reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

To zdjęcie rozpętało dyskusję, ciekawe, co wy sądzicie?

W sumie nie wiem jak na to patrzeć. Bo jeśli dajmy na to była w kawiarni 10m dalej i widziała kątem oka wózek, to spoko. Sama wchodząc do apteki czy do zieleniaka to zostawiam wózek na zewnątrz. Ale tak sam zupełnie i to nad samym brzegiem morza? Chyba "mamusia" straciła kontakt z rzeczywistością.
No nie bardzo 10m. Nad morzem zazwyczaj jest na początku plaży bar. A ona zostawiła wózek nad wodą prawie. Już nie skomentuje tego, że tego dnia ponoć była pogoda okropna. Fale, wiatry. A jakby wózek się wywalił, a ona zauważyłaby chwile pozniej to ciekawe czy przez ten piasek by dobiegła na czas. Jak dla mnie to to nieodpowiedzialne.
 
reklama
Nie wiem co się dzieje z krzywdzonym dzieckiem, ale wiem jaka jest reakcja kiedy dorosły na ulicy zdradza objawy, że jest z nim źle. Nic. Idą dalej, żeby mu w życie z butami nie wchodzić. To, że u nas jest nieciekawie, nie znaczy, że w Skandynawii jest bajecznie. Mają swoje wady, tylko inne.
Ja nie twierdzę, że w Skandynawii jest bajecznie. Ale to co piszesz nijak ma się do tego jak jest naprawdę.
 
A jednak przyczepię się do tego co napisałaś. Co z tego,że to jest Polska i polska mama a w innych krajach inna mentalność. A może jednak coś trzeba zmienić w tej mentalności matek Polek? Już pomijam ta konkretna sytuację (aczkolwiek uważam,że matka zostawiła tam dziecko gdy nie było jeszcze tej wody). Żeby nie było,że ja popieram. Nie, sama tak bym nie zrobiła, ale czasami to co inne nie musi być wcale gorsze. Może czas trochę poprzestawiać myślenie i spojrzeć trochę głębiej i np nie zakładać dziecku czapki gdy lekko wieje lub siedzieć tylko w domu gdy pada.
W tekście jest opisane, że poodjeździe policji wózek został w tym miejsu a mama wróciła do kawiarni. I I myślę, że 100 m. to jest jednak spory dystans do przejścia, jak coś się dzieje. I chyba nie porównywałabym tego do przegrzewania dzieci ;)
 
Z drugiej strony nie uważasz, że potem polskie dzieci trochę nie ogarniają? (odbiegając od wózka w morzu)

Żeby nie było, sama tak robię - ale mój 12 letni syn, nie umie połowy rzeczy które umiałam ja. Mam wrażenie, że byłam bardziej dojrzała w jego wieku i jakby była potrzeba to bym sobie poradziła w trudniej sytuacji - on wątpię. I potem mamy takie kwiatki, jak nastolatek żyjący normalnie ze zwłokami rodziców
Nie zgodzę się z tym.

Moja córka nie jest zostawiana bez opieki ale bardzo stawiam na jej samodzielność mimo, ze ma dopiero lekko ponad 2 lata. Daje jej samej się ubierać, pomaga w kuchni, ma swoje „obowiązki” dostosowane do wieku. Pozwalam jej tez świrować i sprawdzać grawitację ale z asekuracja.


Jasne, ze kiedyś biegaliśmy z kluczami na szyi.
I spadaliśmy tez z dachów garaży i wypadalismy z okien.
Dzieci wyjeżdżały na sankach wprost na ulice.
Mam kilkoro znajomych, którzy w dzieciństwie nabawili się urazow, które rzutują na całe życie.

Samodzielności nie trzeba uczyć puszczając dzieci samopas.

Czy upierdliwym dla mnie było wyciąganie dziecka z wózka zeby wejść do warzywniaka? Odpuszczanie zakupów w danym momencie bo zasnelo? No upierdliwe w cholerę. Ale nie zostawiałam córki w wózku „nawet na moment”.



Co do tematu jestem tez przekonana, ze to jakiś eksperyment społeczny bo nie chce wierzyć, ze to na poważnie :D
 
A jednak przyczepię się do tego co napisałaś. Co z tego,że to jest Polska i polska mama a w innych krajach inna mentalność. A może jednak coś trzeba zmienić w tej mentalności matek Polek? Już pomijam ta konkretna sytuację (aczkolwiek uważam,że matka zostawiła tam dziecko gdy nie było jeszcze tej wody). Żeby nie było,że ja popieram. Nie, sama tak bym nie zrobiła, ale czasami to co inne nie musi być wcale gorsze. Może czas trochę poprzestawiać myślenie i spojrzeć trochę głębiej i np nie zakładać dziecku czapki gdy lekko wieje lub siedzieć tylko w domu gdy pada.
Ale jest chyba coś pomiędzy wychodzeniem z dzieckiem w każdej pogodzie i nie zakładanie czapeczki bo wiaterek a zostawianiem wózka gdzie popadnie bez nadzoru?

Blisko mi do skandynawskiego podejścia, ze nie ma złej pogody są złe ubrania. Inwestuje w softshelle, inwestuje w buty z goretexem mimo, ze dziecko wyrasta błyskawicznie. Pozwalam się taplać w błocie, skakać w kałużach i sama w te kałuże wskakuje z radością.
a jednak zostawianie wózka z dzieckiem bez nadzoru, jeszcze w takim miejscu to jest dla mnie tak wielka nieodpowiedzialność, ze w głowie mi się to nie mieści.
 
Ale jest chyba coś pomiędzy wychodzeniem z dzieckiem w każdej pogodzie i nie zakładanie czapeczki bo wiaterek a zostawianiem wózka gdzie popadnie bez nadzoru?

Blisko mi do skandynawskiego podejścia, ze nie ma złej pogody są złe ubrania. Inwestuje w softshelle, inwestuje w buty z goretexem mimo, ze dziecko wyrasta błyskawicznie. Pozwalam się taplać w błocie, skakać w kałużach i sama w te kałuże wskakuje z radością.
a jednak zostawianie wózka z dzieckiem bez nadzoru, jeszcze w takim miejscu to jest dla mnie tak wielka nieodpowiedzialność, ze w głowie mi się to nie mieści.
Ale ja nie popieram tego, wypowiedziałam się już w tym temacie. Aczkolwiek w innych krajach jest to normalne. To tylko w Polsce wygląda tak strasznie. Gdzie indziej może być po prostu naturalne. Ale czy mamy prawo to potępiać?
 
reklama
Ale ja nie popieram tego, wypowiedziałam się już w tym temacie. Aczkolwiek w innych krajach jest to normalne. To tylko w Polsce wygląda tak strasznie. Gdzie indziej może być po prostu naturalne. Ale czy mamy prawo to potępiać?
Wiesz różne rzeczy dzieją się na całym świecie i są uznawane za „normalne”. Pytanie czy powinnismy uznawać całkowicie wszystko za akceptowalne bo gdzies tak jest?

Trzeba też pamiętać jak różne mamy społeczeństwa, z różną mentalnością. Z różnym zaufaniem do siebie wzajemnie. Z różną życzliwością. A tego nie zmieni się zaczynajac korzystać z przywilejów nie budując podstaw.
 
Do góry