Do_ti To przykre ze tak wygladaja relacje ludzkie w rodzinie. Nie dziwie sie ze nie chcesz miec z ta kobieta nic wspólnego. Ale takie zachowanie jak obrazanie Ciebie swiadczy tylko o jej braku dorosłosci i glupocie po prostu, wiec wydaje mi sie ze nie masz czego zalować zrywając kontakty z taką "rodziną".
DOKLADNIE
ja mialam to samo ale z tesciowa
" narobila ambarasu " i to ja bylam wszystiemu winna
nawet o to ze moi rodzice maja wiecej kasy i dlaczego oni maja az tyle szok !!
na szczescie maz stal zawsze za mna
zerwalismy kontakt całkowity na 7 lat
i po 7 latach poszlismy na jej drugi slub
ja bylam wtedy w 5 miesiacu ciazy
maz nie chcial isc bal sie o mnie i nasza coreczke bo wiedzal ze ja sie bede denerwowac
ale poszlismy
tam pierwszy raz zobaczylam jej przyszłego "nowego " meza a on ...
podchdzi do mnie i bardzo mi dziekuje za to ze " pozwolilam mezowi przyjsc na ten slub "
cale wesele za mna chodzil i mnie przepraszal
nie wiedzialam o co chodzi a potem sie wydalo ze ona mu powiedziala ze to wszystko przezemne ze oni nie maja kontaktu - myslałam ze zaraz urodze jak to uslyszalam
c
ale
po 20 wziela mojego meza na bok i pyta sie go " czy teraz bedzie zgoda "
a moj maz powiedzial jej tak (cytuje dokladne slowa meza )
" mnie mama nie musi przepraszac bo nie ma za co ale Asie , bo ona nic nie zawinila a jej mama wyzadzila najwieksza krzywde "
jak do mnie podchodzla to myslałam ze padnie po drodze taka miala mine - myslała ze jak synusiowi powie to juz po klopocie a tu lipa :-)
slwo przepraszam nie przeszło jej przez gardło
zapytala sie tylko czy teraz bedzie zgoda a ja bedac w ciazy (cos mi sie we lbie poprzewracalo chyba hormony heheh ) powiedzialam ok
jest "zgoda od 2,5 roku duzo rzeczy sie dowiedzialam na swoj i meza temat (chodzi o ta sprawe jak sie poklucilismy ) ale ONA wie ze tylko jedne jej slowo wymierzone w Moja rodzine a bedzie denifitywny KONIEC
wiec jak narazie jest grzeczna hehe