Witajcie Kobietki, A jak sobie radzicie w relacjach z Szanownymi Teściami ? Macie jakieś sposoby na ich "zaborczo" życzliwe rady? Pozdrawiam Agawa
Witam! Chyba tylko spokój moze nas uratowac. Trzeba być asertywnym. Tyle teoria a w praktyce wygląda różnie. Ja czasem krzyknęłam, czasem milczałam, czasem byłam złośliwa. W sumie nie najlepiej, ale wina leży po obu stronach. Milunia
Cześć Milunia, Wpadnij na www. noworodek.pl wątek: Teściowe...Teściowie Oj, co tam się dzieje... Pozdrawiam Agawa
Kochane Kobitki to ja chyba się urodziłam pod szczęśliwą gwiazdą. Moja Teściowa jest cudownym człowiekiem , nie wtrąca się, nie poucza, nie ingeruje, no chyba że sami ją o coś poprosimy, potrafi doradzić , podpowiedzieć, nakierować ale wnioski mamy z Mężem wyciągnąć sami, sami podjąć decyzję. Teściowie mieszkają na sąsiednim podwórku, a mimo to rzadko nas odwiedzają, nie chcą przeszkadzać, raczej my wołamy o ich towarzystwo. Moja Mama niestety nia żyje , więc mój Mąż nie może nic powiedzieć bo nie poznał nawet swojej Teściowej. A moja jest wspaniała!!!
Witam wszystkich...Pięć lat mieszkałam z teściową. Pięć lat temu urodziłam Karolinkę, na którą czekałam z ogromnym utęsknieniem...Niestety macierzyństwo nie było takie jakie sobie wyobrażałam...Co było powodem?? Oczywiście towarzystwo teściowej...Jest dobrą kobietą i może dlatego mam wyrzuty sumienia...Nie cierpię nadgorliwości i ciągłe dawanie rad...Karolinkę mi strasznie rozpieściła...ciągłe noszenie na rękach...i kiedy płakalo dziecko słyszałam "buczenie" teściowej...co mnie doprowadzało do szału......te bujanie w wózku tak mocno że dziecko mogloby wypaść z wózka.... :twisted: Nie było mi łatwo.... :cry: Teraz mieszkamy sami ale co z tego skoro mieszka blisko nas i cieszy się że urodzimy następne dziecko...nie wiem co jej powiedzieć że nie chcę pomocy, CHCĘ BYĆ SAMA Z MOJĄ RODZINĄ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Szkoda słów..Psycholodzy głośno twierdzą ,że najbezpieczniejsza odległość babć od wnuków to 500km................................ Pozdrawiam cieplutko
czesc dziewczyny ja mam super tesciowa i nie mam co narzekac,choc mieszka od nas 30 min. to nie jest natretem i nie mam jej codziennie na glowie;jest kobieta ktora na prawde jest niczym moja mama kochana; co do tescia to mam zastrzezenia -nie potrafimy sie za kazdym razem dogadac........moj maz mowi jestes moja zona a nie jego,to co mowi wpuszczaj jednym uchem a wypuszczaj drugim ...dzieki bogu ze mam poparcie meza :laugh:
To chyba kwestia szczęścia na jaką teściową się trafi ;D W moim przypadku trafiłam dobrze. Kiedy chcę to pomoże ale sama buciorami się nie pcha. Za to moja bratowa ma okropną teściową, a ja niestety matkę, która stwierdziła, że "jej nikt nie pomógł i ona też nikomu pomagać nie będzie"
ja z moimi teściami mieszkam już 9 lat , jeszcze nigdy się nie posprzeczaliśmy ,jak do tej pory jest dobrze , ale chodźby nie wiem jak dobrze było ,, młodzi powinni mieszkać osobno,,
A ja mam tylko teścia i świetny kontakt z nim. Wiem, że bardzo mnie lubi i jest nam życzliwy. Jeszcze nie wie, że zostanie dziadkiem, ale jestem przekonana, że bardzo się ucieszy. A, i co ważne - nigdy się nie proszony nie wtrąca, ale poproszony zawsze chętnie pomoże.