reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Tsh w ciazy

Kate2106

Zaangażowana w BB
Dołączył(a)
4 Wrzesień 2018
Postów
123
Cześć :)
Słuchajcie, gryzie mnie jedna rzecz. Bardzo Bliska mi osoba stara się o bobaska, niestety niedawno dowiedziała się ze ma hashimoto, ale niestety nie uznaje lekarzy ;( i leczy się u doktora medycyny naturalnej, który „specjalizuje się w tarczycy” i stwierdził ze jej tsh na poziomie 17 nie ma znaczenia, bo najważniejsze jest ft4 do zajścia w ciaze. Serio?? Uda jej się zajść w ciaze jeśli nie ustabilizuje tsh? I to w dodatku suplementami i witaminami.. Wspomnę ze hormonów nie ma opcji brać „i się truć” według niej.... Chciałabym jej pomoc, ale nie wiem jak dotrzeć ;(
 
reklama
Ja nie badalam Tsh przed zajściem w ciążę
Zbadalam dopiero jak zaszłam w ciążę bo takie badania kazał zrobić gin
No i mam Tsh mega podwyższone i mama od razu brać leki (hormony )
Podobno gdybym ich nie brała to ciąża mogłaby nie przetrwać i być dużo kłopotów
A ft4 mam zrobić teraz czyli ok 2 tyg. po brania hormonów
Więc z tego co wiem nieleczone Tsh w ciąży jest bardzo niebezpieczne dla ciąży
 
Cześć :)
Słuchajcie, gryzie mnie jedna rzecz. Bardzo Bliska mi osoba stara się o bobaska, niestety niedawno dowiedziała się ze ma hashimoto, ale niestety nie uznaje lekarzy ;( i leczy się u doktora medycyny naturalnej, który „specjalizuje się w tarczycy” i stwierdził ze jej tsh na poziomie 17 nie ma znaczenia, bo najważniejsze jest ft4 do zajścia w ciaze. Serio?? Uda jej się zajść w ciaze jeśli nie ustabilizuje tsh? I to w dodatku suplementami i witaminami.. Wspomnę ze hormonów nie ma opcji brać „i się truć” według niej.... Chciałabym jej pomoc, ale nie wiem jak dotrzeć ;(
A zapytaj koleżankę czy jak już zajdzie w ciążę i będzie musiała np przyjmować hormon na podtrzymanie ciąży to też nie weźmie !?
 
Hej, podobnie jak Twoja koleżanka mam hashimoto. Okazało się, że mam chora tarczycę, kiedy byłam w pierwszej ciąży, która zakończyła się poronieniem. Od tego momentu cały czas jestem pod opieką endokrynologa, który unormowal mi pracę tarczycy. Przy staraniach i zejściu w ciążę nie jest ważny jedynie wskaźnik ft4. Przede wszystkim ważne jest utrzymanie TSH na odpowiednim poziomie, a jeśli to możliwe tcałkowite lub znaczące wyeliminowanie przeciwcial anty-tpo, a to możliwe jest przede wszystkim przez przyjmowanie hormonu... W drugiej ciąży miałam stale monitorowana tarczycę, gdyby poziom tsh zaczął zwariować konieczna byłaby zmiana dawki leków, tzn. zwiększenia dawki. Nie twierdzę, że chora tarczyca całkowicie eliminuje możliwość zajścia w ciążę, ale według mnie nieleczona odpowiednio może przyczynić się do przedwczesnego zakończenia ciąży, lub poważnych komplikacji nie tylko dla matki ale i dzieciątka.
 
A zapytaj koleżankę czy jak już zajdzie w ciążę i będzie musiała np przyjmować hormon na podtrzymanie ciąży to też nie weźmie !?
Pisząc bardzo bliska miałam na myśli siostrę :(

Właśnie najlepsze jest to, ze ten pseudo lekarz powiedział cytuje: jeśli jakimś cudem zajdzie pani w ciaze to wtedy dopiero damy hormony.
 
Pisząc bardzo bliska miałam na myśli siostrę :(

Właśnie najlepsze jest to, ze ten pseudo lekarz powiedział cytuje: jeśli jakimś cudem zajdzie pani w ciaze to wtedy dopiero damy hormony.
No wlasnie...nieleczona potrafi zrobic ogromne spustoszenie w oragnizmie, co powoduje nie tylko problemy z samym zajściem w ciążę, ale przede wszystkim z jej utrzymaniem i prawidłowym rozwojem. Dlatego najlepiej jest ja unormować przed ciązą, a później później ewentualnie korygować jej działanie zmianą dawek hormonu.
 
Pewnie znasz ją, jaki nikt inny, dlatego wiesz w jaki sposób można do niej dotrzeć i trzeba próbować, żeby później oszczędzić jej ewentualnego rozczarowania i cierpienia. Odkąd moja tarczyca została "okiełznana" skończyły się moje problemy z wariującą wagą, cykle się unormowały, przestałam miewać humorki, pozbyłam się ciągłego uczucia zmęczenia i przede wszystkim doczekałam się najwspanialszej córy na świecie....zatem warto:-*
 
reklama
@Kate2106
To bardzo trudne patrzeć jak bliscy robią sobie krzywdę, ale szczere miałabym obawy czy ona jest gotowa na bycie mamą. Doceniam medycynę naturalną, ale do pewnych granic. W ciąży nie będzie brała leków? Chodziła na wizyty? A z dzieckiem?

Tarczyca musi być unormowana przed ciążą - poniżej 2 lub 2.5 chociaż. Inaczej jest ryzyko problemów z zajściem i podtrzymaniem czy wad u dziecka.

Nie umiałabym na spokojnie z taką osobą rozmawiać... Chyba bym palnęła, że jest egoistką i chyba nie chce dziecka, skoro nie chce zadbać o siebie.

A partner? Podobne podejście ?
 
reklama
@Mamafasolki , nawet nie zamierza szczepić. A jeśli chodzi o partnera to na początku jakoś się starał zrozumieć, ale już teraz widzę podirytowanie i lekkie sugestie zmiany lekarza. Ja już nie potrafię z nią rozmawiac, sama jestem teraz w ciąży i nie chce wdawać się w niepotrzebne kłótnie :( ten lekarz zapewnił, ze do końca roku leczenie powinno przynieść efekty i ciaze, ale nie mogłeś obie tego wyobrazić z takim wynikiem tsh oraz ogólnie z tym podejściem, bo jak mialaby utrzymać te ciaze skoro jest chora.
 
Do góry