reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

terminacja ciąży

Dołączył(a)
15 Czerwiec 2009
Postów
3
hmmm niewiem jak zacząć...
jestem po terminacji juz ponad m-c. I znów zasiadłam nad laptopem by przeczytać cos nowego o tym zdarzeniu. natrafiłam na wypowiedzi kobiet po takim przedwczesnym porodem i innych, ktorzy twierdza że to ZŁO czynic dzieciom w naszych brzuszkach taką krzywdę. I się znów podłamałam.. mi tez mówili bedac w 21tc ze dzidzia ma wady tak potworne ze nie przezyje poza moim ciałem. otwarta klatka piesiowa, jama brzuszna no i ten krzywy kregosłup..
dzidzi przestalo bić serduszko juz 1.dnia na porodówce. 3.dnia urodziłam. pokazali mi małego. miał taką ładną buzie.taką spokojną.... i czemu teraz nie moge byc w 6.m-cu? dlaczego nie moge czuc jego ruchów juz?! momentami sie zastanawiam, czy nie warto by było pokczekac do konca i zobaczyc co by sie stało..może jakis mały cud pomógłby wyzdrowiec mojemu dzidziusowi? nie wiem w koncu czy dobrze zrobiłam... przeciez może by malec jescze mogl żyć chociaz te 3m-ce dłuzej pod moim sercem.. dlaczego pozwolilam swojemu dzidziusowi umrzec??
 
reklama
S anioł witaj... Dla Twojego aniołka (*)
Nie możesz tak myśleć... zaufałaś lekarzom czyli tym którzy wiedzą co robią i mówią, dla których Twoje zdrowie i życie było najważniejsze bo wiedzieli co się dzieje. Musisz być dzielna i wierzyć dalej... nie wiem jak to powiedzieć i co powiedzieć ale wiem że nie wolno się obwiniać...
 
Witam cię bardzo serdecznie S aniol wiem co czujesz bo mnie lekarze postawili przed takim samym wyborem ale jeszcze robią badania więc czekam na wyniki! Jest miejsce w sieci gdzie znajdziesz zrozumienie i wsparcie. jest to forum "Dlaczego" podforum o terminacji jest ukryte i trzeba dostać zgodę by tam się dostać ale to miejsce jest właśnie dla rodziców którzy staneli przed takim wyborem . Pozdrawiam jeśli będziesz miała jakieś pytania służę pomocą.
 
Witam

Realizujemy program poświęcony problemowi terminacji ciąży.
Jest to dramat o którym rzadko się mówi w Polsce, szczególnie gdy rodzice stają w obliczu podjęcia decyzji o terminacji w późnym stadium ciąży.
Być może wśród forumowiczów znalazłyby się osoby odważne na tyle by wystąpić w programie lub choćby ze mną porozmawiać telefonicznie.

Proszę o kontakt, rwt.program@gmail.com
Pozdrawiam, Agnieszka



 
Witajcie!
Mam taką samą sytuację. Byłam taka szczęśliwa, że udało mi się zajść w ciążę. Wszystko rozwijało się prawidłowo... do czasu! Początkowo było podejrzenie wodogłowia. Zostałam wysłana do Katowic na badania. Okazało się, że sytuacja jest dużo gorsza- dziecko ma tzw wielowadzie, trójpodział chromosomów, niedorozwój organów, nierozwinięte stawy. Wielkość dziecka zatrzymała się na 10 tc, a byłam już w 18. Lekarz stwierdził, że dziecko nie ma większych szans na przeżycie poza moim organizmem. Nie mogliśmy z mężem uwierzyć w to, co słyszeliśmy. Powiedział, że powinniśmy rozważyć zakończenie ciąży. Mimo wielu wątpliwości postanowiliśmy tak zrobić, bo bycie w ciąży z dzieckiem, które i tak ma umrzeć było bezcelowe. Dostałam tabletki dopochwowe. Powiedziano mi, że po 3 dawce dostanę pierwszych skurczów, ale poszło szybko i już po drugiej urodziłam. Nie kryję, że skurcze bardzo bolały. Właściwie w ostatniej chwili wzięli mnie na porodówkę, bo pielęgniarki nie wierzyły, że już rodzę. Straszne były procedury po- nadawanie imienia, pogrzeb, usc. Okropność. Nie wiem sama czy żałuję. Wiem, że drugi raz prawdopodobnie postąpiłabym tak samo, jednak jako katoliczka nie wiem co robić. Nie podeszłam do komunii. Boję się iść do spowiedzi. Obawiam się, że zostanę sponiewierana psychicznie przez księdza, który nie zrozumie tylko będzie mnie trakował jak matkę, która chciała sie pozbyć dziecka. Boję się potępienia też u ludzi. Często mówię, że poroniłam. Prawie codziennie płaczę. Nie wiem, jak dojść do siebie. Jedni lekarze mówią, aby zaczekać 3 miesiące a inni że 6 ze staraniem się o kolejne.
 
Tiramissu, z punktu widzenia religii nie mialas do tego prawa - uwazam ze to bezduszne bo nosic dziecko ze swiadomoscia ze nosi sie je dla smierci... Laskawy Bog potrafi byc okrutny... W ogole temat jest cholernie ciezki. Kiedys uwazalam, ze terminacja ciazy to po prostu zabojstwo, dzis mam inne odczucia. Tu, gdzie teraz mieszkam, terminowac mozna ciaze nawet jesli stwierdzi sie zwykla trisomie 21, nie tylko wady uniemozliwiajace dziecku zycie poza organizmem matki. Nie wiem... Dzis naprawde nie wiem co bym zrobila, gdyby lekarze powiedzieli mi ze nosze dziecko, ktore nigdy nie bedzie w stanie normalnie funkcjonowac. Dlaczego? Dlatego ze mnie kiedys braknie i kto zajmie sie dzieckiem? A jesli nawet.. Czy bylabym w stanie udzwignac opieke nad niepelnosprawnym dzieckiem? Latwo sie ocenia patrzac z boku, latwo potepia... Poki samemu nie stanie sie przed decyzja. Bardzo, bardzo Ci wspolczuje bo to co Cie spotkalo nie powinno sie zdarzyc, zadna matka nie powinna byc zmuszana przez los do podejmowania takich decyzji. Jestes osoba wierzaca... Jesli masz taka mozliwosc, poszukaj MADREGO ksiedza, z ktorym moglabys NORMALNIE porozmawiac, wyspowiadac sie nie "formulkowo" a po ludzku. Trzymaj sie...
 
s anioł i tiramissu- podjęłyście bardzo trudną decyzję, podziwiam waszą wytrwałość i heroizm, tule was mocno, tak sobie myśle, że przecież te dzieci nawet w brzuszku mamy mogły cierpieć z powodu braku w pełni rozwiniętych organów
 
Dziewczyny... ja uważam, że nie mamy prawa decydować o tym, by zakończyć czyjeś życie. Jakie by ono nie było. Temat na pewno jest trudny, ale przynajmniej dla mnie oczywisty. jakieś trzy lata temu byłam w podobnej sytuacji. Na badaniu genetycznym (a robiłam je w naprawdę renomowanym miejscu w Krakowie) lekarz stwierdził, że mój syn ma wady genetyczne i zaproponował zakończenie ciąży. Oczywiście zlecił kolejne badania, ale nie zdecydowałam się na nie, ponieważ nic by to dla mnie nie zmieniło. Nie odebrałabym życia mojemu dziecku. Przepłakałam kolejne 20 tygodni, to był koszmar... i pamiętam, że modliłam się o zdrowie dla tego dziecka. Jadąc na porodówkę myślałam tylko o tym, żeby stała się jakiś cud. Urodziłam ZDROWEGO, pięknego syna i jestem najszczęśliwsza na świecie. Dziś Franio ma 2,5 roku, mówi do mnie mamusiu, a ja nie chcę sobie nawet wyobrażać co by było, gdybym postąpiła inaczej.
Naprawdę współczuję wszystkim Mamom, które los stawia w takiej sytuacji :(
 
reklama
gogazet to piękna postawa i świadectwo dla innych, gratuluję synka i właśnie takiego wyboru :) Jednocześnie współczuję ci że musiałaś przez to przejść oraz innym kobietom które przez to przechodzą - którym lekarze nie dają nadziei tylko proponują właśnie terminację, niestety tak się często zdarza i również, niestety, te historię nie zawsze kończą się tak dobrze jak twoja - to znaczy rodzą się chore dzieci, takie które wymagają opieki, hospitalizacji, nie rzadko też umierają jakiś czas po porodzie, to bardzo przykre...

a dla tych którzy postąpili inaczej a są osobami wierzącymi tak jak pisała tiramissu - moja rada jest taka aby najpierw długo się modlić o dobrą spowiedź i dobrego spowiednika a potem przystąpić do niej i prosić o wybaczenie, wiem że Bóg wybacza i wasze dzieci też wam to wybaczą, potem trzeba jeszcze sobie wybaczyć i przestać się tym zadręczać bo co się stało już się nie cofnie... ale żal za ten grzech i postanowienie poprawy jest także warunkiem dobrej spowiedzi, jak się te warunki wypełni to z pewnością dozna się właśnie tego przebaczenia i oczyszczenia. Trzeba wierzyć w Boże Miłosierdzie i żyć dalej...

polecam wam film october baby - można znaleźć online
 
Do góry