reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Szpital Uniwersytecki Kopernika - poród, położne, wasze wrażenia

Witam! Właśnie świeżo dołączyłam do forum i już dziękuję wam za cenne informacje dotyczące porodu w SU . Zostałam tam skierowana ze względu na cukrzycę. Jeszcze nie wiem czy będę rodzić sn czy cc, zależy od wielkości miednicy:( i wielkości Małego. Obecnie mam 35t i 2d, termin na 28.07 ale zapowiada się ,że będzie wcześniej według usg,. Niepokoję się tym remontem i brakiem miejsc na oddziałach , o których piszecie. Zastanawiam się , czy jak w przychodni patologii ciąży wpisali mi poród u nich , to mogą mnie odesłać ?
 
reklama
vandus-m trzymam kciuki i oczywiście szybkiego rozwiązania życzę :)

tyrka ja byłam dzisiaj w poradni patologi ciąży i też wpisała mi lekarka że poród planowany w klinice i zastanawiam się czy w takim razie jak np. nie będzie miejsca to mnie nie odeślą ??
 
asia25 trochę mnie uspokoiłaś, że nie było tak strasznie na tej sali 9 os. - zawsze raźniej, jak jest więcej osób i czegoś się można dowiedzieć i nauczyć... ja tylko osobiście boję się o brak tlenu w takim pomieszczeniu, gdzie jeszcze przychodzą odwiedzający, bo mam z tym właśnie problem i jak jest mało tlenu to ja od razu jakbym się dusiła i o jakimkolwiek "odpoczynku" i regeneracji nie ma mowy... a Ty miałaś swojego lekarza prowadzącego w szpitalu albo kogoś znajomego? cały czas zastanawiam się, czy te osoby "z ulicy" nie są gorzej traktowane... różne opinie czytam i są też takie, że traktowanie nie jest tam zbyt uprzejme i miłe...

Sylwk@ jesteście już szczęśliwie w domku? mam nadzieję, że wszystko przebiegło u Was pomyślnie, szybko i sprawnie... jestem ciekawa wrażeń z pobytu w szpitalu i czy Twój lekarz ze szpitala sprawdził się... ja też prowadzę ciążę w ramach pakietu medycznego (Luxmed) i zastanawiam się, czy takich kilka wizyt u kogoś ze szpitala nie było by wskazanych... oczywiście zgadzam się z Tobą, że prywatnie wcale nie znaczy lepiej... niestety tak już też jest u nas... Wszystko co piszesz, to prawda - najważniejsze, by mieć dobrą opiekę, a wierzę w to, że jak podchodzi się z uśmiechem do ludzi, to otrzymujesz w zamian to samo... Mam nadzieję, że tak jest też z personelem w klinice i że trafię na miłe i ciepłe osoby...

Ja byłam w piątek w Poradni Patologii i wybrałam się też do porodówki, by ją obejrzeć... Trafiłam akurat na bardzo miłą panią dr Mamak, która pokazała mi jedną z sal, objaśniła wszystko co do wyposażenia, sprzętów i możliwych pozycji do rodzenia - wygląda na to, że pozycje wertykalne nie są im obce i że tak też można rodzić - czy któraś z Was może to potwierdzić? Zapytałam też o kontakt "skóra do skóry" przy CC przez tatę i też usłyszałam, że nie ma takiej możliwości, bo ktoś tatę musiałby pilnować, a to niemożliwe... Ciekawe, bo jak moja znajoma rodziła pod koniec lutego, to im się to udało - nie wiem czy to przez znajomości, czy akurat trafili na pomocne położne... Dla mnie jest to bardzo ważne i nie wyobrażam sobie, by tego kontaktu dziecko pozbawić, gdyby mi się zdarzyło mieć CC. Pani dr na prawdę bardzo miło mnie potraktowała, a na koniec powiedziała, że zaprasza na poród :) no normalnie nie do wiary!!

A sale po porodowe na II piętrze w drugim skrzydle też są chyba wybiórczo już dostępne. Kolejny raz mam być w Poradni 22.07 to zaglądnę tym razem na sale poporodowe.

Pani dr w Poradni też była bardzo rozmowna i odpowiadała na moje pytania i tłumaczyła, druga objaśniała co na usg i mogłam coś tam podglądać - pierwszy raz byłam bardzo zadowolona z wizyty i traktowania, a była to już moja 4 wizyta w poradni. Więc wszystko zależy na kogo i z jakim nastawieniem i humorem się trafi.

Tak więc ogólnie wrażenia po wizycie w szpitalu i poradni i na porodówce rozwiały tymczasem moje wątpliwości gdzie rodzić... A ostatnio naczytałam się różnych opinii m. in. że na Kopernika trudno o ludzkie podejście, że to rzeźnia i niestety, że nacięcie krocza to reguła...

Mój maluszek tymczasem upodobał sobie pozycję poprzeczną, co podobno rzadko się zdarza - jego główka wychodzi mi bokiem ;) i jest ułożony raczej miednicowo i tak już jakiś czas... wiem, że jeszcze ma trochę czasu na fikoła ku dołowi i mam nadzieję, że zrobi go!! Bo CC na Kopernika nie chciałabym ze względu na ten brak kontaktu "skóra do skóry" dzidzi z tatą.
 
DzikaBez serdecznie gratuluję Mamusiu :) i też jestem ciekawa wrażeń... mam nadzieję, że wszystko było dobrze i że jesteś zadowolona z pobytu i opieki...
 
tyrka, monial1 czy ten poród planowany w klinice wpisują w kartę po prostu wtedy, jeśli tam planujemy poród, czy są jakieś inne wskazania do tego, by tak wpisali? jestem ciekawa...

vandus-m kciuki za szybkie i sprawne rozpakowanie :)
 
Dziewczyny u mnie z czasem dalej kiepsko ale widzę ze macie parę pytń na które mogę odpowiedzieć

nacięcie krocza- ja tym razem uniknęłam to nie jest reguła co prawda później się okazało ze jest niewielkie pęknięcie na zewnątrz jeden szew

sale porodowe- jest ich 6 wszystkie naprawdę super

personel- jak dla mnie nie powiem nic złego zarówno podczas porodu jak i później, dla mnie pomocni i mili wiadomo zawsze znajdzie się czarna owca ale to wyjątki karzdy może mieć gorszy dzień

dziewczyny ja tez miałam wpis w karcie ze poród u nich ale jak nie ma miejsc to nie położą na korytarzu mi pierwsze powiedzieli że odeślą karetką do innego ale w kocu przyjęli

Coś miałam jeszcze pisać ale mi wyleciało

A tu opis porodu
https://www.babyboom.pl/forum/czerw...sie-mamusie-opisami-porodow-66313/index3.html
 
Cześć dziewczyny
Piszę dopiero teraz bo dopiero teraz sie ogarnęłam.
Ale moze od poczatku....Do wizyty tak prawdę mówiąc nie dotrwałam, bo w nocy 14/15 odeszły mi wody o 3:15. O 4:30 by łam już w szpitalu na Kopernika, a tam na dzień dobry, że nie ma miejsc. Ale ponieważ miałam lekarkę z Kopernika i byłam na rano z nia umówiona na ktg nie odesłali mnie nigdzie. Za chwilę przyjechała kolejna dziewczyna z rozwarciem na 6cm, którą musieli przyjąć oraz kolejną z innego szpitala w 28 tc z odpływającymi wodami. Trochę się wystraszyłam ,że mnie odeślą, ale spokojnie czekalam, aż zwolni się miejsce na porodówce, tym bardziej, że poza wodami nie miałam żadnych objawów porodu. około 7 przenieśli mnie na patologie ciąży, bo na porodówce nadal miejsc nie było. Tam podpieli mnie na ktg i tak leżałam 1,5 godz. skurczy brak. Około godziny 10 przewieżli mnie na porodówkę. Tam wypełniłam plan porodu i inne dokumenty. O 10:30 leżałam już w swojej sali nr 4 (akurat trafiłam na jedyną salę, gdzie łazienka była na zawnątrz) Mąż był cąly czas przy mnie. Skurcze zaczęły się około 11:30 i z kazdym były coraz to mocniejsze. Przy 5cm poprosiłam o zzo, ale oczywiście anestezjolog był przy cesarce, więc zzo dostałam po 13, ale trochę kiepsko zadziałało a ja już odlatywałam. O 13:30 przyszły bóle parte, a o 14:05 Kacperek był na świecie. dopiero przy bólach partych zzo zaczęło działać. Odzyskałam swiadomość. Samo rodzenie dziecka wspominam wspaniale. Położna rewelacja. Udało mi się bo moja lekarka była na dyżurze. położna zastosowała się do wszystkich moich uwag w planie porodu Mąż przeciął pępowinę, a ja z radości popłakałam się i poprosiłam o ....obiad:-) bo taka byłam głodna. Kacperka zaraz mi dali na brzuch. Uczucie takiego cieplutkiego dzieciątka - bezcenne. Zyczę wam wszystkim takich pozytywnych wrażeń jakich ja doznałam. I dzięki temu że miałam to zzo rodziłam bardziej świadomie.
Po porodzie mały był cały czas ze mną, nie oddałam go na noc. Karmimy sie piersią
 
krętka- tak miałam lekarza pracującego na Kopernika, ja od początku ciąży byłam zdecydowana tam rodzić więc zależało mi żeby mój lekarz też tam pracował i był przy porodzie.
 
reklama
baasia- gratuluje ale widzę że omal się nie spotkałyśmy bo ja 15 tez leżałam na porodówce (chyba w 3) a czasem nie leżałaś później na 2 pietrze w sali nr.6 (dwójka, dziewczyna która tam leżała miała synka Franka), ( a z tą dziewczyną w 28 tc. z odpływajacywi wodami to leżałam na patologi w nocy z 15 na 16)
 
Do góry