reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

szpital w KNUROWIE

Dołączył(a)
14 Kwiecień 2010
Postów
1
witam
kilka miesięcy temu szukałam jakies informacje o tym szpitalu i nic nie znalazłam. Teraz jestem mamą 5-miesięcznego bobasa i podzielę się moimi spostrzeżeniami. Otóż nie bez podstawy szpital ten został wyróżniony w ostatniej akcji "rodzic po ludzku". Położne rzeczywiscie są przemiłe, ale uwaga drogie Panie: jak Kuba Bogu, Tak Bóg Kubie. Jeżeli przyjdziecie do jakiegokolwiek szpitala naładowane "dobrymi radami" z internetu, z nastawieniem "to JA tu jestem pępkiem swiata, a położne to tylko konieczny dodatek" - to niestety nigdzie nie będziecie mieć miłych wspomnień. Prawda jest taka, że owszem rodzące są najważniejsze, ale położna jest na równi potrzebna i ważna. One są tam po to, aby nam pomóc więc przede wszystkim, drogie Panie, słuchajcie, co do Was mówią i wystarczy, że będziecie po prostu współpracować, a wszystko będzie ok. Szpital ten bardzo polecam. Zwracajcie też uwagę czy na oddział połozniczy wpuszczane są tłumy odwiedzających. Noworodek nie ma jeszcze wykształconej odpornoci więc na takim oddziale higiena musi być przestrzegana bardzo rygorystycznie. W Knurowie na oddział wpuszczana jest tylko jedna osoba, koniecznie w fartuchu i tylko do kobiety po CC. Poza tym kobiety wychodzą do odwiedzających na korytarz. Dzięki temu nie ma tam chorujących, zdrowo urodzonych noworodków ani mam (co niestety często ma miejsce w Gliwicach). Łóżka są nowe, sale dwuosobowe z prysznicami i tylko jedzenie paskudne. Ale to jak z wózkiem dziecięcym - nie ma takiego, który miałby wszysko... Jeszcze raz bardzo polecam!
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witam
Ja również chciałem podzielić się swoimi opiniami na temat tego szpitala. Otóż nie polecam go żadnej osobie żeby tam trafiła. Moja żona rodziła tam w sierpniu 2010 i nie mogę sie pochwalić żadną pozytywną opinią. Wszystko się tak zmieniło tam o 180 stopni. My również naczytaliśmy sie w internecie bardzo dużo pozytywnych komentarzy, ale od czasu zmiany ordynatora oraz nawału pacjentek(wszystkie z okolic zaczęły rodzić w Knurowie) jest tam tragedia. Nie życzę nikomu tego co myśmy tam przeżyli. Powiem po krótce: lekarze nie tłumaczą pacjentką w jakiej są sytuacji i nie pomagają w podjęciu medycznych decyzji (wszystko na odpowiedzialność rodzącej) nikt nic nie wie i nie powie z obawy przed ordynatorem, pielęgniarki zajmujące się dziećmi już nie są takie miłe i pomocne. Męczyli moją żone wywoływanym porodem a skonczyło sie i tak cesarką ze względu na zagrożenie życia ich obojga ( na usg wszystko wskazywało na cesarke ze względu na rozmiary dziecka) Po cesarce żona nie miała pokarmu dla dziecka (zresztą do tej pory nie ma go za wiele) a pielęgniarki nie chciały dokarmiać naszego maleństwa, efektem tego było podejrzenie poważnej choroby u maluszka, jednak po powrocie do domu szybko okazało się że dzidziuś był po prostu odwodniony gdyż w szpitalu nie przyjmował płynów. Wszelkie prośby związane z pomocą przy dostawianiu i karmieniu dziecka piersią były przez pielęgniarki ignorowane. Jest jeszcze wiele rzeczy do których mieliśmy pretensje i żal, ale nie bede sie tak mocno rozpisywal. Takie sa odczucia moje i mojej żony a także innych kobiet leżących na oddziele. Dlatego myśmy stwierdzili ze wiecej do tego szpitala nie trafimy. Oczywiście zdarzyły się osoby w tym szpitalu o których można powiedzieć wiele dobrego - mam na myśli co niektóre położne, które wiele serca wkładały w swoją prace i o których do dziś żona dobrze się wyraża. JEDNYM SŁOWEM POWIEM SZPITAL ZSZEDŁ NA PSY. WSZYSTKIM WYBIERAJACYM SIE TAM OSOBA RADZE SIE ZASTANOWIC, ZEBY NIE SPOTKAL ICH JAKIS WIEKSZY SMUTEK. mYSMY SIE PRZYJECHAli.
 
Mimo kilku negatywnych opinii na temat oddziału położniczego w Knurowie, zdecydowałam się tam rodzić miesiąc temu (03.2011). Podzielam pogląd, że wszystko zależy od konkretnego człowieka. Sprawiedliwie muszę powiedzieć, że panie położne są tam bardzo pomocne i prze-miłe i można na nie liczyć, oprócz jednej, która niszczy całe dobre wrażenie. Miałam to nieszczęście z nią rodzić - bardzo chuda, mała z czarnymi kręconymi włosami (pokrywające siwiznę), ok 40i. Miałam wrażenie (zresztą nie tylko ja, ale inne dziewczyny, które z nią rodziły), że jest to kobieta znieczulona na innych ludzi, pozbawiona dobrego serca, nie potrafiąca się uśmiechnąć; ba...nie potrafiąca rzucić nawet życzliwego spojrzenia, odpowiadająca wymijająco na pytania przerażonej rodzącej, śmiem nawet podejrzewać, że to sadystka, której sprawia przyjemność zadawanie bólu innym. Do tego nie potrafiła wbić się w żyłę żeby pobrać krew. Zrobiła mi kilka nakłuć, (dookoła których utworzyły się później wielki siniaki) z których (się dziwiła) nie leciała krew! Gdyby nie mąż nie miałabym żadnego wsparcia w ciągu tych kilku strasznych godzin, dzięki bogu, że wpuszczają mężów. Strzeżcie się drogie koleżanki, żeby nie wypadło wam z nią rodzić. Myślę że warto opłacić sobie położna (bo jest tam taka opcja) która z wami będzie, nie dlatego że któraś z pań położnych jest lepsza, bardziej fachowa czy coś, nie, bo wszystkie są super; tylko po to żeby nie trafić na tego "hitlerowca". Nie wiem co ta pani robi w szpitalu, powinna pracować jedynie przy sekcji zwłok.
Poza tym, nie mam zastrzeżeń co do Pań zajmujących się dziećmi - również bardzo sympatyczne.
No i lekarze. No cóż, chyba podobnie jak w innych szpitalach, mało sympatyczni, po prostu wykonujący swój zawód - jakby to nie była praca z ludźmi, tylko praca na taśmie. Ale tak to już u nas jest. Co do ich fachowości nie mam zdania - ja miałam pechowy poród, skończony cesarka, ale to nie ich wina. Tyle tylko że rzeczywiście, jak pisał Pan na tym forum, nie informują pacjentki o tym co się dzieje i nie pomagają w podjęciu tak ważnych decyzji, właściwie pacjentka musiałaby wcześnie postudiować medycynę żeby podjąć odpowiednie decyzje, skrócić sobie cierpienie itp.
Podsumowując, nie jest źle, ale mogłoby być lepiej, a czy jest lepiej gdzieś w innych szpitalach, też watpię.
Powodzenia
 
Witam wszystkich zainteresowanych. Ostatnio, tzn. Miesiąc temu, szpital w knurowie, a dokładniej personel porodówki i oddziału dziecięcego sprawił iż przyjście na świat naszego pierwszego syna stało się cudem. Poród, wiadomo ból nie do opisania, lecz starania położnych, ich wiedza, doświadczenie i ich motywacja...bezcenne. Pobyt na oddziale również bez zastrzeżeń. Dało się odczuć zaangażowanie kobiet tam pracujących. Ogólnie rzecz biorąc, mój poród i kolejne dwa dni w szpitalu pozostawiają we mnie same pozytywne uczucia. Polecam ten szpital wszystkim przyszłym mamusią. Pozdrawiam
 
Nie wiem czemu ktoś stwierdził, że w szpitalu jest nowy ordynator? Ordynatorem od wielu wielu lat jest M. Sitkiewicz. Faktycznie kobiety boją sie jego badania ale jest to bardzo mądry człowiek, lekarze, pielęgniarki skaczą wokół niego na obchodzie no ale to ich szef:) Papieru toaletowego w ubikacjach nie ma ponieważ panie sprzątające zabierają go sobie do domu:) Jedzenie faktycznie okropne zwłaszcza że leża tam kobiety w ciąży. Panie sprzątające w niedziele robią sobie dzień wolny od sprzątania...w końcu ordynatora nie ma to mają labe:p i nie wiem czemu ktoś twierdził że nie ma lekarza wtedy kiedy trzeba? Zawsze jest jakiś lekarz na dyżurze! Lekarze moim zdaniem dają wyczerpujące odpowiedzi swojej pacjentce pod warunkiem że ona otworzy dziub i zapyta o to co chce się dowiedzieć! Szpital ma udogodnienie dla rodzącej w postaci gazu rozwesalającego czy też DARMOWEGO już teraz ZNIECZULENIA.
 
reklama
Ta sadystka mała czarna kręcone włosy to Bożena Korczyc o ile dobrze pamiętam, a ciężko ja zapomnieć Nigdy w życiu nie urodzeni w tym szpitalu. Na pewno nie z położna Grażyna Korczyc. Nie bez powodu znajdziemy o niej opinie typu "hitlerowiec" ma układy z ordynatorem dlatego na nic moje skargi, jak i innych pacjentek. Pierwszy raz po tylu badaniach, sprawdzała rozwarcie tak bolesnie, że nie umiałam się ruszać. Nic tylko dodatkowy stres, poniżanie, ublizanie. Było to moje pierwsze dziecko więc dodatkowo zostawilo to uraz co do porodów. Pierwszy raz spotkałam się, że moczy woda rękawice do badania. Nie pozwoliła moim bliskim wejść na sale, nawet mężowi, który miał być przy porodzie. Razem z koleżankami w swoim pokoiku obrazala pacjentki oraz lekarzy. Mówiąc, że oni nic nie robią i mają za to płacone to ona ma mnie też "w dupie". Zupełnie zmienia swoje podejście kiedy da jej się w przyslowiowa łapę, Albo jest się człowiekiem wyżej postawionym. Rodziła u niej kiedyś moja ciocia, gdyby nie zapłacone jej pieniądze nie miała by dobrej opieki. Każdej rodzącej kobiecie radzę, aby poprosiła o inną osobę do odebrania porodu bo jest taka opcja. Nie pozwólcie takiej kobiecie zajmować się sobą i narażać się na dodatkowe stresy, czy ból. Na złość robiąc mi lewatywe wylala na mnie całą wodę. Okropna kobieta. Zero szacunku. W prysznicach cały czas zimna woda nie da się wykąpać przed porodem. Lekarze w porządku. Mój poród był naprawdę bardzo ciężki. Jeżeli jakąś kobieta A jest ich sporo jest przez nią pokrzywdzona namawiam do pisemnej skargi do izby pielegniarskiej. Jak można być aż takim potworem. Jeżeli nie ma szacunku dla ludzi, nie lubi dzieci o czym otwarcie mówi. Czemu tam do cholery pracuje?? Niech kończy z swoim terrorem. Proszę sobie poczytać na opiniach szpital knurow na jej temat. Znajdziecie nie jedna nie pochlebna opinie. Żadna z nich nie jest naciagnieta. Na moje szczęście jej zmiana się skończyła i urodziłam z inną Panią niziutka blondynka polecam!
 
Do góry