Jestem druga zona mojego męża.
Moj mąż ma córeczkę(16 lat) z pierwszego małżeństwa,która jest upośledzona .
Niedawno stała się straszna tragedia ,bo dziewczynka zachorowała na schizofrenie i cały proces walki o dziecko powrócił na nowo.
Matka dziecka już na samym początku chciała wykluczyć ojca z przebiegu leczenia(dziecko jest od 3 miesięcy w szpitalu psychiatrycznym) podając w nakazie sadowym(prawo niemieckie),ze ojciec dziecka nie utrzymuje kontaktów z dzieckiem(ojciec ma pełne prawa rodzicielskie) od pol roku wiedząc,ze ojciec w tym czasie miał wypadek w pracy i nie mógł się widywać z córka na jej warunkach,wiec poprosił bym ja mogla ja odwiedzać w szpitalu.Oczywiście spotkaliśmy się z negatywnym podejściem do tej sprawy.
Matka dziewczynki nie wyraziła zgody bym reprezentowała ojca.
Wiem ma do tego prawo.
Ja osobiście jestem bardzo związana z dzieckiem jak i Ona ze mną.
I tu moje pytanie .
Czy mogę jakoś obejść zakaz matki by nie krzywdzić dziecka?
By nie stała w oknie i czekała,aż jedno z nas przyjedzie?
Matka dziecka zawsze utrudniała kontakty ojca z dzieckiem,nigdy nie przestrzegała nakazu sadowego co do widzeń.
Zawsze ograniczała godziny.
Gdy wyjeżdżała na wakacje(zawsze ze swoim drugim mężem,nigdy z dzieckiem) ojciec nigdy nie mógł się opiekować córką tylko oddawała do koleżanki,po czym opowiadała,ze ojciec nie chciał,co nie jest prawda,bo on nie widzi świata po za nią.
Moj mąż ma córeczkę(16 lat) z pierwszego małżeństwa,która jest upośledzona .
Niedawno stała się straszna tragedia ,bo dziewczynka zachorowała na schizofrenie i cały proces walki o dziecko powrócił na nowo.
Matka dziecka już na samym początku chciała wykluczyć ojca z przebiegu leczenia(dziecko jest od 3 miesięcy w szpitalu psychiatrycznym) podając w nakazie sadowym(prawo niemieckie),ze ojciec dziecka nie utrzymuje kontaktów z dzieckiem(ojciec ma pełne prawa rodzicielskie) od pol roku wiedząc,ze ojciec w tym czasie miał wypadek w pracy i nie mógł się widywać z córka na jej warunkach,wiec poprosił bym ja mogla ja odwiedzać w szpitalu.Oczywiście spotkaliśmy się z negatywnym podejściem do tej sprawy.
Matka dziewczynki nie wyraziła zgody bym reprezentowała ojca.
Wiem ma do tego prawo.
Ja osobiście jestem bardzo związana z dzieckiem jak i Ona ze mną.
I tu moje pytanie .
Czy mogę jakoś obejść zakaz matki by nie krzywdzić dziecka?
By nie stała w oknie i czekała,aż jedno z nas przyjedzie?
Matka dziecka zawsze utrudniała kontakty ojca z dzieckiem,nigdy nie przestrzegała nakazu sadowego co do widzeń.
Zawsze ograniczała godziny.
Gdy wyjeżdżała na wakacje(zawsze ze swoim drugim mężem,nigdy z dzieckiem) ojciec nigdy nie mógł się opiekować córką tylko oddawała do koleżanki,po czym opowiadała,ze ojciec nie chciał,co nie jest prawda,bo on nie widzi świata po za nią.