło od tamtej pory...
Torbę do szpitala spakowałam zgodnie z wykazem ze szpitala Madalińskiego - mieli go kiedyś zamieszczony na swojej stronie i niczego mi nie zabrakło.
Szpital Bielański niczego nie zapewnia, a przynajmniej u mnie tak było. Przed samą cesarką pielęgniarka poprosiła o pieluszkę, rożek i "pampersy". Po cesarce dziecko tacie pokazali zawinięte w pieluszkę i ułożone w rożku, na transporterku wisiała paczka naszych pieluszek.
Po cesarce jak wjechałam do pokoju pooperacyjnego dwuosobowego dostałam dziecko do karmienia (nie musiałam o to prosić, ale gdybym nie dostała to sama bym się upomniała). Położna razem z moim mężem pomagali mi przystawić synka. Na oddziale pooperacyjnym było w porządku, już jak mnie przenieśli na zwykłą salę (trzyosobową) i dali synka do opieki to było gorzej. Personel niezbyt miły. Na jakąś dziewczynę, która przyszła przerażona w nocy z prośbą o pomoc, bo dziecko jej płakało i już nie wiedziała co robić, pielęgniarki nawrzeszczały, że "nie ma tutaj diety dla matek karmiących i trzeba samemu pilnować co się jje". Ja o środki przeciwbólowe musiałam się prosić i dostałam coś na poziomie apapu - tym można ból głowy ratować a nie ranę w ciele,,, (a ostatnio rozmawiałam z sąsiadką i w jej szpitalu po cesarce pierwsza doba to na morfinie dziewczyny lecą - chyba to szpital na żelaznej). Na plus bardzo pomocne były praktykantki pielęgniarstwa z Akademii Medycznej, przemiłe, uczynne. Nie wiem, czy dalej odbywają się tam takie praktyki.
Z wyjątkiem informacji o tej morfinie, to szpital jak szpital (państwowy). Trzeba przeżyć i tyle :) Teraz też tam będę mieć cc, bo mam stamtąd swojego lekarza :)
Co do rzeczy w torbie - ja laktatora brać nie będę, zawsze w razie potrzeby mi go ktoś dowiezie. Przystawiałam synka do piersi i w zasadzie przez cały okres karmienia piersią użyłam go gtylko kilka razy, jak musiałam wyjść z domu i zostawić małego z rodzicami lub mężem. Dla mnie laktator to zbędna rzecz w torbie, ale też i nie miałam tyle wystarczająco mleka by go odciągać. Starczyło tyle, by wykarmić syna i nic nie zostawało do ściągnięcia, więc może jak są dziewczyny z nawałem mleka, to im się przydaje taki sprzęcior :) Zobaczysz jak będzie u Ciebie i zawsze ktoś Co go dowiezie - moim skromnym zdaniem:)
Mam nadzieję, że pomogłam.
 
Cześć Dziewczyny,
ja rodziłam synka w szpitalu Bielańskim (a dokładnie miałam cc), więc mogę podać informacje z pierwszej ręki :) Z tym że są to informacje z maja 2015, choć wątpię aby coś się zmieniło od tamtej pory...
Torbę do szpitala spakowałam zgodnie z wykazem ze szpitala Madalińskiego - mieli go kiedyś zamieszczony na swojej stronie i niczego mi nie zabrakło.
Szpital Bielański niczego nie zapewnia, a przynajmniej u mnie tak było. Przed samą cesarką pielęgniarka poprosiła o pieluszkę, rożek i "pampersy". Po cesarce dziecko tacie pokazali zawinięte w pieluszkę i ułożone w rożku, na transporterku wisiała paczka naszych pieluszek.
Po cesarce jak wjechałam do pokoju pooperacyjnego dwuosobowego dostałam dziecko do karmienia (nie musiałam o to prosić, ale gdybym nie dostała to sama bym się upomniała). Położna razem z moim mężem pomagali mi przystawić synka. Na oddziale pooperacyjnym było w porządku, już jak mnie przenieśli na zwykłą salę (trzyosobową) i dali synka do opieki to było gorzej. Personel niezbyt miły. Na jakąś dziewczynę, która przyszła przerażona w nocy z prośbą o pomoc, bo dziecko jej płakało i już nie wiedziała co robić, pielęgniarki nawrzeszczały, że "nie ma tutaj diety dla matek karmiących i trzeba samemu pilnować co się jje". Ja o środki przeciwbólowe musiałam się prosić i dostałam coś na poziomie apapu - tym można ból głowy ratować a nie ranę w ciele,,, (a ostatnio rozmawiałam z sąsiadką i w jej szpitalu po cesarce pierwsza doba to na morfinie dziewczyny lecą - chyba to szpital na żelaznej). Na plus bardzo pomocne były praktykantki pielęgniarstwa z Akademii Medycznej, przemiłe, uczynne. Nie wiem, czy dalej odbywają się tam takie praktyki.
Z wyjątkiem informacji o tej morfinie, to szpital jak szpital (państwowy). Trzeba przeżyć i tyle :) Teraz też tam będę mieć cc, bo mam stamtąd swojego lekarza :)
Co do rzeczy w torbie - ja laktatora brać nie będę, zawsze w razie potrzeby mi go ktoś dowiezie. Przystawiałam synka do piersi i w zasadzie przez cały okres karmienia piersią użyłam go gtylko kilka razy, jak musiałam wyjść z domu i zostawić małego z rodzicami lub mężem. Dla mnie laktator to zbędna rzecz w torbie, ale też i nie miałam tyle wystarczająco mleka by go odciągać. Starczyło tyle, by wykarmić syna i nic nie zostawało do ściągnięcia, więc może jak są dziewczyny z nawałem mleka, to im się przydaje taki sprzęcior :) Zobaczysz jak będzie u Ciebie i zawsze ktoś Co go dowiezie - moim skromnym zdaniem:)
Mam nadzieję, że pomogłam.
fakt, na zelaznej przeciwbolowe dostajesz regularnie. ja 8 h po cieciu juz bylam pod prysznicem i sama funkcjonowalam. fakt mialam znajoma polozna ktora akurat miala dyzur i mi pomagala ale jak dziewczyna z sali potrzebowala pomocy to tez od razu jej pomagali. personel bardzo miły i na bloku pooperacyjnym i pozniej na sali.
jak nie czujesz sie na silach to na noc mozesz dac dziecko pod opieke pielegniarek i przynoszą tylko ma karmienie.
jak bede rodzic drugi raz to tez na pewno tam ;)
Autorko moze skoro.masz planowane cc to zglos sie na zelazna jednak? z czystym sumieniem moge polecić.
to ze masz lekarza prowadzacego w bielanskim oznacza tylko tyle ze zrobi Ci cc i tyle.. pozniej i tak pielegniarki sie Tobą zajmą
 
Jednak jestem zdecydowana na Bielański :) Z moim lekarzem czuję się pewniej - miałam obsługę kompleksową pierwszej ciąży od starań o dziecko, poprzez opiekę nad ciążą i na cesarce kończąc (a niestety wskazań do cesarki nie miałam i mogłam tylko zrobić u swojego lekarza). Teraz prowadzi mi drugą ciążę, cesarkę też zrobi, tylko jemu powierzę mój brzuszek :) Ale druga ciąża to też inaczej, teraz jestem bardziej świadoma i mam nadzieję, że lepiej się ogarnę niż z synkiem, kiedy wszystkiego uczyłam się trochę po omacku, a jak trzeba będzie to będę się upominać o swoje. Zresztą prawda jest taka, że wszystko zależy na kogo się trafi na dyżurze i to w każdym szpitalu są i fajne, pomocne pielęgniarki, i takie wyjęte żywcem z PRL...
 
Cześć Dziewczyny,
ja rodziłam synka w szpitalu Bielańskim (a dokładnie miałam cc), więc mogę podać informacje z pierwszej ręki :) Z tym że są to informacje z maja 2015, choć wątpię aby coś się zmieniło od tamtej pory...
Torbę do szpitala spakowałam zgodnie z wykazem ze szpitala Madalińskiego - mieli go kiedyś zamieszczony na swojej stronie i niczego mi nie zabrakło.
Szpital Bielański niczego nie zapewnia, a przynajmniej u mnie tak było. Przed samą cesarką pielęgniarka poprosiła o pieluszkę, rożek i "pampersy". Po cesarce dziecko tacie pokazali zawinięte w pieluszkę i ułożone w rożku, na transporterku wisiała paczka naszych pieluszek.
Po cesarce jak wjechałam do pokoju pooperacyjnego dwuosobowego dostałam dziecko do karmienia (nie musiałam o to prosić, ale gdybym nie dostała to sama bym się upomniała). Położna razem z moim mężem pomagali mi przystawić synka. Na oddziale pooperacyjnym było w porządku, już jak mnie przenieśli na zwykłą salę (trzyosobową) i dali synka do opieki to było gorzej. Personel niezbyt miły. Na jakąś dziewczynę, która przyszła przerażona w nocy z prośbą o pomoc, bo dziecko jej płakało i już nie wiedziała co robić, pielęgniarki nawrzeszczały, że "nie ma tutaj diety dla matek karmiących i trzeba samemu pilnować co się jje". Ja o środki przeciwbólowe musiałam się prosić i dostałam coś na poziomie apapu - tym można ból głowy ratować a nie ranę w ciele,,, (a ostatnio rozmawiałam z sąsiadką i w jej szpitalu po cesarce pierwsza doba to na morfinie dziewczyny lecą - chyba to szpital na żelaznej). Na plus bardzo pomocne były praktykantki pielęgniarstwa z Akademii Medycznej, przemiłe, uczynne. Nie wiem, czy dalej odbywają się tam takie praktyki.
Z wyjątkiem informacji o tej morfinie, to szpital jak szpital (państwowy). Trzeba przeżyć i tyle :) Teraz też tam będę mieć cc, bo mam stamtąd swojego lekarza :)
Co do rzeczy w torbie - ja laktatora brać nie będę, zawsze w razie potrzeby mi go ktoś dowiezie. Przystawiałam synka do piersi i w zasadzie przez cały okres karmienia piersią użyłam go gtylko kilka razy, jak musiałam wyjść z domu i zostawić małego z rodzicami lub mężem. Dla mnie laktator to zbędna rzecz w torbie, ale też i nie miałam tyle wystarczająco mleka by go odciągać. Starczyło tyle, by wykarmić syna i nic nie zostawało do ściągnięcia, więc może jak są dziewczyny z nawałem mleka, to im się przydaje taki sprzęcior :) Zobaczysz jak będzie u Ciebie i zawsze ktoś Co go dowiezie - moim skromnym zdaniem:)
Mam nadzieję, że pomogłam.
Dziękuję ślicznie za odzew!
Mogę zapytać po ilu dniach wypisują po CC ze szpitala ?
Przy pierwszej cesarce wyszłam na 3 dobę - ale to inny szpital był.. Po jakim czasie ściągają z łóżka ?
 
reklama
Dziękuję ślicznie za odzew!
Mogę zapytać po ilu dniach wypisują po CC ze szpitala ?
Przy pierwszej cesarce wyszłam na 3 dobę - ale to inny szpital był.. Po jakim czasie ściągają z łóżka ?

Ja mialam cc o 21:40 w czwartek.Na zwykly oddział przeniesiono mnie rano-chyba ok 8.W niedzielę w poludnie poinfornowano mnie,ze jestesmy do wypisu.
 
reklama
Do góry